Juventus bardzo chciał Angela Di Marię, ale sam Argentyńczyk ciągle nie wie, czy chce do Juventusu. W Turynie od tygodni czekają na decyzję 34-latka, który będzie do wzięcia za darmo, i jeszcze poczekają. Obecnie priorytetem dla piłkarza są urlop i najbliżsi.
Z końcem czerwca straci ważność umowa Di Marii z Paris Saint-Germain, więc przyszły pracodawca nie musi się martwić o kwotę odstępnego. Wystarczy ustalić szczegóły kontraktu. Pierwsi w kolejce do Latynosa ustawili się szefowie Juventusu, dobry miesiąc temu przedstawili warunki, po czym zaczęli czekać na odpowiedź. I czekają do dzisiaj.
Włoskie media informowały, że według władz Bianconerich Di Maria określi się do ostatniej niedzieli, tyle że nic z tego. Ba! Nawet do kolejnej nic nie będzie wiadomo.
– Juve to największy klub w Italii i jeden z tych, które są mną zainteresowane. W tym momencie zastanawiam się, co dalej, ale przede wszystkim koncentruję się na urlopie i rodzinie – powiedział piłkarz ESPN Argentina.
Według hiszpańskiej prasy Di Maria gra na zwłokę, licząc na ofertę FC Barcelona. Czas pokaże, czy się nie przeliczy.
CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIM FUTBOLU:
- Mistrzowie Europy nie mają „domu”, by jednoczyć Włochów
- Najmłodszy debiutant Manciniego i zdobywca autografu Messiego. Oto Wilfried Gnonto
- Był murarzem, został reprezentantem kraju. Federico Gatti i historia wiary w siebie
foto. Newspix