Reklama

Jak Raków zatrzymuje swoich czołowych zawodników?

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

30 sierpnia 2022, 18:15 • 5 min czytania 73 komentarzy

Od powrotu do Ekstraklasy w sezonie 2019/20 z Rakowa odeszło tylko dwóch kluczowych piłkarzy: Kamil Piątkowski i David Tijanić. Wicemistrzowie Polski potrafią zatrzymać swoich najlepszych graczy. Latem wydawało się, że blisko transferów z klubu będą: Ivi Lopez, Vladan Kovacević czy Fran Tudor. Tymczasem dwaj pierwsi przedłużyli kontrakty i cała trójka nie zmieniła pracodawcy. Jak w Częstochowie potrafią utrzymać swoje gwiazdy? Na to pytanie odpowiedział m.in. trener Marek Papszun.

Jak Raków zatrzymuje swoich czołowych zawodników?

Na przestrzeni ostatnich lat nie było takiej sytuacji, żeby któryś z najważniejszych graczy zbuntował się i naciskał na transfer. W pewnym sensie wyjątkiem jest Felicio Brown Forbes, który po sezonie 2019/20 przeszedł do Wisły Kraków, jako najlepszy strzelec Rakowa (10 goli w 27 meczach). Reprezentant Kostaryki chciał odejść i swój cel osiągnął. Nieco innym przykładem odejścia jest Petr Schwarz. Czech nie przedłużył swojej umowy po sezonie 2020/21, w którym nie zawsze miał już miejsce w wyjściowym składzie. Wcześniej był jedną z kluczowych postaci częstochowskiego zespołu.

Wyjątkami są wspomniany już Piątkowski i Tijanić. Za pierwszego Raków dostał ofertę nie do odrzucenia, bo tak trzeba patrzeć na blisko 6 mln euro, które za obrońcę zapłacił austriacki RB Salzburg. To rekordowa sprzedaż klubu spod Jasnej Góry. W przypadku Tijanicia sytuacja była nieco inna. OK, był on ważnym zawodnikiem (6 goli i 5 asyst w sezonie 2020/21), ale jego konkurentami do gry byli jeszcze Marcin Cebula i Ivi Lopez. Później na tej pozycji zaczął też grać Mateusz Wdowiak, a odwodzie był również Fabio Sturgeon. Na Słoweńcu Raków sporo zarobił, bo przychodził on z NK Triglav za mniej niż 100 tys. euro, a został sprzedany do tureckiego Göztepe SK za ponad 1,5 mln euro. Było to 27 lipca 2021 roku. Od tamtego moment żaden z najważniejszych piłkarzy wicemistrzów Polski nie odszedł z klubu.

Brak parcia ze strony zawodników”

Zapytaliśmy trenera Papszuna, o to dlaczego tak się dzieje i kto ma największy wpływ na to, że czołowi gracze nie odchodzą z Rakowa – władze klubu, trener czy może sami zawodnicy?

Reklama

Myślę, że jest w tym zasługa wszystkich po trochu. Nie było do końca parcia ze strony zawodników żeby odejść. Może nie było też propozycji, które satysfakcjonowałyby ich i klub. Dużo jest składowych na to, żeby transfer się dokonał. W zatrzymaniu piłkarzy swoje zrobiły też europejskie puchary i walka o najwyższe cele. To chłopaków na pewno kusi. Myślę, że też po prostu dobrze się czują w klubie – przyznał szkoleniowiec.

Z europejskich pucharów częstochowianie odpadli po dwumeczu ze Slavią Praga (2:1 i 0:2 po dogrywce), a mimo to nie należy się spodziewać masowego eksodusu gwiazd zespołu. W kontekście odejść nic nie słychać na temat Lopeza, Tudora czy Wdowiaka. Portugalskie media donoszą, że Benfica chce Vladana Kovacevicia, ale nadal do Częstochowy nie trafiła w jego sprawie żadna oferta.

Czterech graczy szerokiego składu może odejść

Okno transferowe w Polsce zamknie się 1 września o 23.59. Do zdobywców Pucharu Polski już raczej nikt nie przyjdzie, a jak ktoś odejdzie to piłkarze, którzy ostatnio grali mniej.

Zostało kilkanaście godzin okna transferowego to jest fakt, natomiast trudno mi powiedzieć czy kadra jest już zamknięta. Nie sądzę żeby pojawiły się jakieś ruchy przychodzące do klubu, raczej wychodzące są tylko możliwe – zaznaczył trener Papszun, który dodał też, że nie wie czy któryś z wiodących zawodników może odejść.

Według naszych informacji żaden z ważnych piłkarzy nie ma na dziś żadnej konkretnej propozycji i trudno spodziewać się, żeby taka pojawiła się w ostatnich dniach okna. Inaczej sytuacja wygląda jeżeli chodzi o zawodników z szerokiej kadry. Bez szans na grę w pierwszym składzie są: Oskar Krzyżak, Daniel Szelągowski, Fabio Sturgeon czy Ilja Szkurin. Pierwsi dwaj w najbliższych dniach mogą zostać wypożyczeni do innych klubów (najpewniej 1. ligi), a z dwoma pozostałymi klub najchętniej rozwiązałby kontrakty.

Myślą kilka kroków do przodu”

W kontekście odejść graczy pierwszej jedenastki ważne jest też to, że właściciel Rakowa Michał Świerczewski jest przeciwnikiem wpisywania do kontraktów klauzuli wykupu. Żaden z piłkarzy częstochowskiego klubu nie ma więc ustalonej konkretnej kwoty, po której wpłaceniu automatycznie zmieniłby pracodawcę. Przy Limanowskiego chcą w tym sezonie znów walczyć o najwyższe cele. Nikt otwarcie tego nie powie, ale po dwóch wicemistrzostwach i dwóch Pucharach Polski celem staje się mistrzostwo. Na pewno w Częstochowie mają ambicje sięgające tytułu. Wobec tego tylko oferta nie do odrzucenia, za któregoś z graczy (taką będzie pobicie rekordu Piątkowskiego) mogłaby coś zmienić.

Reklama

W Rakowie myślą kilka kroków do przodu. Jeżeli jakiś piłkarz się wyróżnia, a ma jeszcze dwa lata do końca kontraktu to już ktoś rozmawia o jego nowej umowie. Raków też naprawdę nieźle płaci w skali naszej ligi i robi to bez żadnych opóźnień. Dlatego jeżeli zawodnicy nie mają jakiś ofert z dużo lepszych lig i klubów to nie myślą o odejściu. Na razie Raków cały czas jest na fali wznoszącej. Drużyna i poszczególni gracze rozwijają się. Pytanie co się stanie jak będą gorsze wyniki – mówi nam jeden z agentów.

Wychodzi więc na to, że jeżeli w tym oknie Raków sprzeda kogoś z kluczowych piłkarzy to naprawdę za duże pieniądze. Na dziś jednak niewiele na to wskazuje. Może to cieszyć fanów wicemistrzów Polski, bo oznacza to, że RKS znów będzie bił się w naszej lidze o najwyższe cele. Martwić może to, że z powodu braku awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji nikt do drużyny już nie dołączy.

MACIEJ WĄSOWSKI

 

WIĘCEJ O RAKOWIE:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Szymon Piórek
3
Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Komentarze

73 komentarzy

Loading...