Reklama

Brazylijski magik przekroczył wrota piekieł. Antony w końcu zawitał na Old Trafford

Kacper Zieliński

Autor:Kacper Zieliński

30 sierpnia 2022, 15:07 • 6 min czytania 8 komentarzy

Antony przez ostatnie dwa lata zbierał świetne recenzje. Zarówno za występy na ligowych, jak i międzynarodowych boiskach. Swoją grą potrafił oczarować każdego kibica Ajaksu. Jednak teraz przyjdzie mu się zmierzyć z zadaniem zupełnie innego kalibru, bo wchodzi do jednego z najtrudniejszych środowisk w europejskiej piłce.

Brazylijski magik przekroczył wrota piekieł. Antony w końcu zawitał na Old Trafford

Manchester United na przestrzeni ostatnich lat potrafił zmarnować potencjał nawet najlepszych piłkarzy. Wchłonąć, przeżuć, a później wypluć. Jego stadion pozostał „Teatrem Marzeń” tylko z nazwy. Wielu zawodników określiłoby go raczej mianem prawdziwego piekła. Przetrwać zdołali nieliczni. No i oczywiście wielu wierzy w to, że do tego zaszczytnego grona dołączy także brazylijski skrzydłowy.

Każdy prosił, każdy potrzebował

Prawie każdy, bo do tej grupy nie zaliczymy raczej szkoleniowca Ajaksu. Niemniej cała reszta od dłuższego czasu domagała się tego transferu. Fani United na myśl o przyjściu Brazylijczyka byli w siódmym niebie. Na Twitterze non stop spamowali postami, które miały zachęcić 22-latka do zamiany malowniczego Amsterdamu na czerwoną część Manchesteru.

Nie sposób też uciec od stwierdzenia, że Erik ten Hag mocno zabiegał o wychowanka Sao Paulo. Co prawda dotychczas nie powiedział tego publicznie, lecz nie jest to tajemnicą. Wszyscy przecież pamiętają, jak bardzo Holender cenił sobie umiejętności reprezentanta „Canarinhos” jeszcze podczas pracy w Ajaksie.

Ponadto sam zawodnik od dłuższego czasu mocno naciskał na opuszczenie Johan Cruijff Areny. W zeszłym tygodniu udzielił Fabrizio Romano dość wymownego wywiadu, w którym poinformował o swoich zamiarach. – Jestem gotowy i pełen motywacji, aby rozpocząć nową przygodę. Od lutego nalegam na odejście, aby klub mógł spokojnie znaleźć mojego następcę. Nie proszę Ajaksu o wypuszczenie mnie za darmo. Proszę ich, aby sprzedali mnie za najwyższą kwotę w historii Eredivisie – mówił we wspomnianym wywiadzie nowy nabytek United.

Reklama

– To dobry oraz ekscytujący transfer. Pasuje idealnie do tradycyjnego modelu sprowadzania zawodników, jaki wcześniej stosował Manchester United. Jest tym, czego ten zespół potrzebował. Dawno bowiem nie było tutaj gracza, który tak bardzo naciskał na transfer do klubu – mówi w rozmowie z nami Anil Kandola, dziennikarz talkSPORT.

– Owszem, cena za ten transfer jest bardzo wysoka, ale to pierwsze okienko transferowe ten Haga. Kibice muszą mu zatem w pełni zaufać – dodaje Kandola.

Duża kasa, duże oczekiwania

Trudno będzie uciec od oczekiwań. Jeżeli klub wydaje na piłkarza 100 milionów euro, to wiadome jest, że wszyscy wokół będą wymagać od tego zawodnika jak najwięcej. Nie inaczej jest w tym przypadku. Ale nie można jednocześnie liczyć na to, aby Antony z miejsca stał się główną gwiazdą Premier League, od razu zaczął złomować defensorów każdej drużyny, a nagrodę dla najlepszego zawodnika sezonu odbierał już w styczniu.

Tak nie będzie. To nie Erling Haaland.

Jednak Antony powinien na początku pokazać przynajmniej najmniejszą dawkę swoich umiejętności. Na to uwagę zwraca również Anil Kandola.

Reklama

– Skoro został kupiony za tak wysoką kwotę, bardzo ważne będzie, aby szybko pokazał nam choć odrobinę swojego potencjału. Media jednak będą nakładać na niego ogromną presję ze względu na kwotę, za jaką przychodzi. Mimo to wydaje się bardzo pewny siebie. Nie wydaje mi się, aby mogło go to krępować – stwierdza brytyjski dziennikarz.

No właśnie, znowu ta kwota…

100 milionów euro za gracza z ligi holenderskiej? Żaden problem!

Zwłaszcza dla Manchesteru United. Jak wszyscy dobrze wiemy, „Czerwone Diabły” słyną ze swojej rozrzutności. To nie podlega żadnym wątpliwościom. Ale czy w tym przypadku drużyna z Old Trafford rzeczywiście grubo przepłaciła za 22-letniego skrzydłowego? Cóż… Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie.

– Kwotę transferu pozostawiam zawsze subiektywnej ocenie. Świetnym przykładem na to jest kupno Jacka Grealisha przez Manchester City za 100 milionów euro. Anglik według wielu nie był tyle wart, ale dla klubu, który go sprzedawał, już tak. Podobnie jest z Antonym – wyjaśnia Anil Kandola.

Skupmy się natomiast na aspektach stricte piłkarskich. Z jednej strony ten chłopak to zjawisko. Wyłamuje się z pokolenia piłkarskich cyborgów, które bazują głównie na przygotowaniu motorycznym. Jest jednym z nielicznych zawodników w dzisiejszych czasach, w których zwyczajnie można się zakochać. Talent czystej wody. Nad jego grą można się rozpływać godzinami. Brazylijski polot, szybka nóżka, finezyjny strzał. W dużym skrócie ma to „coś”.

– Jest bardzo odważny w swoim stylu gry. Posiada niesamowite umiejętności techniczne, a co za tym idzie, pełen repertuar boiskowych sztuczek. Ma po prostu wszystko, czego fani United oczekują od gracza ofensywnego – komentuje Anil Kandola.

Do tego dochodzą dość imponujące, jak na 22-letniego skrzydłowego, statystyki. Antony w klubowym sezonie 2021/2022 spędził na murawie łącznie 2537 minut. Strzelił w tym czasie 12 goli i zanotował 10 asyst. Dzięki temu miał udział przy bramce średnio co 115 minut. Ten sezon też zaczął nie najgorzej, bo po trzech meczach ma na swoim koncie już dwa trafienia oraz tyle samo asyst. Robi wrażenie.

Ale gdy popatrzymy z drugiej strony – wśród sympatyków Eredivisie nie braknie głosów o jego przesadnym poczuciu własnej wartości. Piłkarz na boisku często w negatywny sposób daje upust złości. Wymachuje rękami, często przeładowuje swój gniew na kolegów z zespołu i potrafi winić ich za każdą nieudaną akcję. Nawet, jeżeli to on zawinił. Z tego powodu wielu obserwatorów holenderskiego futbolu nie darzy go zbyt wielką sympatią. Szczególnie kibice drużyn rywalizujących z Ajaksem.

Antony nie jest też jeszcze sprawdzonym piłkarzem. Dotychczas występował w lidze holenderskiej, która nijak ma się do tak wymagających rozgrywek jak Premier League. Przeskok jakościowy między tymi ligami jest przecież ogromny. Brutalnie potwierdziły to przykłady wielu świetnych przed przyjściem do Anglii piłkarzy, jak chociażby Memphisa Depaya, Donny’ego van de Beeka czy Hakima Ziyecha.

Co więcej, jasnowłosy skrzydłowy dopiero miesiąc temu wrócił do gry po ponad trzymiesięcznej kontuzji, więc może mieć spory problem z wejściem do zespołu i ustabilizowaniem formy. A z ostatnim z wymienionych czynników miewał już problemy w Ajaksie, gdyż kibice „Die Joden” wielokrotnie narzekali na to, że piłkarz potrafi być chimeryczny.

I naturalnie nie można też zapominać, że klub, do którego trafia, nazywa się Manchester United…

Co Antony może dać „Czerwonym Diabłom”?

Prócz wspomnianej magii i swoistej pewności siebie, transfer Brazylijczyka zapewnia również odpowiednią jakość na prawym skrzydle, której ostatnio na Old Trafford szczególnie brakowało. Kadra zespołu wyposażona była głównie w lewoskrzydłowych, dlatego często występowali oni na prawej stronie, a nie kończyło się to zbyt dobrze…

Przykład? Słaba dyspozycja Jadona Sancho z początku zeszłego sezonu. Momentami była ona wręcz tragiczna. Wszystko dlatego, że Anglik znacznie lepiej czuje się na lewej flance, co wielokrotnie podkreślał w wywiadach. Podobnie sprawa przedstawia się w przypadku Marcusa Rashforda czy Anthony’ego Elangi. Pierwszy z nich na prawej stronie wygląda… No nie wygląda. Po prostu. Drugi też nie radzi sobie na tej pozycji najlepiej.

Przyjście Antony’ego eliminuje każdy z tych problemów. Owszem, któryś z wymienionych piłkarzy będzie musiał w pewnym momencie zastąpić Brazylijczyka, bo mało prawdopodobne jest, aby ten rozegrał wszystkie spotkania. Można się natomiast pokusić o stwierdzenie, że nowy piłkarz United wystąpi w większości meczów tego sezonu. O ile takiego planu nie pokrzyżuje mu żadna kontuzja.

Do tego chyba nie trzeba przypominać o tym, że Antony idealnie wpisuje się w system gry Erika ten Haga. Holenderski szkoleniowiec traktuje bowiem skrzydłowych raczej jako bocznych napastników, którzy lubią schodzić do środka. A o to na prawej stronie znacznie łatwiej zawodnikowi lewonożnemu, a takim jest właśnie Brazylijczyk.

Nie dziwi zatem ekscytacja kibiców United tym transferem. Na dobrą sprawę ostatnim prawym skrzydłowym „The Red Devils”, który dysponował tak dużą jakością oraz sporym wachlarzem nietuzinkowych zagrań, był… Angel Di Maria. Jednak, jak wszyscy pamiętają, nie wytrzymał on w tym piekle zbyt długo. Wręcz przeciwnie. Argentyńczyk, mimo swojego iście niebiańskiego imienia, dość szybko się spalił. Antony natomiast przychodzi bardziej w charakterze magika, który spróbuje to piekło zamrozić.

CZYTAJ WIĘCEJ O ANGIELSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

Lubi pogadać. Szczególnie o piłce. Sympatyk Ekstraklasy i Premier League, choć śledzi też inne rozgrywki. Na co dzień kibic Legii Warszawa i Manchesteru United.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

8 komentarzy

Loading...