Reklama

Biała Gwiazda bliżej I ligi, Jaga w zasadzie utrzymana

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

07 maja 2022, 23:14 • 3 min czytania 117 komentarzy

Wisła Kraków znów nie wygrała. Ekipa z Reymonta przeważała w meczu z Jagiellonią, ale ofensywni zawodnicy drużyny Jerzego Brzęczka zawiedli na całej linii i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Dla Dumy Podlasia to bardzo ważny punkt, który znacząco może pomóc w utrzymaniu. W zupełnie innej sytuacji są krakowianie, dla których widmo spadku staje się coraz bardziej realne.

Biała Gwiazda bliżej I ligi, Jaga w zasadzie utrzymana

Goście z Białegostoku przystąpili do meczu w bardzo defensywnym ustawieniu. Piotr Nowak w zasadzie wystawił pięciu obrońców. Jaga grała bardzo zachowawczo, oddając pole Wiśle Kraków. Gospodarze mieli przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Przed przerwą groźnie było tylko po stałych fragmentach gry, ale wiślacy nie stworzyli sobie żadnej bardzo klarownej sytuacji. Dodatkowo stracili Marko Poletanovicia. Serb doznał urazu mięśniowego i może to być dla niego koniec sezonu.

Wisła Kraków – Jagiellonia: Fatalne pudła Czechów

W pierwszej połowie było widać dużą nerwowość z obu stron. Brakowało dokładności podań. Wisła atakowała głównie zrywami Heorhija Citaiszwiliego. Gruzin często był faulowany i nie miał za bardzo wsparcia kolegów, bo kiedy już przebił się przez obrońców gości, to nie miał za bardzo do kogo podać.

Po zmianie stron drużyna Jerzego Brzęczka była groźniejsza. Świetne okazje zmarnowali jednak: Zdenek Ondrasek i Jan Kliment. Pierwszy fatalnie spudłował, kiedy piłkę zgrał mu Michal Frydrych. Drugi zagrał pierwszy raz od 67 dni. Czeski napastnik poprzednio pojawił się na boisku podczas kompromitującej porażki Białej Gwiazdy w 1/4 finału Pucharu Polski z trzecioligową Olimpią Grudziądz (1:1, karne 3:5). Starał się i był aktywny, ale na nic się to zdało. W najlepszej sytuacji kapitalnym wślizgiem zablokował go kapitan Jagi Taras Romanczuk.

Wisła Kraków – Jagiellonia: Goście byli bliżej wygranej

Mniej więcej 30 minut przed końcem trener Nowak nieco zaryzykował i zmienił ustawienie gości. Przyjezdni zaczęli grać na czterech obrońców. Wsparcie z przodu dostał osamotniony Marc Gual. Pomagać zaczął mu Jesus Imaz. Były piłkarz Wisły Kraków zagrał pierwszy raz od 186 dni i 5 listopada 2021 roku (mecz ze Śląskiem Wrocław 2:2). Przez ostatnich sześć miesięcy Imaz rehabilitował zerwane więzadło rzepki. Już jego pierwszy kontakt z piłką niemal skończył się trafieniem, ale strzał po dograniu Bartłomieja Wdowika wylądował tylko na bocznej siatce. Tradycyjnie w Wiśle swoje pudła miał Elvis Manu. Niezła zmianę dał Stefan Savić, który dryblował i dośrodkowywał, ale często niecelnie. W samej końcówce krakowski zespół wrócił z dalekiej podróży. Fatalny błąd w wyprowadzeniu akcji popełnili bramkarz Paweł Kieszek i defensywny pomocnik Giorgij Żukow. Omal nie skończyło się to tragedią, ale i tym razem Gual strzelił obok bramki.

Reklama

Wisła Kraków – Jagiellonia: Jedna wygrana w 13 meczach

Jaga grała „defensywkę”, bo punkt zdobyty pod Wawelem jest dla nich niezwykle cenny w kontekście utrzymania. Duma Podlasia ma obecnie pięć punktów przewagi nad Wisłą Kraków. Jeżeli chodzi o Białą Gwiazdę, to już nie wszystko zależy od jej piłkarzy. Nawet komplet punktów w ostatnich dwóch potyczkach tego sezonu z Radomiakiem (15 maja, wyjazd) i Wartą Poznań (21 maja, dom) może nie dać krakowianom utrzymania. Wszystko przez gorszy bilans bezpośrednich spotkań ze Śląskiem Wrocław (1:1 i 0:5), a to ten zespół jest obecnie tuż nad strefą spadkową z trzypunktową przewagą nad Wisłą. Dlatego ten remis jest trochę jak porażka dla gospodarzy. Oczywiście, Jerzy Brzęczek i jego zawodnicy solidnie zapracowali sobie na taki stan rzeczy. W 2022 roku wiślacy wygrali tylko raz na trzynaście spotkań… 

WIĘCEJ O WIŚLE KRAKÓW I JAGIELLONII:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Stolarski: Jestem dumny z tego, jak moi zawodnicy podnoszą się po zadanym ciosie

Bartosz Lodko
1
Stolarski: Jestem dumny z tego, jak moi zawodnicy podnoszą się po zadanym ciosie

Komentarze

117 komentarzy

Loading...