Reklama

Barcelona posiniaczyła Elche. Lewandowski trzymał bat

Paweł Ożóg

Autor:Paweł Ożóg

17 września 2022, 18:35 • 4 min czytania 43 komentarzy

Na mecze z takimi rywali jak Elche trzeba uważać, by nie okazały się pułapką. Dziś FC Barcelonie nie mogło zabraknąć motywacji. Mentalne rany po porażce z Bayernem wciąż były świeże, a najlepszym sposobem na ich zszycie byłaby pewna wygrana. I to się udało. Duża w tym zasługa Roberta Lewandowskiego, na którym Franjiverdes wyłapali czerwoną kartkę, Polak strzelił też dwa gole i powetował sobie pudła z meczu z Bayernem.

Barcelona posiniaczyła Elche. Lewandowski trzymał bat

Elche prosiło się o lanie

Gdy jesteś skazywany na porażkę, wypadałoby zachować koncentrację przynajmniej w pierwszych fragmentach spotkania, ale to zadanie przerosło gości. Robert Lewandowski szybko dał się im we znaki i sprawił, że tak jak Elche przed meczem było w bagnie pas, tak od czternastej minuty było w nim po uszy. Polak dostał piłkę na wolne pole od Frenkiego de Jonga, zyskał przewagę nad Gonzalo Verdu i to wystarczyło, by obrońca Elche zdecydował się na faul. Sędzia nie miał wątpliwości i pokazał Argentyńczykowi czerwoną kartkę. Nawiasem mówiąc, był to najszybszy „as kier” w tym sezonie Primera Division.

Barcelona poczuła krew, przeważała i tylko pozostało czekać na otwarcie wyniku. I jeszcze w pierwszej połowie fani Dumy Katalonii się doczekali. Do tego momentu można było lekko psioczyć, że Alex Balde grał zbyt często do tyłu, ale gdy w końcu dośrodkował piłkę po ziemi do Lewandowskiego, Polakowi pozostało dołożyć nogę, co zrobił i wpakował futbolówkę do sieci. Sędzia jeszcze przez moment czekał na to, aż jego koledzy za monitorami sprawdzą, czy RL9 nie był na spalonym, ale nic z tych rzeczy.

Cios zadany przez Lewego sprawił, że Elche ledwo trzymało się na nogach i już za moment przegrywało dwoma bramkami. Barcelona spokojnie rozgrywała na połowie rywali aż piłka po raz kolejny trafiła pod nogi Alexa Balde. Ten, nie szukał na siłę wrzutki, rozejrzał się, a Lewandowski wskazał mu, że powinien zagrać do Depaya. Młody Hiszpan wziął sobie radę starszego kolegi do serca i przytomnie podał do Holendra. Depay dziś był bardzo aktywny, czasem grał zbyt egoistycznie, ale tym razem indywidualne podejście się sprawdziło. Wziął na plecy Johna Nwankwo i zapakował pod ladę.

Co ciekawe, Edgar Badia jeszcze raz w pierwszej połowie musiał wyciągać piłkę z siatki, ale Pedri w momencie zagrania Lewandowskiego był na spalonym. Mimo to zagrzał się trener Elche i został odesłany na trybuny.

Reklama

Dopełnienie formalności

W drugiej części Barcelona znów szybko zabrała się do roboty. Chwilę po wznowieniu dośrodkowanie Dembele wywołało duże zamieszanie, w którym odnalazł się Memphis Depay i wycofał do Lewandowskiego. Polak z chirurgiczną precyzją posłał piłkę do siatki po raz drugi. I na tym Barcelona nie zamierzała poprzestać. Co więcej, wziął się w garść Dembele (w nocy został ojcem), który w pierwszej części zaliczył mnóstwo niechlujnych zagrań – w tym wrzutkę, która wylądowała za linią boczną. Jednak Dembele to Dembele i z nim nie można się nudzić. Francuz w drugich 45 minutach szukał nieoczywistych zagrań. Popisał się choćby niesygnalizowaną wrzutką na głowę Depaya, ale Holender nieznacznie się pomylił.

Robert Lewandowski też szukał kolejnych trafień, ale brakowało skierowania piłki bardziej do boku, by dać bramkarzowi szansę na pomyłkę. Xavi wpuszczał kolejnych graczy, ale tempo nie siadało. Każdy chciał coś jeszcze dać, by nie skończyło się na 3:0. Wchodzili między innymi Fati, Bellerin, Raphinha i nie byli przeźroczyści.

A Elche wciąż było nieporadne i prowadziło nierówną walkę niczym szczerbaty z paczką sucharów. Z przodu niczego nie byli w stanie wykreować, a w tyłach mieli nerwówkę.

I tak meczyk przyjemnie mijał, aż Xavi dał odpocząć Lewandowskiemu w 72. minucie, natomiast nie oznaczało to spuszczenia nogi z gazu – szkoda tylko, że silnik w kluczowej fazie przerywał. Przykładowo niewiele brakowało, by wstrzelenie piłki wzdłuż bramki w wykonane przez Fatiego przeciął Raphinha. Bramkarza próbował zaskoczyć też Ferran Torres po akcji Raphinhi i Pedriego, ale schamił się i nie zauważył lepiej ustawionych kolegów. Na uwagę zasługiwała też próba przewrotki Araujo, ale znów rozbiło się o wykonanie.

Barcelona dziś pewnie wygrała i nie miała w swoim składzie wielu słabych punktów. Można się ewentualnie przyczepić do Kessiego, który jest piłkarzem, który niekoniecznie pasuje do tego układu. Szybko wyłapał żółtą kartkę, później jeszcze pogłaskał łokciem jednego z piłkarzy Elche. Na jego szczęście sędzia nie był nadgorliwy i uznał, że to zagranie było przypadkowe. Solidną połówkę zagrał Frenkie de Jonga, bardzo dobry mecz za Pedrim i Balde. Młodszy z Hiszpanów wysłał  kolejny sygnał, że warto na niego stawiać i przyjście Alonso niekoniecznie musi wydłużyć mu drogę do składu – tego samego nie może powiedzieć Jordi Alba. Nie przedłużając – Barca dopisała sobie dziś trzy punkty i na moment wskakuje na fotel lidera. Może się na nim utrzymać w przypadku potknięcia Realu Madryt w jutrzejszym meczu z Atletico.

FC Barcelona – Elche 3:0 (2:0)

R. Lewandowski 34′ i 48′, M. Depay 41′

Reklama

WIĘCEJ O LIDZE HISZPAŃSKIEJ:

Fot. Newspix.pl

Redakcyjny defensywny pomocnik z ofensywnym zacięciem. Dziennikarski rzemieślnik, hobbysta bez parcia na szkło. Pochodzi z Gdańska, ale od dziecka kibicuje Sevilli. Dzięki temu nie boi się łączyć Ekstraklasy z ligą hiszpańską. Chłonie mecze jak gąbka i futbolowi zawdzięcza znajomość geografii. Kiedyś kolekcjonował autografy sportowców i słuchał do poduchy hymnu Ligi Mistrzów. Teraz już tylko magazynuje sportowe ciekawostki. Jego orężem jest wyszukiwanie niebanalnych historii i przekładanie ich na teksty sylwetkowe. Nie zamyka się na futbol. W wolnym czasie śledzi Formułę 1 i wyścigi długodystansowe. Wierny fan Roberta Kubicy, zwolennik silników V8 i sympatyk wyścigu 24h Le Mans. Marzy o tym, żeby w przyszłości zobaczyć z bliska Grand Prix Monako.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
9
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
6
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Hiszpania

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
9
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Komentarze

43 komentarzy

Loading...