Reklama

Być albo grać? Przy czym będzie upierał się Karbownik

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

15 sierpnia 2022, 13:43 • 6 min czytania 28 komentarzy

W miniony weekend Michał Karbownik zadebiutował w Fortunie Duesseldorf. Wypożyczony z Brighton zawodnik pojawił się na boisku w 90. minucie, zmieniając Tima Oberdorfa – nominalnego środkowego obrońcę, grającego na prawej stronie. Ten występ 21-letniego Polaka nie pokazuje jednoznacznie, gdzie będzie grał, ale wskazuje największe braki Fortuny, które trener Daniel Thioune zamierza uzupełnić.

Być albo grać? Przy czym będzie upierał się Karbownik

Gra na boku obrony troszeczkę go ogranicza. Uważam, że mógłby dać więcej w środku. I będziemy na pewno zmieniać klub. Nie wszystkie drużyny widziały go w pomocy, ale będziemy się upierać. Taki jest nasz plan. Chce iść tam, gdzie będzie grał na środku pomocy, bo tam się odnajduje i najlepiej czuje. Nie będziemy już kombinować z lewą czy prawą obroną, bo jak widać w Brighton się nie przebił na tej pozycji, w Olympiakosie się nie przebił na tej pozycji. Idziemy do klubu, który będzie widział Michała na środku pomocy, da mu przynajmniej więcej szans, aby się pokazał i udowodnił, że to jest jego pozycja – powiedział w programie Polacy pod lupą w Kanale Sportowym w kwietniu Mariusz Piekarski, agent Michała Karbownika.

Michał Karbownik w Fortunie

Cztery miesiące szukania, wybierania między kilkoma opcjami, powrót nawet do treningów z Brighton, aż w końcu Piekarski wymyślił wypożyczenie do Fortuny. Jeśli właśnie w Duesseldorfie Karbownik miał zacząć grać w środku pola, to trafił z deszczu pod rynnę. Akurat drużyna F95 jest dobrze zabezpieczona w tym miejscu boiska, natomiast kuleje po obu stronach obrony. W sumie nie wiemy, kto kogo oszukuje? Piekarski wszystkich, że Karbownik jest środkowym pomocnikiem. Czy piłkarz z agentem wszystkich, że 21-latek nie jest bocznym obrońcą.

Z przyjściem Michała zyskaliśmy kilka dodatkowych opcji do gry. Jest bardzo elastycznym zawodnikiem i może grać na obu bokach obrony. Dodatkowo Michał czuje się komfortowo w środku pola. Jesteśmy szczęśliwi, że byliśmy w stanie sprowadzić go do nas – zaznaczył po ogłoszeniu transferu Christian Weber, dyrektor sportowy F95.

Nie ma co nadinterpretować, ale wygląda to tak jakby klub widzi go na bokach obrony, natomiast sam piłkarz zaznaczył, że czuje się lepiej w środku pomocy. Tak również wygląda zapotrzebowanie Fortuny. W drugiej linii trener Daniel Thioune ma niemal kłopot bogactwa, które wzmógł transfer Jorrita Hendriksa. Na bokach defensywy ciężko znaleźć jakiegokolwiek wartościowego zawodnika.

Reklama

Kulawe boki obrony

Jakby nie było główną pozycją na transfermkarkt.de Karbownika pozostaje prawa obrona. Jak w tym miejscu boiska wygląda sytuacja Fortuny? Nominalnym bocznymi defensorami są Matthias Zimmermann i Takashi Ushino. Obaj zmagają się z kontuzjami. Pierwszy z nich zerwał więzadło poboczne w kolanie, natomiast drugi więzozrost. 30-latek wypadł z gry już dwa miesiące temu i będzie pauzował jeszcze kilkanaście tygodni, a Japończyk w tym roku już nie wróci. Wobec tego na prawej stronie defensywy występuje w tym sezonie Tim Oberdorf, którego w debiucie zastąpił Karbownik. O ile 25-latek w obronie radzi sobie całkiem nieźle, o tyle w ataku jest dość ograniczony.

Równie słabo prezentuje się Fortuna po drugiej stronie boiska. Trener Thioune ma tam do dyspozycji dwóch zawodników – Nicolasa Gavory’ego i Benjamina Boeckle’a. O drugim z nich, pozyskanym latem z Liefering, niemieckie media piszą, że nie dorasta do poziomu 2. Bundesligi. Francuz natomiast ma słabe wejście w sezon. Ze średnią not – 3,75 jest drugim najgorzej ocenianym piłkarzem F95 przez magazyn “Kicker”. W spotkaniu z Paderborn (2:1) był najgorszym piłkarzem Fortuny na boisku. Niewiele lepiej poradził sobie w starciach z Sandhausen (0:1) i Greuther Fuerth (2:2). Ponadto w czterech meczach zdobył już dwie kartki i znajduje się coraz bliżej zawieszenia. “Bild” pisze wprost, że Karbownik powinien rozwiązać problem Thioune na lewej obronie. Choć szkoleniowiec stwierdził, że Polak jest blisko pierwszego składu, to nie odważył się jeszcze go wystawić.

Ścisk w środku pola

W środku pomocy rywalizacja pozostaje dużo większa. Liderem drugiej linii jest wieloletni piłkarz Fortuny – Marcel Sobottka. O tym jak wiele znaczy dla zespołu pokazało przegrane spotkanie z Sandhausen, w którym zabrakło 28-latka z powodu grypy żołądkowej. Świetnie w sezon wszedł również partner Sobottki – sprowadzony latem za milion euro z Kawasaki Frontale – Ao Tanaka. Pozyskanie Hendriksa aby wzmocniło rywalizację na pozycjach “osiem” i “sześć”. Szkoleniowiec powiedział, że jest dumny z tego, że klub zdołał sprowadzić piłkarza o takim kalibrze. Wyżej również panuje ścisk, bowiem Shinta Appelkamp prezentuje wysoką formę, a coraz mocniej trener Thioune daje do zrozumienia, że Dawid Kownacki wygląda lepiej, grając z głębi pola, za plecami napastników.

Jedyną nadzieją dla Karbownika na grę w środku pola jest zmiana ustawienia. W tym sezonie trener Thioune testował już trzy rozwiązania. Klasyczna taktyka 1-4-4-2, która przyniosła Fortunie dwa zwycięstwa, niemal do zera zmniejsza szansę Polaka na występy w drugiej linii. Wliczając 21-latka kandydatów do gry w środku pola jest aż pięciu. A miejsca tylko dwa. Właśnie dlatego szkoleniowiec przesuwał na pozycję fałszywego skrzydłowego Appelkampa. Czyniąc to samo z drugą stroną boiska, Thioune zmienił ustawienie na 1-4-1-2-1-2, które znane jest powszechnie jako taktyka z rombem. Czterech środkowych pomocników jest odpowiedzialnych za kreację, a puste boczne sektory dają możliwość na ofensywne rajdy dla bocznych obrońców. O ile z tym pierwszym Fortuna radzi sobie lepiej, o tyle w tym drugim aspekcie kuleje.

Widząc tak silny środek pola, szkoleniowiec próbował również taktyki z trójką obrońców i wahadłowymi. W Pucharze Niemiec zdało to jeszcze egzamin, ale z Sandhausen nie wypaliło i w następnej kolejce trener przeszedł ponownie na czwórkę z tyłu. Największy problem Thiuone w tej taktyce ma z obsadą wahadłowych. W defensywie zawodnicy trzymają poziom. Na bokach wciąż panuje chaos. Gavory pozostaje tykającą bombą. Po drugiej stronie występują nominalni skrzydłowi Felix Klaus czy Kwadwo Baah, którzy lepiej radzą sobie z ataku niż obronie. Wystawienie Oberdorfa jako wahadłowego raczej nie wchodzi w grę. Karbownik w tym aspekcie ma dużą przewagę nad 28-latkiem.

Reklama

Proste równanie, trudne rozwiązanie

Thioune wciąż testuje różne rozwiązania i szuka tego optymalnego. – W mojej głowie znajduje się mnóstwo opcji do wyboru. Mam teraz świetny skład, wszystkie życzenia zostały spełnione. Zostałem rozpieszczony – powiedział na łamach “Bilda”. Przed meczem z Greuther poruszył również temat Karbownika: – Wyjściowa jedenastka jest dla niego zdecydowanie możliwa. Potrafi grać na wielu pozycjach. A my wszystkie testujemy. Michał może szybko stać się dla nas pozytywnym czynnikiem. Jestem pewien, że szybko wpłynie na naszą grę.

Zapotrzebowanie Fortuny i umiejętności Karbownika dają logiczny wniosek, że Polak powinien występować jako boczny obrońca bądź wahadłowy. Powinien, ale nie musi. Równanie potencjalnie jest proste, ale rozwiązanie trudne.

Czy Michał Karbownik będzie grał w Fortunie Duesseldorf w środku pola? Najprościej byłoby odpowiedzieć: nie. Podejdziemy do tematu jednak bardziej dyplomatycznie i stwierdzimy, że będzie mu bardzo ciężko i wiele czynników, w tym kontuzje i inne nieobecności, musiałby się wydarzyć, by otrzymał swoją szansę. Z pewnością więcej okazji dostałby/dostanie na bokach obrony. Możliwe, że w tym roku żaden nominalny prawy defensor nie wróci do gry. Po drugiej stronie występuje zawodnik, który jest mniejszym złem dla zespołu, ale nie daje gwarancji odpowiedniej jakości. Skoro trener widzi go już na teraz do gry, to trzeba z tego korzystać, chyba że dalej ktoś będzie się upierał na siłę, że dla Karbownika przeznaczony jest tylko środek pomocy.

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
9
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Niemcy

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
9
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

28 komentarzy

Loading...