W Śląsku nikt nie zakłamywał rzeczywistości, każdy stwierdzał, że za wrocławianami był fatalny sezon. Dariusz Sztylka mówił, że zasługiwał na żółtą kartkę i dodawał: – W dużej mierze o ocenie danego klubu decydują rezultaty. A nasze od października do końca sezonu były poniżej jakichkolwiek oczekiwań, które mieli wobec nas kibice oraz również my sami wobec siebie. Minęło trochę czasu, ba, zaraz znów mamy październik. I co? I niestety nie wygląda, żeby ze Śląskiem miało być lepiej.

Wiadomo – po ośmiu spotkaniach nie ma jeszcze sensu wszystkiego przesądzać. Gdyby tak było, rok temu trzeba by się Ślaskiem zachwycać, skoro pierwsze spotkanie przegrał w dziesiątej kolejce. Ale właśnie: skoro wtedy udało się zacząć tak dobrze, a i tak skończyć prawie w pierwszej lidze, to jak być optymistą teraz? Śląsk ma ledwie dziewięć oczek i jeśli Górnik z Piastem odpowiednio zapunktują w swoich dwóch spotkaniach, to wrocławianie na tym etapie mogliby być w strefie spadkowej.
ŚLĄSK WROCŁAW. NIE MÓWMY, ŻE ZNÓW WINNY JEST TRENER
Wojciech Kowalczyk we wczorajszej Lidze Minus zastanawiał się, czy Ivan Djurdjević jest odpowiednim trenerem na ten poziom. Jednak chyba nie ma obecnie większego sensu skupiać się na osobie szkoleniowca. Dlaczego? Dlatego, bo Serb jest czwartym (!) trenerem od 2021 (!) roku. Swoje problemy mieli Lavicka, Magiera, Tworek, teraz ma je Djurdjević. I albo więc Śląsk ma wyjątkowego pecha do szkoleniowców, albo nie potrafi im zapewnić odpowiedniej kadry.
Szczerze mówiąc – bliżej dziś do drugiej opcji. Śląsk bowiem ściągał szkoleniowców z sensownym CV. Lavicka był mistrzem Czech, Magiera zdobywał tytuł z Legią i nie przyniósł wstydu w Lidze Mistrzów, ba, kosztem Sportingu przedostał się do Ligi Europy, Tworek potrafił zachwycić z Wartą i zająć z nią piąte miejsce w lidze. Nie są to przypadkowi ludzie, a jednak – kartę w Śląsku mają dość szarą.
Co zrobił zarząd przed tym sezonem? Niejako uznał, że za złe wyniki odpowiadają doświadczeni piłkarze i potrzeba nowego, świeżego rozdania. Odeszli więc tacy zawodnicy jak Putnocky, Pich, Stiglec, Sobota, Golla, a Mączyński został przesunięty do rezerw. Średnia wieku Śląska w poprzednim sezonie wynosiła 24,7, w tym spadła do 23,2.
ŚLĄSK WROCŁAW. BUDOWA KADRY, CZYLI NIEPOROZUMIENIE
Czystki uniknęli natomiast z kolei piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego. Sztylka mówił: – Ci zawodnicy potrzebują trochę czasu na aklimatyzację, ponadto ocena tych piłkarzy jest uwarunkowana negatywną recenzją całego zespołu, więc ja bym poczekał z ostatnim słowem. Można przywołać przykład Erika Exposito – początkowo był oceniany przed kibiców czy media bardzo negatywnie, ale okazało się, że potrzebował trochę czasu i jesienią był jednym z najlepszych piłkarzy w Ekstraklasie.
Cóż, patrzymy na nich i zastanawiamy się: ile mamy czekać? Garcia – średnia not 4,71, rok temu 4,35. Quintana – 2,83, wcześniej 3,88. Verdasca jeszcze bez noty, bo dopiero podniósł się z ławki i niczym pozytywnym nie wyróżnił się na tle Stali Mielec. Jeśli dodać do tego Exposito, który w tym sezonie strzelił jedną bramkę, Nahuela, który miał być gwiazdą, a nie dał żadnej liczby, otrzymujemy kolonię, z której Śląsk nic nie ma. Nic. Są to obecnie piłkarze bardzo przeciętni, a gdyby nazywali się Jan Kowalski, pewnie nikt we Wrocławiu nie zwróciłby na nich uwagi.
Inny zarzut do budowy kadry? Dariusz Sztylka, w przeciwieństwie do Adama Matyska, chce ściągać do klubu młodych Polaków, by ich promować i sprzedawać z zyskiem. Naczelne przykłady, że potrafił to robić, znajdziemy w postaciach Płachety, Praszelika czy Łabojki. Ostatnio jest z tym jednak gorzej, znacznie gorzej, bo czy potraficie sobie wyobrazić, że ktoś większy sięga po Hyjka, Jastrzembskiego, Zyllę, Bargiela? Nie, to piłkarze przecież niewyróżniający się na poziomie Ekstraklasy. Z kolei pewnie najsensowniejszy z nich wszystkich, Bejger, siedzi na ławce. Pomieszania z poplątaniem.
Tak jak przy samych planach budowania kadry. No bo tak – na prawej stronie defensywny Śląsk ma dwóch zawodników do grania: Konczkowskiego i Janasika. Z kolei z lewej Garcię, czyli piłkarza wszechstronnie przeciętnego i Wyparta, 21-latka bez debiutu w Ekstraklasie, co nie świadczy o nim najlepiej. No tak się chyba do budowy defensywy nie podchodzi.
ŚLĄSK WROCŁAW. CO DALEJ?
Te absurdy i przeciętności w kadrze Śląska można wymieniać bardzo długo. Z ręką na sercu – ilu zawodników stamtąd chciałby solidny klub ekstraklasowy, dajmy na to Cracovia. Pewnie Szromnika, Konczkowskiego, Olsena, Yeboaha, może Exposito i Schwarza do odbudowy, może Bejgera na przyszłość. Więcej – naprawdę trudno wierzyć. Śląsk nie ma dziś jedenastu porządnych piłkarzy, a co dopiero mówić o całej kadrze, choćby piętnastu zawodników do rotacji.
To jest jedna wielka przeciętność. Ubrana w ładny stadion, duże zapowiedzi, ale wciąż – przeciętność. Na razie wygląda na to, że znów będzie trzeba liczyć, iż znajdą się w tej lidze trzy słabsze zespoły. A przecież nie tak miało być…
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Galancie się pokazałeś, Widzewie. Witaj z powrotem w Ekstraklasie
- Napędzany przez złość, dynamit w nogach. Skąd wziął się Jakub Myszor
- Jean Carlos: Kiedy wyjeżdżaliśmy do Europy, pukali się w głowę. Później witali nas jak legendy
Fot. Newspix
Dobry wpis, ale Bargiel gra w rezerwach. Raczej chodziło Ci o drewnianego Bergiera, który wchodzi z ławki bo jest jedynym zmiennikiem Exposito (to jest komedia). Poza tym – sama prawda.
1. Gdy Śląsk 10. sezon z rzędu piłkarsko nie podoła- wina KIBOLA!
2. Gdy Śląsk piłkarski od wielu lat nie ma nawet jednego prawdziwego idola- wina kibola!
3. Gdy Śląsk marketingowo jest pomysłowy jak pseudo Copolla- wina kibola!
4. Gdy na wrocławskim stadionie jest od wielu lat bezpiecznie jak w grupie schola- wina kibola!
5. Gdy MPK wlecze się na stadion prawie jak podroż do Mariampola- wina kibola!
6. Gdy kibice zastanawiają się czy 11. trener w 8. sezonie podoła- wina kibola!
7. Gdy Śląsk spalił w kominku na menadżerów w ostatnim sezonie ponad 5 milionów koła- wina kibola!
8. Gdy Termalica albo Raków co 23 minuty strzelają we Wrocławiu gola- wina kibola!
9. Gdy Hyjek załaduje do własnej bramki gola z drugiej polowy pola- wina kibola!
10. Gdy Prezydent Sutryk walnie kolejnego babola- wina kibola!
====
11. Gdy Śląsk w następnych x latach znowu z medalami/trofeami nie podoła- wina KIBOLA
Ważne:Najsmutniejsze jest, że w dalszym ciągu ludzie z aglom. wrocławskiej nierzadko obwiniają o złe wyniki Śląska i niską frekwencję złych, mitycznych kibiców. Naprawdę! Odbyliśmy ze znajomymi niemało rozmów na temat Śląska, wielokrotnie więcej byliśmy ich świadkami i UWIERZCIE, ŻE KRYTYKA J.SUTRYKA, JEGO LUDZI (którzy tyle razy skompromitowali się w naprawdę krótkim czasie,do wyborów jest jeszcze 1 rok!We Wrocławiu powstało i powstaje po 1989 0 tuneli, gdy w Krakowie 10 na łączną długość ponad 4000m i kolejne 3 na północy są tworzone za sprawą GDDKia.A to tylko 1 z bardzo wielu przykładów), czy wcześniej R. Dutkiewicza NIE PRZECHODZI IM PRZEZ GARDŁO.W OGÓLE.
Dlatego niestety możliwe jest, że aby było naprawdę lepiej z tym klubem, musi być jeszcze gorzej (czyli spadek), żeby części tym ludziom otworzyły się oczy. Bo jeśli 10. sezon przeciętności czy nawet beznadziei(0 medali MP, 0 awansów nawet do ostatniej rundy kwalif. przed fazą grupową europejskich pucharów czy zero krajowych pucharów na 20 możliwych) czy nawet fatalny jubileusz Śląska (75 lat, 3 wygrane mecze w 2022 w tym 1 na farcie w Poznaniu, 1 tylko wygrany mecz we Wrocławiu!)nie zmuszają do refleksji,krytyki i konstruktywnych działań, to być może musi nastąpić kontakt z naprawdę lodowatą wodą i wielka kompromitacją (tudzież jakąś wielka porażką u siebie 0:5,1:6, do której jest coraz bliżej: było we Wrocławiu 0:4 z Jagą, 2x 0:4 z Legią, teraz nastąpiło przyśpieszenie i w roku jubil. było już 0:4 z Niecieczą ze wsi czy 1:4 z Rakowem)
Puść sobie jak prezes Ochódzki tłumaczy po co jest ten miś i nie bądź naiwny, że następna władza coś zmieni. Dopóki Śląsk, Górnik, Lechia i kto tam jeszcze będą własnością miasta, kluby będą tymi misiami.
Filmik nazywa sie miś – lekcja inwestowania
Od x lat we Wrocku rządzi Platforma pod różnymi nazwami, ale mityczni inni nie będą lepsi. Może w końcu pójdziecie po rozum do głowy w tym swoim Wrocławiu i skorzystacie z możliwości jakie daje demokracja?
Precz z partią niemiecka
Co ty z Legnicy jesteś że wyskakujesz zdziwiony z brakiem budowy jakichś tunelów? 😀 We Wrocławiu budują się pełną parą drogi rowerowe, wszyscy mają jeżdzić rowerami, włącznie z dostawcami towarów do sklepów oraz rodzice zawożący do szkół swoje dzieci 😉 U nas się likwiduje korzystną dla kierowców infrastrukture, dokłada świateł, ujmuje miejsc parkingowych….
No I zajebiscie.dzieci do autobosow a ty name rower
Czy ty wyobrażasz sobie aby puszczać siedmiolatka samego autobusem do szkoły, później z przystanku musi przejść jeszcze 2 km pieszo.
Ty natomiast na rowerku w zimie do supermarketu z torbami pełnymi zakupów ,wracasz na swoje osiedle sypialnie
nie macie tam we Wrocławiu autobusów szkolnych, na Podkarpaciu dzieciaki odbierane są przez busy spod domu i tak samo odwożone…
Przecież wy przed sezonem pisaliście, że Jugol trener top, a do tego Sztylka fajnie przebudował zespół 🙂 Kibice WKS od razu widzieli, że zespół jest słabszy niż rok temu, a wtedy była walk o spadek. Chuja macie pojęcie o piłce.
Tak było. W Śląsku to jak w majtkach niemowlaka – nie trzyma się ani kupy ani dupy. Czas papierowych tygrysów już mija – w tamtym sezonie Wisła, w tym pewnie Śląsk i Lechia, w przyszłym może Jaga. Rozwijaj się albo giń.
Zresztą można Śląska nie lubić, tak jak wielu innych klubów (Wisły, Lechii, MP z Poznania, Jagiellonii czy Legii), ale co najmniej 3 z tych klubów (najmniej!) powinny być w tym samym czasie lokomotywą frekwencyjną (nawet rotacyjną) ciągnącą Ekstraklasę na wyższy poziom w Europie. Te kluby za sprawą dużych czy ogromnych stadionów i dużego potencjału kibicowskiego (marnowanego nie tylko przez rozczarowujące wyniki, ale także i przez niespecjalnie dobrą lokalizację stadionów głównie w Gdańsku i Wrocławiu, w tym pierwszym mieście jeszcze z 1-2 lata temu mieszkało mniej niż 1500 osób!) powinny wypchnąć Ekstraklasę do lig ze średnią frekwencją ponad 10 tys. widzów na mecz. A wtedy na pewno pojawią się kolejni i bardziej szczodrzy sponsorzy.
Słowacy w pucharach (poza Rakowem w sezonie 22/23) w ostatnich latach nas bili, mają podobny poziom w pucharach, również nowe i niemałe jak na ich mały kraj stadiony (2 nawet mają koło 20 tys. pojemności) ale nie mają potencjału kibicowskiego w przeciwieństwie do Polski. Tylko 3 kluby w tamtym sezonie miały wg Transfermakt ponad 2 tys. frekwencji na mecz w tym 1 z niewielkiej Dunajskiej Stedy ponad 4 tys. Więc w regionie bylibyśmy kibicowsko kimś z innej ligi(bo taką nie są też Węgry, gdzie wielki i utytułowany MTK Budapeszt gra obecnie w 2. lidze)
Za sprawą frekwencji 10k. bylibyśmy w innym miejscu w Europie, jestem o tym przekonany. No ale do tego potrzebujemy znacznie lepszego zarządzania w wielu klubach, bo pieniądze są od wielu lat! Mocniejsza od nas liga czeska ma nawet do 10 razy mniej pieniędzy z telewizji od Ekstraklasy. I potrafi pokazywać się w Europie!
Nie mam pojęcia skąd jesteś , / pewnie z Lubina/ ale Wrocław ma najlepiej umiejscowiony stadion w Polsce. Jeśli nie masz pojęcia o czym piszesz to lepiej siedź cicho.
Nie wiem jak kolega, ale ja akurat jestem z Lubina i ok, stadion umiejscowiony jest we Wrocławiu całkiem ok (na pewno lepiej niż Legii, Lecha czy nawet Wisły zarówno tej krakowskiej i płockiej), choć czy najlepiej to jednak lubiński jest bardziej przystępny:
– stacja kolejowa przy stadionie
– umiejscowienie przy samej obwodnicy, przy zjeździe z S3
– darmowa komunikacja publiczna i przystanek obok stadionu z dwóch różnych stron
– dojazd autem bez zatorów
Więc raczej komunikacyjnie i pod względem dostępności Lubin stoi lepiej.
Owszem, wielkość miast, poziom korków bez porównania, no ale napisałeś „najlepiej umiejscowiony stadion w PL” więc zazwyczaj gdy ktoś napisze, zawsze, nigdy czy inne -naj, może się zdziwić.
Przecież ten opis pasuje też do wrocławskiego.
– stacja kolejowa przy stadionie
– umiejscowienie przy samej obwodnicy, przy zjeździe z A8
– przystanek obok stadionu z dwóch różnych stron (autobus + 4 linie tramwajowe)
– dojazd autem bez zatorów (to może nie,ale w Lubinie ciężko o korki),
Dodatkowo w promieniu 3 km od stadionu są osiedla o łącznej ilości min 70 tys mieszkańców.
Główny problem frekwencji to beznadziejna gra Śląska i słaby poziom ligi, a na dalszym miejscu patologia stadionowa.
Podaj przykłady patologii kibicowskiej we Wrocławiu, przypominam najbezpieczniejszy stadion w Polsce.
I tu jest meritum sprawy. Wszystkie jakieś większe „wybryki”, to jest sprawa marginalna, sporadyczne, ale media rozpisują się, budują legendę o „groźnym smoku”, „czarnej wołdze”, czy też mitycznych kibolach, którzy napadają, gwałcą, okradają, demolują… dosłownie najazd barbarzyńców, na niewinny lud Rzymu. To pismaki, także z zeszło.com podniecają się każdym marginalnym większym lub mniejszym wyczynem (którego w całej Europie na boiskach dużych klubów z licznymi kibicami nie brakuje), a nie potrafią pisać o sprawach pozytywnych, dobrych, ładnych, ekscytujących, to ich wina, a nie mitycznych kiboli, że sponsorzy w tej atmosferze grozy i ryzyka napaści, gwałtu, podpalenia są niechętni, a ludzie mogący być właścicielami lub współwłaścicielami klubów piłkarskich, mogący wnieść powiew świeżości i profesjonalizmu do tej smutnej, jak pizda ligi, wpłynąć na politykę transferową i wyniki danej drużyny w tej słabe ekstraklapie, są tak odstraszani, że wolą kasę pakować w jakieś słabe widowiska sportowe, o znikomej w porównaniu do piłki nożnej frekwencji kibicowskiej. Chcemy lepszej piłki, to wszyscy, począwszy od rozwiązań systemowych / państwowych, poprzez media, kończąc na zawodnikach muszą budować pozytywną atmosferę, korzystny klimat dla inwestycji i rozwoju.
Tylko, że ludzie we Wrocławiu mają lepsze rzeczy do roboty w weekend, niż jechać na stadion i patrzeć na ten dramat boiskowy. To raz, a dwa, że mało kto w tym mieście pochodzi z Wrocławia i czuje przywiązanie do klubu. Ci co czują się lokalnymi patriotami to chodzą na żużel raczej lub inne sporty.
Sporo osób ma też dość cyrku wokół Śląska (nieudolnych prób sprzedaży) i wydawania kasy podatników na coś, czego nikt nie potrzebuje. Tylko sprzedaż i uzdrowienie sytuacji przyniesie pozytywy, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie kupi klubu na którym żeruje mnóstwo osób (i dalej będzie) i który gra na stadionie na którym nie da się zarabiać, bo „zarządzać” nim będzie zawsze ta dziwna miejska spółka. Lokalne układziki są najważniejsze.
We Wro się chodzi na żużel i koszykarski Śląsk, piłkarze to zawsze był dodatek.
Ile ty masz lat ? Bo ja pamiętam od 1970, że Śląsk Wrocław to był, jest i będzie przede wszystkim piłka nożna. Sprawdź sobie frekwencję, jaka jest na stadionie, a jaka w hali kosza, co do żużlu, to wiele osób, tak jak ja, chodzi od początku lat 70 na Spartę i na Śląsk obowiązkowo.
Mieszkam w centrum Wrocławia, nieopodal Dworca Głównego PKP we Wrocławiu czyli dla klubu o charakterze dominującego w regionie – miejsca bardzo ważnego, bo sporo kibiców dojeżdża do Wrocławia zbiorową komunikacja czyli też pociągami. Z Dworca Głównego PKP tramwaj w 1 stronę do stadionu we Wrocławiu dojeżdża w +/- 35-40 minut. Tramwajów dodatkowych nie ma, więc do tramwaju jadącego przez całe miasto wchodzi bardzo duża liczba kibiców(szczególnie na powrocie). 40 minut dojazdu + jakieś 5 minut na dojście do kołowrotków na sam dojazd na mecz u siebie. Jadąc na spotkanie Miedzi Legnica z dworca głównego PKP we Wrocławiu jadę… 35-40 minut pociągiem( KD SPRINTER) i mam na piechotę do kołowrotków około 12 minut pieszo. Stadion w Legnicy jest położony +/- 65 km od centrum Wrocławia, stadion Śląska około 8km. Podsumowując to wyjazd na mecz z centrum miasta zajmuje w 1 stronę około 40 minut w średnio komfortowych warunkach, zaś powrót to prawie godzina przy czasie oczekiwania na tramwaj i to jest podróż w tramwaju gdzie można czuć się jak sardynka w puszce.
NO JAK WIDAĆ TO NIE JEST IDEALNIE POŁOŻONY STADION. Jeśli chodzi o AOW jako obwodnica przy frekwencji powyżej 15 tys. kibiców leży i kwiczy, bo sama w sobie ta droga jest mocno obciążona(i bardzo wypadkowa).
Polityka transferowa klubu to kryminał. Bawią się za publiczne pieniądze /czyli za nasze/ i za nic nie odpowiadają. PRL-bis. Za utrzymywanie przez pół roku Wilusza Sztylka powinien zapłacić z własnej kieszeni a nie opowiadać dyrdymały.
Kadra jest dobra tylko trzeba trenera zmienić .
No trenerzy nie są najlepsi, weszlaki piszą głupoty, że to dobrzy trenerzy. Tylko Lavicka był dobry, ale miał najsłabszy skład z spośród pozostałych wymienionych, a i tak wycisnął z niego, co mógł najlepszego (odszedł, bo wprost mówił, że akademia nie ma młodych na poziom ekstraklasy, że trzeba sensownych wzmocnień, że z tymi kalekami, co ich ściągnął Sztylka, to on nie może trenować z taką intensywnością, do jakiej był przyzwyczajony w Czechach i Australii), a potem zatrudnili amatorów, bez doświadczenia i wyników na poziomie ekstraklasy – Magiera skompromitował się w poLegłej i w Śląsku też nic nie pokazał, brak warsztatu praktycznego, a tylko teoretyczne wypociny w jego słynnych zeszycikach, Tworek na fuksie poegzystował z Wartą w ekstraklasie, a potem jego braki zostały objawione, w Śląsku dramat i brak posłuchu w szatni, Djudrevic nie ma ani posłuchu, ani doświadczenia, ani warsztatu na ekstraklasę, jego taktyka – laga na Exposito – da Śląskowi tyle, ile Cześka w poLegłej. To, że Sztylki darmowe transfery nie są wzmocnieniem na już, to ewidentna prawda, kontuzjowani zawodnicy, bez formy, bez kondycji, do odbudowy i słabi młodzi z pseudo akademii, osłabiają drużynę. Sytuacja jest oczywista i wyniki drużyny nie mogą być inne, skoro przeciętnych zawodników trenuje amatorski sztab trenerski w półzawodowej lidze.
Te problemy z obsadą boków obrony to jeszcze nic. Pomyślcie sobie, że Śląsk zbudował kadrę tak, że teraz ma jednocześnie Bargiela, Bergiera i Bejgera. Jak ten biedny trener ma się w tym połapać? Przecież on nawet nie jest Polakiem? O jedną literkę się pomyli i ma na ataku środkowego obrońcę albo odwrotnie
Przestaną być sponsorowani przez miasto to szybko się nauczą a jak nie to 4 liga i spokój i tak są bezużyteczni dla ligi
Nie bardziej, niż poLegła.
Legła chociaż daje punkty do rankingu
Trzeba po prostu dosypać więcej pieniędzy z budzetu miasta, tak ze 100 milionów…
I teraz zaczną wygrywać bo zadziała klątwa weszło
To nie tak że tam nie ma dobrych piłkarzy. Tylko że oni grać zespołowo nie potrafią. Prowadzić grę, utrzymywać się przy piłce. Brak dobrego środka. Olsen jest ok, ale nie ma dobrego rozgrywającego. Zresztą wszyscy jako zespół powinni umieć się utrzymywać przy piłce i potrafić zaatakować. Tak w tym sensie, można powiedzieć , jak nie budować kadry, przykład to Śląsk.
Ryba psuje się od głowy.
Świerczewski z Rakowa powiedzial, że jak szukał dyrektora sportowego to był w szoku jaki jest fatalny poziom kompetencji ludzi na tych stanowiskach, a rozmawiał prawie ze wszystkimi w lidze (finalnie wziął Grafa z beniaminka Warty Poznań).
A dyrektorów zatrudniają prezesi, którzy w mojej ocenie są jeszcze gorsi (zwlaszcza w klubach panstwowych/miejskich). Dopoki nie wyplenimy polityki ze sportu, to będzie jak jest. Fajny stoleczek dla kolegi, dobra pensyjka, a jak cos nie pojdzie to dosypka z nieswojego.
I tak to sie niestety kreci 🙁
Dlaczego nie napiszecie o „Spółce Stadion”, która utrzymywana jest z budżetu klubu czyli z naszych pieniędzy.
Czym zajmuje się spółka ? wszystkim tylko nie pracą, zatrudniani są tam ludzie w nagrodę za udział w kampanii wyborczej kolejnych prezydentów miasta ,w tym wypadku Sutryka.
Co biedny Sztylka ma zrobić kiedy albo nie ma pieniędzy , albo są one wydawane są na agencje menadżerskie powiązane z politykami a właściwie jednym. politykiem
Fajnie jakbysmy mieli na Widzewie taki stadion
Po co wam w 1 lidze taki stadion heheh Dla jednego sezonu w ekstraklasie nie warto, Rudy już nie pomoże.
Jak nie być dobrym dziennikarzem, pokazuje Paweł Paczul
Jak nie zatrudniać dobrego dziennikarza pokazuje Krzysztof Stanowiski
Najpierw przed sezonem chwalicie Sztylke za budowanie kadry w budżetowy sposób,a teraz po nim jedziecie ,macie rozdwojenie jaźni w tej redakcji
Dobrze ,że są meczyki bo nie było by gdzie czytać sensownych artykułów o piłce nożnej
paczul tak naprawdę nigdy nie był dziennikarzem.To półinteligent i wyrob dziennikarsko podobny.