Reklama

Ninja Warrior na igrzyskach? To naprawdę możliwe

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

29 czerwca 2022, 17:42 • 7 min czytania 8 komentarzy

Skateboarding, wspinaczka sportowa, karate, surfing oraz koszykówka 3×3 – to sporty, które miały swój debiut podczas igrzysk w Tokio. Debiut, jakby nie patrzeć, udany. Przyciągnęły do siebie kibiców, wykreowały parę nowych gwiazd. Następna w kolejce może być rywalizacja… inspirowana Ninja Warrior, która ma szansę pojawić się na igrzyskach w Los Angeles, zastępując jeździectwo w składzie pięcioboju nowoczesnego.

Ninja Warrior na igrzyskach? To naprawdę możliwe

Ninja Warrior to program, o którym zapewne słyszeliście. W telewizji pokazał się po raz pierwszy w 1997 roku w Japonii, pod nazwą “Sasuke”. Z czasem zyskiwał coraz większą popularność i tworzył swoje edycje w różnych krajach – od 2019 roku jest obecny również w Polsce. I też cieszy się niemałą widownią.

Tylko no właśnie – mało kto mógł się spodziewać, że ninja pojawią się na igrzyskach. A to naprawdę możliwe. Co tylko pokazuje, że MKOl kontynuuje swoją misję odświeżenia programu igrzysk.

Stuletnia tradycja

W tym miejscu musimy jeszcze raz zaznaczyć – przechodzenie toru przeszkód (na czym oczywiście polega cała zabawa w Ninja Warrior) nie stanie się, przynajmniej na razie, osobną dyscypliną. Pomysł jest taki, że było częścią pięcioboju nowoczesnego.

Reklama

Mówimy o sporcie, który na igrzyskach jest obecny od 1912 roku, i którego pomysłodawcą był sam Pierre de Coubertin (niektóre źródła podają też Viktora Balcka). Inna sprawa, że od wielu lat znajduje się na krawędzi, jeśli chodzi o pozostanie w programie igrzysk. Już na początku XXI wieku pojawiły się głosy, że to dyscyplina niszowa, którą ogląda się głównie w Europie Wschodniej.

Za sprawą głosowania MKOl ustalił jednak, że ten sport będzie częścią igrzysk przynajmniej do 2012 roku. Potem mieliśmy powtórkę z rozrywki i zdecydowano, że pięciobój nowoczesny jednak będzie obecny też w Rio de Janeiro oraz Tokio.

W międzyczasie doszło do zmian w przepisach. Przede wszystkim rywalizacja, która swego czasu była rozciągnięta na pięć dni, w Tokio została zamknięta w jeden (niegdyś samo strzelanie potrafiło przeciągnąć się do… kilkunastu godzin). Na dodatek bieg przełajowy “połączono” ze strzelaniem, tworząc coś w stylu biathlonu. Oprócz nich w skład pięcioboju wchodziły też oczywiście pływanie, szermierka oraz jeździectwo.

I właśnie te ostatnie może zostać zastąpione przez format znany z Ninja Warrior (prawdopodobnie z jednym wyjątkiem – zawodnicy nie będą wpadać do wody, przeszkody zostaną rozmieszczone na lądzie).

Znęcanie się nad zwierzętami?

To wszystko pokłosie wydarzeń, ba, skandalu z ubiegłorocznych igrzysk.

Zacznijmy jednak od tego, że jeździectwo rozgrywane w pięcioboju różni się od tego tradycyjnego. Zawodnicy bowiem nie przygotowują do startu wcześniej swoich koni, tylko je… losują. W ten sposób mogą oczywiście trafić na lepszą albo gorszą jednostkę. Podobno w Tokio kilku pięcioboistów miało pecha, bo ich koń odstawał od reszty. Co kosztowało ich szansę na medal.

Reklama

Największe kontrowersję wzbudził jednak incydent z udziałem Anniki Schleu. Niemka nie była w stanie kontrolować swojego konia, który “odmawiał” przeskoczenia przeszkody. Uderzyła go kilka razy batem, z toru zeszła ze łzami w oczach, a jej trenerka Kim Raisner uderzyła zwierzę z pięści, kiedy te znalazło się wystarczająco blisko barierek. Nikt nie miał wątpliwości – doszło do naruszenia granic dobrego smaku, ba, to wręcz zahaczało o okrucieństwo wobec zwierząt.

Sytuacja z igrzysk spotkała się oczywiście z reakcją PETA oraz innych organizacji dbających o bezpieczeństwo zwierząt. Mówiono, że konie zwyczajnie nie powinny być częścią igrzysk. Naciski, również ze strony MKOl-u, przyniosły skutek, ponieważ Międzynarodowa Unia Pięcioboju Nowoczesnego zadecydowała, że po igrzyskach w Paryżu konkurencja konna zostanie zastąpioną inną.

Oczywiście – nie wszystkim się to spodobało. Szczególnie samym pięcioboistom, którzy od zawsze rozwijali się na pięciu płaszczyznach. – Czy ktoś wyobraża sobie zamienić dyscyplinę, którą uprawia wyczynowo od wielu lat na jakąś inną? I co z ciągłością treningu? Jak zawodnicy przygotowujący się do Paryża mają w międzyczasie uczyć się (tak, bo o nauce tu mowa) kolejnej dyscypliny? Brzmi to jak żart – pisała na facebooku Oktawia Nowacka, nasza medalistka olimpijska z Rio de Janeiro.

Swoje zaniepokojenie wyrażała też choćby Kate Allenby, wielokrotna mistrzyni świata. – To musi zostać jeszcze raz przegadane, bo to nie jest pięciobój nowoczesny, jeśli nie ma w sobie jazdy konnej – mówiła dla “The Guardian”.

No ale cóż – wszelkie komentarze niewiele dały. Bo mówimy o sprawie, która została już przesądzona. Pytanie, które należy sobie zadać, brzmi: czy skończy się na czteroboju (to znaczy w miejsce jazdy nie dojdzie nowa konkurencja), czy w pięcioboju pojawi się kolarstwo (pierwotny pomysł), czy faktycznie przechodzenie toru z przeszkodami?

Najwięcej emocji wzbudza oczywiście ostatnia opcja – w maju 2022 roku Międzynarodowa Unia Pięcioboju Nowoczesnego zdecydowała zresztą, że zostanie ona poddana testom, po których dojdzie do ostatecznego głosowania.

W ślady poprzedników?

Rywalizacja w stylu Ninja Warrior dla niektórych ma więcej wspólnego z zabawą niż “prawdziwym” sportem, ale mądre głowy doskonale wiedzą, co robią. MKOl otwierał się w ostatnich latach na nowe dyscypliny (pięciobój nowoczesny bez jazdy konnej nowy by nie był, ale za to odświeżony). Jak wspomnieliśmy wyżej: na igrzyskach w Tokio zadebiutowały skateboarding, wspinaczka sportowa, koszykówka 3×3, karate oraz surfing (do programu wrócił też baseball/softball), natomiast w Paryżu ma pojawić się breakdance.

Wszystkie te dyscypliny mają wspólną cechę – są szybkie, łatwe do przyswojenia, oraz – przynajmniej w teorii – przemawiają do młodych ludzi.

Z polskiej perspektywy: koszykówka grana w formacie trzech na trzech zyskała wielu zwolenników. W początkowych dniach imprezy w Tokio – zanim do gry weszła lekkoatletyka, która skradła show – wywoływała u nas zarówno emocje, jak i frustracje (ze względu na rozczarowujące wyniki Polaków). Mało kto przechodził obojętnie wobec meczów Michaela Hicka oraz spółki.

Jeśli natomiast chodzi o wspinaczkę sportową – ze świetnej strony pokazała się Aleksandra Mirosław. Zawodniczka Grupy Sportowej ORLEN po igrzyskach zresztą zyskuje na rozpoznawalności, bije rekordy świata i bez wątpienia będzie przystępować do imprezy w Paryżu jako potencjalna kandydatka do złota olimpijskiego.

Świat natomiast ekscytował się między innymi poczynaniami trzynastoletniej Sky Brown, która zdobyła brązowy medal w rywalizacji skateboardzistek. Dla Brytyjczyków, czyli swoich rodaków, była bez wątpienia jedną z najbardziej wyróżniających się postaci igrzysk. Generalnie jeśli mówiono o sukcesie imprezy w Tokio, często przypominano w tym kontekście o debiucie nowych dyscyplin.

Czego to wszystko dowodzi? Że opłaca się eksperymentować.

To już się dzieje

Nie mówimy o odległym projekcie, który jest bardzo daleki od realizacji. Tak się bowiem składa, że tor przeszkód w zawodach pięcioboju nowoczesnego pojawił się w dniach… 27-28 czerwca. Miało to miejsce w Ankarze, tuż po zakończeniu rywalizacji w Pucharze Świata w tej dyscyplinie. – Międzynarodowa Unia Pięcioboju Nowoczesnego jest w trakcie kompleksowego i transparentnego procesu transformacji pięcioboju nowoczesnego w jeden z najpopularniejszych, najbardziej dostępnych i najbardziej ekscytujących sportów w olimpijskich programie – zapowiada Klaus Schormann, prezydent Unii (za “CBS Sports”).

Orlen baner

Co ciekawe – w Ankarze na torze rywalizowali nie tylko profesjonalni pięcioboiści, ale również zawodnicy mający za sobą udział w programach “Ninja Warrior”. Mówimy oczywiście o pierwszej fazie testów – to, jak jeden z elementów pięcioboju będzie wyglądał ostatecznie, zostanie jeszcze ustalone. Unia oraz MKOl zamierzają współpracować z Tokyo Broadcasting System, czyli japońską telewizją odpowiedzialną za powstanie Ninja Warrior (a właściwie Sasuke).

– Myślę, że tor przeszkód to dobry wybór jako piąta konkurencja, ponieważ to dynamiczna, szybka i przyciągająca zainteresowanie mediów rywalizacja. Spodoba się zarówno widzom, jak i samym zawodnikom. Tor przeszkód będzie wymagał od pięcioboistów przede wszystkim mocnej pracy górnych części ciała – opowiadał Dimitri Houles, triumfator zawodów w Ankarze.

Tymczasem Klaus Schormann raz jeszcze zwracał uwagę na to, jak nowa konkurencja odświeży pięciobój nowoczesny. – To był pierwszy krok w kierunku młodzieżowej, miejskiej, dostępnej rzeczywistości w naszym sporcie. Nie mówimy tylko o prostym zastąpieniu jednej konkurencji kolejną. Tor przeszkód przetransformuje pięciobój nowoczesny w przyjazny telewizji multi-sport, który będzie przyciągał młodszych fanów oraz sponsorów z całego świata.

Łatwo zrozumieć jakie plany mają władze pięcioboju nowoczesnego. Nie chcą zostać w tyle. Myślą o tym samym, co – na przykład – ludzie, którzy uważają, że piłka nożna traci młodszych widzów. Wszystko ma być szybsze, bardziej nowoczesne, przejrzyste i przyjazne telewizyjnym realiom.

 Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
22
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

8 komentarzy

Loading...