Jest piątek, więc wypada rzucić okiem na listę spotkań, które warto obejrzeć w ten weekend. Uznaliśmy, że to dobry moment, by podzielić się z wami kilkoma typami na najbliższe dni. Zerknijcie więc na wybrane zdarzenia i kursy, które znajdziecie w ofercie naszych kumpli z Fuksiarza.
SPRAWDŹMY, POSTAWMY
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – LEGIA WARSZAWA: wygrana Rakowa
Zacznijmy od Ekstraklasy, bo w niej szykuje się prawdziwy szlagier i starcie zespołów, które przed sezonem zapowiadały walkę o mistrzostwo. Gospodarze wciąż w niej uczestniczą, goście wypisali się z niej jesienią. Ok, Raków spisuje się solidnie na przestrzeni całego sezonu, ale Legia ostatnio nabrała wiatru w żagle. Obie drużyny w ostatnich pięciu spotkaniach uzbierały po 13 punktów. O tym należy pamiętać.
Po laniu od Warty i remisie z Bruk-Betem raczej nikt się nie spodziewał, że Legia wygra pięć kolejnych spotkań (jedno w Pucharze Polski). Oczywiście rywale nie byli szczególnie wymagający, ale piłkarze stołecznego klubu potrzebowali dobrej serii, by przestawić myślenie z ideologii „raz się przegrywa, raz się przegrywa” na „jedziemy po trzy punkty”. Misja ratowania sezonu zaczyna nabierać kształtów, ale teraz czeka ich bardzo trudne zadanie i należy zachować trzeźwe myślenie.
Raków ma zgrany zespół i jest bardzo powtarzalny, Legia ma za to Josue, który w Polsce bawi się, jak Santi Cazorla w Katarze. Takie zderzenie dwóch światów może okazać się ciekawym doświadczeniem. Jedni i drudzy są w niezłej formie, ale gospodarze są faworytami.
Kurs 1,93 na zwycięstwo Rakowa dobrze oddaje obecny układ sił
RAYO VALLECANO – ATLETICO MADRYT: wygrana Atletico
Atletico Madryt i Diego Simeone chyba są na siebie skazani. Związek ten trwa od dziesięciu lat, ale ta relacja miała burzliwe miesiące. Przez większość trwającego sezonu piłkarze klubu z Estadio Wanda Metropolitano grali piach, dochodziło do zgrzytów i wydawało się, ze pewien cykl dobiega końca. Ostatnio nastąpiła nagła zwyżka formy, z szatni już nie wychodzą informacje, że piłkarze są nieszczęśliwi i zaczyna się robić wręcz słodko.
W tygodniu Los Rojiblancos wyrzucili z Ligi Mistrzów Manchester United, czym pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. Jasne, Czerwone Diabły to jedna z najbardziej chimerycznych drużyn w Europie, ale to niczego nie umniejsza klubowi z Madrytu. Wyszli na boisko i rozprawili się z faworyzowanym zespołem z Anglii.
Tym razem zagrają na wyjeździe z Rayo. Mecze z zespołem Andoniego Iraoli nie należą do łatwych i przyjemnych. Zwykle grają z jajem, konkretnie, ale w 2022 nie wygrali jeszcze w lidze i podejrzewamy, że tym razem nie zdobędą nawet punktu. Nie będziemy się dłużej nad tym meczem rozwodzić. Naszym zdaniem Atletico sobie poradzi.
Kurs 2,07 na Atletico prezentuje się uczciwie
AS MONACO – PSG: obie strzelą
AS Monaco jest dalekie od dawnej formy z czasów, gdy błyszczał w tym zespole Kylian Mbappe, ale wciąż to solidny zespół, który zwłaszcza na swoim stadionie potrafi skutecznie rywalizować. Tym razem podejmą PSG, które gra w kratkę. Zespół z Parku Książąt odpadł już z Ligi Mistrzów i przegrał oba krajowe puchary. Złośliwi mogą powiedzieć, że dla nich sezon już dobiegł końca.
Z drugiej strony motywacji teoretycznie nie powinno im zabraknąć. Fani tego klubu nie szczędzą swoim „ulubieńcom” gorzkich słów i zasłużonych gwizdów. I ok, PSG to straszny składak z wieloma gwiazdami na pokładzie, ale wciąż bardzo groźny, kroczący po mistrzostwo. Zdarzają im się zwiechy, w których łatwo ich zaskoczyć, ale potencjał ofensywny jest gigantyczny.
Zbierając wszystko do kupy, uważamy, że obie ekipy mogą strzelić minimum jedną bramkę.
Kurs 1,55 na BTTS-a przyciąga wzrok
BURNLEY – MANCHESTER CITY: The Citizens strzelą ponad 2,5 bramki
Przenosimy się do Anglii. Tam walka o tytuł przyspiesza, Liverpool bije się z Manchesterem United o kolejne mistrzostwo, a policzki fanów Premier League nabierają rumieńców. Tym razem The Citizens podejmą Burnley, które ostatnio zebrało baty nawet o Brentford. To źle wróży przed starciem z walcem, który jest w stanie rozjechać pół ligi bez większego wysiłku, ale niby ostatnio stracili punkty z Crystal Palace, więc…
Mamy wrażenie, że ostatnie niepowodzenia mogą sobie szybko i brutalnie odbić. Nie chcielibyśmy znaleźć się w skórze Burnley wychodzącego na wkurzony Manchester City. Dlatego uważamy, że goście mogą urządzić pokaz ofensywnej gry i spuścić ostry łomot drużynie bijącej się o utrzymanie.
Kurs 1,87 na +2,5 bramki Manchestery City jest więcej niż akceptowalny
REAL MADRYT – FC BARCELONA: +2,5 bramki
Gdybyśmy pół roku temu mieli wskazać, który zespół jest lepszy, nie mielibyśmy wątpliwości. Musielibyśmy wskazać na Real Madryt, który solidnie punktował, a Barcelona pogrążona w kryzysie cieniowała i sprawiała, że fanom katalońskiego klubu wypadały włosy garściami. Teraz sytuacja wygląda zgoła inaczej. Po pierwsze, Barcelona dzięki dobrym transferom i pracy Xaviego zmieniła się nie do poznania. Po drugie, Real również jest na fali i mecze tego klubu są bardzo ciekawe.
W dłuższej perspektywie może okazać się, że niedzielne starcie ustawi rywalizację na przyszły sezon. Na trwający nie będzie już miało wielkiego wpływu, ale mamy wrażenie, że w przyszłości często będziemy odnosić się do niedzielnego meczu.
Obie ofensywy są mocno napakowane. Gdy tylko obie ekipy wkręcają się na obroty, zaczyna dziać się naprawdę wiele. Ok, wciąż nie wiadomo, czy w klasyku zagra Benzema, bo różne głosy dochodzą z obozu Królewskich, ale może to być tylko gra na zwłokę, by zmylić przeciwnika. Nie mniej jednak uważamy, że w tym spotkaniu zobaczymy sporo bramek. Naszym zdaniem minimum trzy.
Kurs 1,63 na +2,5 bramki w meczu jest warty rozważenia
***
Takim sposobem wyszedł nam kupon, za który przy postawieniu stówki, można zgarnąć 1661 złotych. Oczywiście nie musicie korzystać ze wszystkich proponowanych przez nas typów. Śmiało możecie zagrać bardziej asekuracyjnie i z czegoś jednak zrezygnować.
Pamiętajcie, że kursy mogą się zmieniać i podajemy wam tutaj stan na piątek o godzinie 13:00.
Fot. Newspix
