Doniesienia na temat możliwości przejścia Roberta Lewandowskiego do Barcelony i chęci samego Polaka do zmiany barw sprawiają, że teraz nawet codziennie mogą się pojawiać nowe wątki w tej sprawie. Hiszpański dziennikarz Gerard Romero zagłębił się w aspekty finansowe.
Według jego informacji “Barca” jest gotowa zapłacić za “Lewego” 25-30 mln euro, licząc bonusy. Bayern oczekuje co najmniej dwa razy tyle, więc na tę chwilę nie ma tu szans na porozumienie.
Istnieje jeszcze opcja, że kapitan biało-czerwonych skorzysta z Prawa Webstera, o czym w rozmowie z TVP Sport mówi agent Marcin Matuszewski: – Rok temu Bayern miał w ręku wszystkie karty i mógł zażądać za transfer choćby 200 mln euro. Dziś sytuacja jest inna – i jeśli dobrze interpretuję przepisy, Robert może skorzystać z Prawa Webstera, więc karty są w jego ręku za “drobne dwadzieścia kilka milionów euro”. Artykuł 17 przepisów FIFA mówi, że za zerwanie kontraktu przez zawodnika w “okresie ochronnym” grozi dyskwalifikacja oraz kara finansowa, ale skorzystanie z Prawa Webstera (czyli jednostronne rozwiązanie umowy po wygaśnięciu “okresu ochronnego”) wiąże się już jedynie z karą finansową. Jeśli moje rozumienie panujących przepisów jest właściwe – Robert może więc spokojnie jednostronnie zerwać umowę z Bayernem z końcem sezonu, podpisać z Barceloną, przenieść się do nowego klubu i trenując oraz grając oczekiwać na decyzję sądu, który określi wysokość odszkodowania. Zwyczajowo jest to suma pensji, jakie zarobiłby w macierzystym klubie do końca zerwanego kontraktu.
Z kolei sam piłkarz według Romero chciałby w ekipie Dumy Katalonii dostawać 20 mln euro netto rocznie. Na taki wydatek Barcelony nie stać, Lewandowski musiałby zejść ze swoich żądań.
WIĘCEJ O ROBERCIE LEWANDOWSKIM:
Fot. Newspix