Jeszcze rok temu, analogicznie w tym samym punkcie sezonu, nie mielibyśmy prawa powiedzieć zbyt wiele dobrego o Lionelu Messim. Argentyńczyk źle zaczął swoją przygodę poza Barceloną, co ostatecznie rzutowało na całe długie miesiące w jego wykonaniu. Teraz jest inaczej. Wczorajszy mecz z Maccabi Hajfą doskonale uwydatnił fakt, który potwierdza dotychczasowa kampania 2022/2023. Messi po prostu wymiata. Ponownie, jak za najlepszych lat.
Nie ma tu żadnego przypadku. Messi zaaklimatyzował się w Paryżu, miał normalny okres przygotowawczy oraz nie mógł narzekać na problemy z koronawirusem lub mniejszymi urazami, które wytrącały go z rytmu. Poza tym wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata, co oczywiście oznacza, że 35-latek pragnie zbudować perfekcyjną dyspozycję. Ba, bryluje nią już od wielu tygodni. Teraz trzeba ją jedynie podtrzymać. „Last dance” w wersji mundialowej musi być legendarne.
PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ
Messi znów wykręca znakomite liczby
Za faktem, że Messi w tym sezonie wskoczył na swój wybitny poziom, przemawiają przede wszystkim liczby. Messi już teraz, zaledwie kilka dni przed końcem października, może pochwalić się double-double – 11 goli, 12 asyst. A to tylko w 16 meczach.
W klasyfikacji kanadyjskiej Messi prawie zrównał się z własnym dorobkiem z poprzedniego sezonu. To mówi wystarczająco wiele, a jest wynikiem lepszej współpracy z Neymarem i Mbappe, o których przecież tak dużo mówi się, że nie potrafią złapać nici porozumienia. Patrząc na boisko i na statystyki całej trójki, należałoby rzec, że to w większości zwykłe medialne wydmuszki. A nawet jeśli pewne historie są prawdą, już na murawie wymienione gwiazdy udowadniają, że da się schować dumę do kieszeni.
Rekord Ronaldo jest zagrożony
Choć Messi ma 35 lat, wciąż bije rekordy. Choćby wczoraj stał się najstarszym zawodnikiem w historii Ligi Mistrzów, który zaliczył w jednym meczu dublet asyst i goli. Dla tego jegomościa to żadna nowość, aczkolwiek wielu już skreślało go po pierwszym sezonie w PSG. Mówiono, że z Messim będzie coraz gorzej, że bardziej wyjątkowe osiągi to już przeszłość. Jak widać – krytycy srogo się mylili.
Najbardziej znamienity rekord jest jednak dopiero przed Argentyńczykiem. To liczba bramek strzelonych w Lidze Mistrzów, których w tej chwili najwięcej ma Cristiano Ronaldo. Sęk w tym, że to może zmienić się jeszcze w 2023 roku. Messiemu brakuje 11 trafień, a Portugalczyk ma coraz mniejsze możliwości, żeby śrubować swoje osiągnięcie. Bardzo prawdopodobne, że na finiszu karier obu panów miano króla tych rozgrywek przejdzie z rąk do rąk.
Wracając stricte do Messiego, nie można przejść obojętnie także obok bardziej szczegółowych statystyk. Takich, po których widać, że 35-latek po prostu przeżywa drugą młodość, o ile w przypadku Argentyńczyka użycie takiego stwierdzenia jest w ogóle zasadne. W końcu tylko jeden sezon od kilkunastu lat zagrał na niskim poziomie, jeśli za tło przyjmiemy jego najwyższe, nieosiągalne dla innych – poza Cristiano Ronaldo czy jednorazowo Suarezem i Lewandowskim – standardy.
Lionel Messi w sezonie 2022/2023 (Liga Mistrzów/ Ligue 1):
- 73% skuteczności dryblingu / 61%
- 64% wygranych pojedynków / 54%
- 25% konwersji strzałów na gole / 12%
- Średnio trzy kluczowe podania na mecz / trzy
- Łącznie cztery wykreowane sytuacje stuprocentowe / 12
- 4 gole i 3 asysty / 6 goli i 9 asyst
- Gol lub asysta średnio co 49 minut / 64 minuty
Walka o ostatnią „Złotą Piłkę”?
Messi całkiem niedawno spadł z tronu, na którym od wielu lat siedział lub go doglądał, gdy inni wyjątkowo okazywali się lepsi. Ostatnio Argentyńczyk nie znalazł się przecież na liście trzydziestu piłkarzy nominowanych do „Złotej Piłki”. To było ważne wydarzenie, który pokazało, jak szybko można zostać zdegradowanym za gorszą formę. Bez większego znaczenia, że na koszulce masz takie a nie inne nazwisko. Teraz jednak, zdaje się, wszystko wraca do normy.
Jeśli Messi będzie wyglądał tak dobrze na mundialu w Katarze, a potem zagra tak kapitalną rundę wiosenną jak jesienną, nikt nie będzie mógł być zdziwiony, że 35-latka ponownie będzie się rozważać w kontekście wygrania najważniejszej nagrody indywidualnej wśród piłkarzy. Choć pojawiają się nowi rywale z młodszych pokoleń i czas płynie nieubłaganie, „La Pulga” z Rosario nadal potrafi ustanawiać najtrudniejsze progi wejścia w walce o to, kto jest najlepszym piłkarzem na świecie.
WIĘCEJ O MESSIM:
- Leo Messi, czyli spadek z tronu poza trzydziestkę
- Messi: – To będzie mój ostatni mundial w karierze
- Argentyńska dziennikarka: 1 lipca 2023 Messi zostanie zawodnikiem Barcelony
Fot. Newspix