Brittney Griner skazana na 9 lat więzienia w Rosji

Koszmar Brittney Griner zaczął się w połowie lutego. Koszykarka została wówczas zatrzymana na lotnisku w Moskwie, po tym, jak w jej bagażu znaleziono olej haszyszowy. Przez miesiące przebywała w areszcie – nie pomagały jej głosy wsparcia ze Stanów ani działania amerykańskiego rządu. A dzisiaj usłyszała wyrok. Czeka ją dziewięć lat więzienia.

Griner przed rosyjskim sądem przyznała się do „winy”, to znaczy przewiezienia na terytorium Rosji nielegalnej substancji. Tłumaczyła jednak, że znalazła się ona w jej walizce przypadkowo – bo przed wylotem ze Stanów pakowała się w przesadnym pośpiechu. Zaznaczyła również, że mowa o medycznej marihuanie, którą miała przepisaną od lekarza.

To wszystko jednak niewiele pomogło. Bo Griner stała się swego rodzaju „więźniem politycznym”. Ze względu na swój status oraz amerykańskie obywatelstwo nie mogła liczyć na uczciwy proces. Za posiadanie narkotyków, których łączna waga na dobrą sprawę nie przekraczała grama, ma przez dziewięć lat siedzieć w rosyjskim więzieniu.

Ostatnia szansa

Historię Griner oraz kulisy sytuacji, w jakiej się znalazła, opisywaliśmy w tym tekście. Griner nie była w Rosji po raz pierwszy. Przez lata występowała w klubie UMMC Jekaterynburg, z którym sięgała po mistrzostwa kraju czy tytuły Euroligi. Powiemy więcej: stała się zasłużoną postacią w historii rosyjskiej koszykówki klubowej. W teorii nie miała się prawa niczego obawiać, będąc na moskiewskim lotnisku. Ale popełniła błąd, który został wykorzystany.

Koszykarka wciąż może jednak wyjść na wolność. Wszystko zależy od negocjacji rządu Stanów Zjednoczonych z Rosją na temat wymiany więźniów. Już parę miesięcy temu mówiło się, że Griner weźmie udział w „transakcji”, w której w drugą stronę pójdzie Wiktor But, handlarz bronią mający na sumieniu życia tysięcy ludzi. Amerykanie nie chcą jednak dokonać wymiany „jeden za jednego”, domagając się od Rosjan uwolnienia również Paula Whelana, byłego żołnierza, który został skazany na kilkanaście lat za szpiegostwo.