Josip Ilicić z powodu problemów psychicznych tego lata rozstał się z Atalantą. Niektórzy obawiali się nawet, że zakończy karierę, tym bardziej że w tym roku praktycznie już nie grał w piłkę (20 minut w Serie A). 34-letni Słoweniec nie zamierza jednak wieszać butów na kołku i ma już nowy klub.
Doświadczony pomocnik podpisał kontrakt z Mariborem, który będzie obowiązywał do 2025 roku. W tym klubie spędził dwa miesiące w sezonie 2010/11. Maribor grał z Palermo w eliminacjach Ligi Europy, a Ilicić pokazał się z tak dobrej strony, że Włosi od razu kupili go za dwa miliony euro. Słoweniec pozostał na poziomie włoskiej ekstraklasy przez kolejnych 12 lat, rozgrywając łącznie 339 meczów (96 goli, 66 asyst).
Teraz zdecydował się wrócić na stare śmieci. Wkrótce odbędzie się huczna prezentacja.
3, 2, 1… Jojo, dobrodošel doma!
Pogodba do 2025, dres s št. 72. Uradna predstavitev danes ob 17. uri na osrednjem prireditvenem prostoru v nakupovalnem središču Europark.
➡️ https://t.co/FQOwBxRwVB#MiSkupajEnoSmo #VijolčnaJeLjubezenVečna pic.twitter.com/lpkDrP1G7R
— NK Maribor (@nkmaribor) October 5, 2022
– Ziścił się scenariusz, który komuś mógł się wydawać nierealny. Aby do tego doprowadzić, trzeba było zainwestować dużo pracy i energii. Josip jest tutaj, wybrał Maribor i dlatego Maribor różni się od reszty. Tym razem prezentacja zawodnika będzie inna, gdyż chodzi o kogoś, kto naznaczył historię Mariboru i słoweńskiego futbolu, ale wciąż jeszcze ma przed sobą złote lata – powiedział na oficjalnej stronie dyrektor sportowy Mariboru, Marko Suler, który kiedyś grał w Legii Warszawa.
Na pierwsze występy Ilicicia trzeba będzie trochę poczekać. – Kontrakt długoterminowy potwierdza, jak poważna jest to sprawa. Josip nie grał przez jakiś czas, ale trenował według niezależnego programu. Nie możemy jeszcze z całą pewnością przewidzieć daty jego debiutu. Oczywiście osiągnięcie odpowiedniego poziomu gotowości zajmie mu trochę czasu. Przychodzi z ogromną motywacją i chęcią do pracy, potrafi szybko dostosować się do wymagań dzięki swojemu doświadczeniu. Nie będziemy się spieszyć, ale zrobimy wszystko, co możliwe, aby jak najszybciej zobaczyć go z drużyną na boisku – dodał Suler.
WIĘCEJ O JOSIPIE ILICICIU:
Fot. Newspix