Od początku lipca wiadomo, że w przetargu na pokazywanie rozgrywek Ekstraklasy w latach 2023-27 wystartowała tylko telewizja Canal+. Ekstraklasa SA wciąż nie podała informacji o zwycięstwie tej stacji do publicznej wiadomości. Zajrzeliśmy za kulisy całej sprawy i dowiedzieliśmy się, dlaczego przedłużenie współpracy nadal nie jest ogłaszane. Okazuje się, że ważni przedstawiciele niektórych klubów nie byli zachwyceni rozstrzygnięciami przetargu. Obecnie sytuacja nieco się zmieniła i wszystko zmierza do tego, że wszyscy zaakceptują ofertę dotychczasowego nadawcy naszej ligi. Jest jednak kilka kwestii spornych. Negocjacje i rozmowy nadal trwają.

1 lipca jako pierwsi podaliśmy informację, że Canal+ jako jedyny podmiot, biorący udział w przetargu złożył ofertę i wygrał go, dzięki czemu nadal będzie transmitował spotkania Ekstraklasy. Władze PZPN, członkowie rady nadzorczej Ekstraklasy SA oraz przedstawiciele klubów byli jednak zaskoczeni, że nikt poza zwycięską stacją nie powalczył o prawa telewizyjne naszej ligi. Przez kilka poprzednich miesięcy wydawało się przecież, że Canal+ w końcu doczekał się godnego rywala w postaci platformy streamingowej Viaplay. Ostatecznie okazało się, że Szwedzi z NENT Group byli tylko „straszakiem”, który miał sprawić, że Canal+ złoży jak najwyższą ofertę. Trzeba pamiętać, że stacja wywodząca się z Francji straciła prawa m.in. do pokazywania Premier League od sezonu 2022/23, właśnie na rzecz Viaplay (inna sprawa, że kilka dni temu ogłoszono, że dwa mecze Premier League w każdej kolejce pojawią się na antenach Canal+ w ramach wykupienia sublicencji). Po oddaniu ligi angielskiej stacja nie mogła sobie pozwolić na stratę ligi polskiej. Dlatego liczono, że to wywinduje ewentualną ofertę do naprawdę imponującej kwoty.
Prawa TV Ekstraklasy: Kontrakt ma być progresywny
Tak jak pisaliśmy, skończyło się nieco inaczej, bo propozycja Canal+ zakręciła się w okolicach 300 mln zł. Dziś wiemy nieco więcej, bo okazuje się, że według nowej umowy kluby za jeden sezon będą dzieliły między sobą 310-320 mln zł. To spory skok, biorąc pod uwagę, że w rozgrywkach 2021/22 kluby Ekstraklasy podzieliły się kwotą 240 mln zł. Sporo ważnych osób liczyło jednak na więcej i po medialnych publikacjach (w tym naszej) w środowisku zapanowało rozczarowanie. Taki stan rzeczy trwał do 12 lipca. Wówczas Ekstraklasa SA przedstawiła ofertę Canal+ radzie nadzorczej Ekstraklasy w skład, której wchodzą:
- przewodniczący Dariusz Mioduski (Legia Warszawa)
- wiceprzewodniczący Wojciech Cygan (Raków Częstochowa)
- sekretarz Jarosław Mroczek (Pogoń Szczecin)
- Piotr Waśniewski (Śląsk Wrocław)
- Tomasz Jażdzyński (Wisła Kraków)
- Tomasz Marzec (Wisła Płock)
- Cezary Kulesza (prezes PZPN)
W spotkaniu z radą nadzorczą brał udział m.in. prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki, który wyjaśnił dokładnie jak wygląda propozycja Canal+. Okazuje się, że nowy kontrakt ma być progresywny, co oznacza że w każdym kolejnym sezonie suma dzielona między kluby ma wzrastać. Obecnie toczą się jeszcze negocjacje między Canal+ a Ekstraklasą dotyczące m.in. wysokości tej progresji. Równie dobrze w pierwszym sezonie nowego kontraktu kluby będą dzieliły się kwotą 310 mln zł, by w czwartym roku obowiązywania „tort” rozdzielać już z 350 mln zł. Z tego powodu porozumienie nadal nie jest ogłaszane, bo nadal nie wiadomo jakie będą ostateczne kwoty.
Rosnące koszty transmisji
Kością niezgody dla klubów jest również wysokość kosztów produkcji sygnału telewizyjnego przez spółkę Ekstraklasa Live Park. W obecnym sezonie sięgną one 30 mln zł, a w kolejnych latach mogą wzrosnąć nawet do 40 mln. To rzecz jasna zmniejszy środki, które będą między siebie dzielić kluby.
Kolejną zastanawiającą sprawą jest to, kto będzie miał sublicencję i kto z niej dostanie pieniądze. Obecnie sublicencję na spotkania Ekstraklasy ma Telewizja Polska, która wpłaca Ekstraklasie ok. 50 mln zł za sezon. TVP jest też ponoć faworytem, żeby również przy nowej umowie pokazywać przynajmniej jeden mecz na ogólnodostępnej antenie. Spekuluje się jednak, że podmiot, który uzyska sublicencję będzie płacił za swoje prawa nie do wspólnej ekstraklasowej puli, a głównemu nadawcy, czyli Canal+. Oczywiście nie jest to wszystko jeszcze pewne i dlatego negocjacje warunków umowy nadal trwają.
Do 20 września trzeba podjąć decyzję
Dowiedzieliśmy się też, że oferta, którą złożył Canal+ ma… datę ważności. Propozycja wygasa ponoć w okolicach 20 września. Do tego czasu Ekstraklasa SA ma dać ostateczną odpowiedź czy przedłuży współpracę z Canal+. Możliwe, że finalną decyzję w tej sprawie podejmie walne zgromadzenie akcjonariuszy Ekstraklasy SA (przedstawiciele wszystkich klubów), które niebawem ma się zebrać, żeby wybrać nowy skład rady nadzorczej.
Jeżeli do 20 września oferta nie zostanie przyjęta, to przepadnie i trzeba będzie ogłosić… kolejny przetarg. To jest jednak czarny scenariusz. Słyszymy, że porozumienie jest teraz zdecydowanie bliżej niż dalej. Bardziej należy się więc spodziewać rychłego oficjalnego podania informacji o zwycięstwie w przetargu Canal+.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Sprawa sublicencji na Ekstraklasę od sezonu 2023/24 nadal nie jest rozstrzygnięta
- Ekstraklasa zostaje w Canal+! To będzie rekordowy kontrakt
Fot. Newspix
Coraz więcej kaski na przepalenie, skorzystaja wakacyjne kurorty do których rządzacy udadzą sie ze swoimi glonojadami…
A kibice półgłówki z nudnym szarym życiem dalej sie beda naiwnie emocjonować nieudacznikami 😀
100% racji. dodam tylko ze to smieszne ze prezesi sa zdziwieni ze nie bylo innych ofert XD
ja jestem zdziwiony ze w ogole byly oferty!
Oferta dupy nie urywa, zasadniczo to tylko wzrost o inflację, liczyłem że będzie sporo więcej niż w nowo podpisanej umowie na ligę norweską (£62,000,000), która ma dużo mniejszy potencjał.
Szkoda, że C+ nie zainwestował w Premier League i Primera Divison, tylko w tę padlinę piłkarską. To aż by się chciało przedłużać umowę. A tak. Cóż. Bye bye.
Polska liga ma większą oglądalność u nas, niż ligi top5 razem wzięte.
tez zrezygnowalem z tego badziewia. ponad 100 za lige polska to kpina!
Kiedyś stałym elementem oprawy meczowej byli bełkoczący piłkarze udzielający wywiadu (spodenki Wasilewskiego, Majdan nieświadomy że jest na wizji czy Żurawski schodzący z boiska). Dzięki Canalowi Plus ery Kołodziejczaka doszliśmy do czasu, że piłkarze biją elokwencją redaktorów i odpowiedzi są mądrzejsze od zadawanych pytań
to Ty chyba nie wiesz co znaczy elokwencja… zdarzaja sie inteligentni pilkarza ale to zdecydowana mniejszosc,wiekszosc naszej ligi to polglowki z dobra wydolnoscia…
Więc szanse na wygranie tego przetargu ma jeszcze TV Twarm????
Ojca dyrektora w końcu stać. Majątek 810 milionów zł.
Obowiązkowe przedmeczowe klękanie i zdrowaśka po zakończeniu pierwszej polowy. Negocjacje trwają.
Kością niezgody pozostaje jedynie kwestia obowiązkowego katolika na boisku. Triady lewicowe stawiają weto.
Żyd Michnik i komuszy TVN puszczą wykład Lenina przed meczem aby po spotkaniu palić kościoły
jasne jak słońce, że C+ po tym, jak okazało się, że Viaplay nawet nie wystartowało będzie chciało teraz zejść na maxa w dół – przecież jeżeli 50 mln za sublicencję ma trafić nie do klubów, a do C+ to jasne jest, że de facto oznacza to zejście z tych rzekomo 310-320 do 270 mln zł, czyli raptem 30 melonów więcej niż do tej pory. Przy szalejącej inflacji do de facto mniej niż do tej pory. A już „progres” w następnych latach to nawet nie wróżenie z fusów, co wizje Jackowskiego. Generalnie wszyscy chcieli wydymać Freda, wróć C+, a to C+ wydymał ekstraklasę lub jest na najlepszej drodze do tego
Po stracie ligi angielskiej sądziłem że przesuną chociaż połowę kwoty z l.angielskiej na ekstraklasę i i by się zakręciło coś około 400mln a tu przeszła suma najniższa którą chcieli zaproponować , a że nie było kontrkandydatów to ekstraklasa klepnęła tą najniższą i jedyną ofertę. Sądzę że C+ była przygotowana na wydanie większej kasy gdyby musiałaby się szarpać z innymi nadawcami . a tak dołożyli 40-50 baniek które i tak zwróci się bo TVP za sublicencję im zapłaci . Wychodzi na to że dostaną wyłączność nie tracąc ani złotówki więcej niż poprzednia umowa . 🙂 Niezły biznes 😀
Ochujałeś? 400 baniek? Nawet 300 to za dużo, ta gówno liga powinna jeszcze dopłacać, że ktoś puszcza ich mecze.
przeczytaj co napisałem powyżej, faktycznie nawet mniej zapłacą po uwzględnieniu inflacji, a podejrzewam, że wiedzą iż są jedyni mogą zagrać va bank i zejść jeszcze niżej, przeciągną rozmowy do 20 września (jak czytam wtedy wygasa ich oferta) i trzeba bedzie zabawę zacząć od nowa. jasne, ryzyko, że ktoś wejdzie do gry, ale bądźmy szczerzy – po rozpoznaniu bojem jasne jest, że nikt nie wejdzie i wtedy C+ da na np. 200 baniek za sezon. I co wtedy? Brać i całować po rękach
300 baniek rocznie za takie gówno 🙂 Pojebało ich zupełnie, kasy coraz więcej, wyniki dalej chujowe. Na chuj im więcej kasy skoro nie ma rozwoju? Płacą więcej temu samemu szrotowi.
TVP powinna olać kopaninę po czołach i niech Canal+ buli za wszystko z własnej kieszeni.
Naprawdę? Oferta ma datę ważności? Nie może być!
„Okazuje się, że ważni przedstawiciele niektórych klubów nie byli zachwyceni rozstrzygnięciami przetargu”
To niech ci przedstawiciele powiedzą, na którym miejscu w pod względem pieniędzy z praw telewizyjnych jest 28 liga w Europie.
Zapomniałeś o Animuckim . Pan nikt, prxydupas Cacka , nie wiadomo w ogóle skąd takie coś wzięło się w piłce (jak wielu innych ) zamiast wziąć się za normalną pracę. Nigdy nie będzie dobrze przez takie miernoty z nadania podobnie jak zresztą w całej Polsce.
zgadzam sie te pokolenie komuchow z ukladow musi wymrzec zeby cos ruszylo w naszej pilce
Co w radzie nadzorczej Ekstraklasy robi Jażdzyński z pierwszoligowej Wisły Kraków?