Reklama

Usyk vs Joshua 2. Czy Ukrainiec znów pokona Brytyjczyka?

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

20 sierpnia 2022, 14:00 • 6 min czytania 31 komentarzy

O ile przed ich pierwszym pojedynkiem faworytem był Anthony Joshua (24-2, 22 KO), o tyle teraz niemal wszyscy stawiają na to, że Ołeksandr Usyk (19-0, 13 KO) obroni pasy mistrzowskie. – Moje serce mówi Usyk – na spokojnie. Jest rozpędzony i już raz udało mu się zwyciężyć – mówił Deontay Wilder, były mistrz świata. Nie jest jednak tak, że Brytyjczyka można zlekceważyć. Bo AJ powtarza, że rywala chciałby nie tylko pokonać, ale i znokautować. 

Usyk vs Joshua 2. Czy Ukrainiec znów pokona Brytyjczyka?

And the new…

Przed pierwszą walką tej dwójki większość stawiała na Joshuę. To Brytyjczyk trzymał wtedy pasy trzech najważniejszych bokserskich federacji (IBF, WBA i WBO) i wszyscy czekali, aż zmierzy się z Tysonem Furym. Usyk miał być trudnym, ale jednak przystankiem po drodze do tego pojedynku. Tym bardziej, że AJ miał za sobą przewagę miejscowej publiki – pojedynek odbywał się na stadionie londyńskiego Tottenhamu. Niektórzy przyznawali jednak, że Usyk może okazać się dla mistrza niezwykle groźny. I że ten będzie musiał boksować umiejętnie: trzymać rywala na dystans, używać lewego prostego.

Jednak w pamięci ekspertów pozostawała też pierwsza walka Joshuy z Andym Ruizem. Bo skoro nawet on zdołał Brytyjczyka zaskoczyć, to czemu dysponujący dużo lepszymi umiejętnościami i uważany za jednego z najlepszych techników we współczesnym boksie, Usyk miałby tego nie zrobić?

OBSTAW WYNIK POJEDYNKU JOSHUA VS USYK W FUKSIARZ.PL!

No i zrobił. Minuta po minucie, runda po rundzie pokazywał, dlaczego tak wielu ekspertów uważa, że to Usyk jest być może nawet najlepszym bokserem świata bez podziału na kategorie wagowe. Choć do ringu wniósł wtedy najwięcej kilogramów w karierze, nie stracił nic z mobilności. Ba, ta okazała się jego największym atutem, Joshua nie był w stanie poradzić sobie z unikającym jego ciosów – których Brytyjczyk zresztą początkowo nie wyprowadzał wiele – rywalem. AJ trafiał głównie w powietrze, samemu będąc obijanym tak skutecznie, że zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie będzie liczony. Sam inicjatywę przejmował jedynie momentami, zanotował na przykład niezłą szóstą rundę. Ale w siódmej znów był tylko tłem. I tak to wyglądało przez większość pojedynku.

Reklama

Ostatecznie nie pomogło nawet to, że gala odbywała się w Wielkiej Brytanii – sędziowie nie mogli nie wypunktować zwycięstwa Usyka. Mieliśmy nowego mistrza kategorii ciężkiej.

AJ w nowych rękawicach, Usyk… jako kozak

Tym razem obaj spotkają się na neutralnym terenie – w arabskiej Dżuddzie. Wczoraj wzięli udział w ważeniu. Wbrew temu, czego się spodziewano, Ołeksandr Usyk wniósł na wagę ledwie o 100 gramów więcej (100,5 kg), niż przy okazji poprzedniej walki. Joshua waży za to o dwa kilo więcej (110,9 kg), niż w trakcie swojej przegranej. Brytyjczyk zresztą pozmieniał w międzyczasie sporo rzeczy. Przede wszystkim – głównego trenera. Roberta McCrackena zastąpił w jego sztabie Robert Garcia. AJ sięgnął też po nowy sprzęt. Rękawice marki Rival zamienił na Granty, ponoć faworyzujące zawodników o mocnym ciosie.

Przyznawał przy tym, że to pojedynek, w którym musi zwyciężyć.

Jako bokser zawsze określasz, co chcesz osiągnąć w ringu. Pasy są fajne, ale to zwycięstwo jest ważne. Wiem, że tym razem będę na tyle zdyscyplinowany, aby zrobić, co trzeba. To walka, którą muszę wygrać. Niezależnie od wyniku jeszcze nie kończę kariery. Po Usyku do walki ze mną stoją kolejni wielcy zawodnicy wagi ciężkiej. Podczas reklamowania tej walki ciężko pracowałem na siłowni pomiędzy wszystkimi rozmowami promocyjnymi. Ale to koniec. Ostatnie godziny to czas na relaks, odpoczynek, regenerację sił i psychiczne przygotowanie do 12 rund. Fizycznie jestem gotowy – mówił.

Brytyjczyk powtarzał też, że zamierza walczyć znacznie bardziej agresywnie i wykorzystać przewagę warunków fizycznych oraz ciosu. Chciałby znokautować Usyka i w ten sposób odzyskać utracone w zeszłym roku pasy. Dla Ukraińca walka z Joshuą będzie za to… zapewne nie największym wyzwaniem, jakie podjął w tym roku. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę przerwał przecież przygotowania do tego pojedynku i ruszył do ojczyzny, dołączając do oddziału obrony terytorialnej. Na walkę wyznaczono nową datę, po kilku tygodniach opuścił więc Ukrainę i rozpoczął przygotowania na nowo.

Cieszę się, że tutaj jestem. Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że doszło do tej walki. To bardzo ważne dla mnie, dla mojego zespołu i kraju. W pierwszej walce poznałem Joshuę, a on poznał mnie. Teraz czeka nas kontynuacja. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by dokładnie przeanalizować styl rywala. W sobotę stoczymy wspaniały pojedynek – mówił. Na ważenie wyszedł zresztą w tradycyjnym ukraińskim stroju – koszuli zwanej kosoworotką i czerwonych spodniach (haremkach) oraz z włosami i zarostem przyciętymi na kozacką modłę. Mało tego, w trakcie całej ceremonii odśpiewał też “Tam na łące czerwona kalina”, hymn Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych, który w latach 1914-1919 walczył o wyzwolenie Ukrainy spod rosyjskiego panowania. Dziś wobec rosyjskiej agresji to często wykonywana przez Ukraińców piosenka.

Reklama

Jest więc tak, jak Ołeksandr mówi – to walka nie tylko dla niego, ale i dla całej Ukrainy. Czy jednak to on będzie w niej górą?

Kto wygra?

Większość ekspertów stawia na Usyka. Niektórzy minimalnie, niektórzy twierdzą, że powinien wygrać bez trudu, podobnie jak w pierwszym pojedynku. – Joshua będzie miał trudności z pokonaniem Usyka, bo ten jest bardzo szybki i wyprzedza Anthony’ego. Joshua musi miażdżyć przeciwnika przez całą walkę, trzymać go na dystans. Ma potężny cios, ale rzadko trafia, co przy takim przeciwniku jest bardzo istotne – mówił Mike Tyson.

Na Usyka stawiał też Oscar De La Hoya, były mistrz świata w wadze półśredniej, w rozmowie z telewizją Fight Hub. Choć on zwracał uwagę bardziej na mentalne aspekty pojedynku.

Wydaje mi się, że Usyk łatwiej pokona Joshuę w drugiej walce. Myślę, że Sasza ma silniejszy instynkt zabójcy. Jeśli zostanie powalony, podniesie się i znokautuje rywala dzięki odwadze. I nie chodzi tylko o odwagę, bo ma ją każdy zawodnik, który wchodzi na ring. Generalnie są to jaja. O to chodzi! Oczywiście, zarówno Usyk, jak i Joshua mają jaja, ale myślę, że Ołeksandr używa ich częściej.

Zadowolony z tego, że Joshua nie jest faworytem był z kolei… Eddie Hearn, promotor Brytyjczyka, który mówił, że w tej sytuacji AJ-owi może być łatwiej o wygraną. Ale to nie tak, że nikt na byłego mistrza nie stawia. Robi to choćby Mariusz Wach, który na łamach “Super Expressu” mówił: – Jak Joshua ruszy zdecydowanie na Usyka, to go stłamsi. W pierwszej walce popełnił błąd, nastawił się na walkę “lewy na lewy”, a jest słabszy technicznie. Teraz musi stłamsić Usyka i to zrobi. Stawiam na Joshuę. Tytuł wróci do prawdziwego ciężkiego.

I to wydaje się kluczem – Joshua musi na Usyka naprzeć, nie pozostawać tak pasywnym, jak w pierwszej walce. Istotne będą też dla niego pierwsze rundy – jeśli w nich będzie w stanie naruszyć rywala (kluczowe mogą okazać się tu proste na głowę Ołeksandra, bo eksperci wskazują, że o trafienia na korpus będzie trudno), to potem powinno mu być łatwiej. Jeśli nie da rady tego zrobić, to Ukrainiec najpewniej będzie zyskiwać z każdym kolejnym starciem – kondycja jest raczej jego mocną stroną, a przed dzisiejszym pojedynkiem trenował naprawdę ciężko (trzy sesje dziennie, ponoć potrafił na przykład pływać bez przerwy przez pięć godzin). W dodatku to on jest teraz mistrzem i sędziowie pewnie będą o tym pamiętać, gdyby wynik był na styku.

Początek starcia ok. godziny 23 polskiego czasu.

Karta walk

  • Kat. ciężka: Ołeksandr Usyk (19-0, 13 KO) – Anthony Joshua (24-2, 22 KO) – pasy WBA, IBF, WBO oraz “The Ring”)
  • Kat. półciężka: Callum Smith (28-1, 20 KO) – Mathieu Bauderlique (21-1, 12 KO) – eliminator WBC
  • Kat. ciężka: Filip Hrgovic (14-0, 12 KO) – Zhilei Zhang (24-0-1, 19 KO) – eliminator IBF
  • Kat. cruiser: Badou Jack (26-3-3, 16 KO) – Richard Rivera (21-0, 16 KO)
  • Kat. ciężka: Andrew Tabiti (19-1, 15 KO) – James Wilson (7-0-1, 6 KO)
  • Kat. superkogucia: Ramla Ali (6-0, 1 KO) – Crystal Garcia Nova (10-2, 10 KO)
  • Kat. półciężka: Daniel Lapin (5-0) – Jozef Jurko (9-6-1, 6 KO)
  • Kat. półciężka: Ben Whittaker (1-0, 1 KO) – Petar Nosic (6-0, 3 KO)
  • Kat. superlekka: Bader Al Samreen (5-0, 4 KO) – Faud Taverdi (5-2, 4 KO)
  • Kat. superlekka: Ziyad Almaayouf (0-0) – Jose Alatorre (0-0)
  • Kat. półśrednia: Rashed Belhasa (0-0) – Traycho Georgiev (0-3)

Fot. YouTube

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Śląsk znów rozczarował. Piast wygrywa po rzutach karnych

redakcja
6
Śląsk znów rozczarował. Piast wygrywa po rzutach karnych

Boks

Boks

Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona

Błażej Gołębiewski
2
Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona
Boks

Walka Tyson – Paul była tanią pokazówką. I bardzo dobrze [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
17
Walka Tyson – Paul była tanią pokazówką. I bardzo dobrze [KOMENTARZ]

Komentarze

31 komentarzy

Loading...