Reklama

Błachowicz wrócił na zwycięską ścieżkę. Kolejna walka będzie o tytuł!

redakcja

Autor:redakcja

15 maja 2022, 09:11 • 3 min czytania 17 komentarzy

Nie było to zakończenie, jakiego oczekiwali miłośnicy MMA. Zanim Aleksandar Rakić oraz Jan Błachowicz zdążyli rozstrzygnąć, który bardziej zasługuje na zwycięstwo w walce wieczoru podczas UFC Vegas 54, pierwszy z nich doznał kontuzji. I nie mógł kontynuować pojedynku. W tej sytuacji cel Polak został jednak osiągnięty – bo starcie z Austriakiem siłą rzeczy wygrał. Co to oznacza? Niemal na pewno stanie przed szansą odzyskania pasa kategorii półciężkiej.

Błachowicz wrócił na zwycięską ścieżkę. Kolejna walka będzie o tytuł!

Długo musieliśmy czekać na powrót Jana Błachowicza do klatki MMA. Przypomnijmy: Polak stracił pas UFC wagi półciężkiej na rzecz Glovera Teixeiry jeszcze w październiku zeszłego roku. Pierwotnie do oktagonu miał wrócić w drugiej połowie marca, ale jego walka została przełożona ze względu na kontuzję kręgosłupa, której doznał na treningu. Dlatego też z Aleksandrem Rakiciem zmierzył się dzisiaj.

No i właśnie – tym razem to Austriakowi plany pokrzyżował uraz. Ale o tym za chwilę.

Niespodziewane zakończenie

Bo zanim doszło do tej pechowej sytuacji, byliśmy świadkami solidnej postawy Błachowicza w pierwszej rundzie. Niby Rakić szybko doprowadził do rozcięcia na twarzy Polaka, ale to nasz reprezentant zadawał więcej celnych ciosów i lepiej wyglądał w statystykach. To było tym bardziej imponujące, że faktycznie miał swój gorszy moment i udało mu się go przetrwać.

Rakicowi zatem nie wyszedł plan, którego próby realizacji spodziewał się po nim Polak. – Biorąc pod uwagę moją ostatnią walkę, wydaje mi się, że Rakić na 90 procent spróbuje mnie obalić i to bardzo szybko. Pewnie będzie się spodziewał, że będę w takiej samej dyspozycji i poradzi sobie ze mną równie łatwo jak Glover Teixeira – mówił kilka tygodni temu Jan.

Reklama

Austriak się jednak nie zniechęcił. W drugiej rundzie zrobił to, co zamierzał, czyli powalił Błachowicza. Ten, leżąc, bronił się najskuteczniej, jak mógł. Udało mu się nawet cofnąć pod siatkę, żeby tam poszukać powrotu na nogi. No ale niestety – coraz więcej uderzeń Rakicia dochodziło do celu i rozbijało byłego mistrza UFC.

Polakowi pomógł dopiero gong oznaczający koniec rundy. Po nim szykowaliśmy się na kolejne emocje – w końcu dzisiejsza walka mogła mieć aż pięć odsłon. Skończyło się jednak na trzech – bo Rakić doznał bezkontaktowej kontuzji. Tuż po wymianie ciosów z rywalem, położył się z grymasem bólu na macie, łapiąc się za nogę. I stało się jasne, że to koniec walki.

Mogliśmy uznać to za mało klimatyczne zakończenie ciekawego starcia. Ale fakt faktem – zwycięstwo trafiło do Błachowicza, który po walce zachował się bardzo ładnie

– Dziękuję, że czekałeś na mnie kilka miesięcy. Życzę ci zdrowia i udanej rekonwalescencji. Będziesz jeszcze mistrzem – to słowa Jana do Austriaka.

Co oznacza wygrana Polaka? Sami wiecie.

Reklama

Znowu Teixeira, chyba że przegra

– To trochę jak Władca Pierścieni. Znacie Golluma? Pierścień jest jego skarbem. Ja jestem jak Gollum. Pas jest moim skarbem. Chcę mój pas z powrotem – podkreślał parę dni przed walką z Aleksandrem Rakiciem Błachowicz. Nasz zawodnik MMA zresztą już w 2021 roku, od razu po niespodziewanej porażce, zapowiadał, że będzie chciał ponownie walczyć o tytuł. I faktycznie to zrobi.

Bo dzięki zwycięstwu nad Rakiciem umocnił swoją pozycję numer jeden w rankingu kategorii półciężkiej (mistrzowie UFC są zawsze klasyfikowani nad nią). I jest niemal pewne, że już jego następna walka będzie o tytuł. Pozostaje tylko pytanie: czy faktycznie znowu zmierzy się z Teixeirą? Bo przecież 42-letni Brazylijczyk też ma robotę do wykonania. Musi najpierw pokonać Czecha Jiriego Prochazkę. Czyli… rankingową dwójkę.

Jeśli to zrobi, to, owszem, wszyscy będą oczekiwać wielkiego rewanżu Błachowicza z Teixeirą. To jedna z tych walk, która wzbudzi emocje u każdego fana MMA. Czekamy zatem na rozwój wydarzeń. Jednego możemy być pewni: nieważne, czy Czech, czy Brazylijczyk, Janek będzie gotowy. I głodny powrotu na szczyt.

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
2
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Inne sporty

MMA

Held o barwnej karierze: Byliśmy jedynymi białymi. A na drzwiach nalepka “No guns”

Szymon Piórek
4
Held o barwnej karierze: Byliśmy jedynymi białymi. A na drzwiach nalepka “No guns”
MMA

“Mamed jest unikatem. W skali KSW oraz UFC”. Daria Albers o gwiazdach MMA i ich mentalu

Kacper Marciniak
13
“Mamed jest unikatem. W skali KSW oraz UFC”. Daria Albers o gwiazdach MMA i ich mentalu
MMA

YouTuber, który w debiucie w UFC… zawalczy o pas. Kim jest Kai Asakura?

Błażej Gołębiewski
2
YouTuber, który w debiucie w UFC… zawalczy o pas. Kim jest Kai Asakura?

Komentarze

17 komentarzy

Loading...