To być może najgłośniejsza – ze światowej perspektywy – historia tych igrzysk. Kamila Waliewa nieco ponad tydzień temu otrzymała pozytywny test antydopingowy. Padło wówczas pytanie – co zrobić z 15-letnią łyżwiarką figurową, która zdobyła złoto w drużynie? Organizatorzy imprezy uznali, że Rosjanka wystartuje w rywalizacji solistek, a kwestia dopingu zostanie wyjaśniona później. Całe zawirowanie wpłynęło jednak na główną zainteresowaną – która dzisiaj zwyczajnie nie sprostała presji i zajęła czwarte miejsce.
Zarówno złoty, jak i srebrny medal trafiły do koleżanek z kadry Waliewej – Anny Szczerbakowej oraz Aleksandry Trusowej. Ale żadna z Rosjanek nie świętowała (przynajmniej początkowo). Były łzy, chowanie twarzy w dłoniach, a w przypadku ostatniej z nich – wręcz histeria, olbrzymi smutek, czy też złość. W nietypowej sytuacji znalazła się również brązowa medalistka Kaoria Sakamoto z Japonii. Wiadomo – atmosfera, jaka panowała, nie pozwoliła jej wybuchnąć radością, choć po ogłoszeniu werdyktu (czyli czwartego miejsca, startującej jako ostatniej Waliewy), pokazała kciuki w górę.
Kamila Waliewa po programie krótkim (rywalizacja dzieli się na program krótki oraz dowolny) była na prowadzeniu – właśnie przed wspomnianą trójką. We wtorek oczywiście też startowała, mając świadomość wszystkiego, co się wokół niej dzieje, ale poradziła sobie lepiej. Dzisiaj natomiast popełniła sporo – nietypowych dla siebie – błędów, niemal upadając na lód przy jednym z trudniejszych elementów. Nie mogła zatem liczyć na pokonanie wręcz perfekcyjnej Szczerbakowej, ani spektakularnej Trusowej. Okazało się jednak, że kompletnie wypadła poza podium.
Gdyby zdobyła krążek – ceremonia medalowa w ogóle nie zostałaby przeprowadzana. Tak postanowili organizatorzy – nie chcąc nagradzać zawodniczki, w której organizmie wykryto trimetazydynę. I, co wyszło na jaw niedawno, również hypoxenę i L-karnitynę. Te dwa środki akurat nie są na liście niedozwolonych, ale też mogą wpływać na obniżenie zmęczenia podczas wysiłku fizycznego.
Oczywiście – gdyby Waliewa miała na przykład 21 lat, nie byłoby dyskusji. Prawdopodobnie już dawno zostałaby odesłana do domu. Jej wiek sprawia jednak, że jest osobą chronioną, w teorii niepodlegającą dopingowym sankcjom. Z związku z tym można też spekulować, że przyjmowała różne substancje bez swojej woli oraz wiedzy. Mówiąc prościej – była szprycowana przez sztab, aby osiągać lepsze wyniki. Jak wiemy – w świecie rosyjskiego sportu nie byłoby to niczym niespotykanym.
Całą historię można zatem różnie rozpatrywać. Ktoś powie – dziecko zostało skrzywdzone. I oczywiście, nie ma wątpliwości, że zimowe igrzyska w Pekinie zostawią ślad na psychice piętnastolatki, a także jej koleżanek z kadry. Kiedy rozpoczynała program, niektórzy kibice oraz oficjele ostentacyjnie opuścili halę, w ramach protestu przeciwko dopuszczeniu Waliewej do startu. Młoda zawodniczka nie mogła być gotowa ani na to, ani na zainteresowanie oraz krytykę całego świata. Przypomnijmy, że urodziła się w 2006 roku. Tak naprawdę to jeszcze dziecko.
Z drugiej strony – doping to doping. Jak mają czuć się inne zawodniczki, rywalizujące z łyżwiarką, która – świadomie czy nieświadomie – złamała przepisy? Może kolejne miesiące rzucą nowe światło na sprawę – ale trudno spodziewać się, żeby ostatecznie Waliewa okazała się niewinna.
W każdym razie świat łyżwiarstwa figurowego zapewne odczuwa ulgę. W związku z tym, że 15-latka nie została (po raz drugi, bo Rosjanki wygrały rywalizację drużynową) mistrzynią olimpijską, emocje trochę opadną. A dla samej Waliewej byłby to pewnie olbrzymi cios, gdyby za jakiś czas odebrano jej nie jeden, a dwa złote medale.
Dodajmy też, że dzisiejsza rywalizacja solistek przyniosła nam również sporo pozytywnych emocji. Bo świetnie zaprezentowała się Ekaterina Kurakova – polska łyżwiarka figurowa pochodząca z Rosji, która zaprezentowała naprawdę “czysty” program i otarła się o pierwszą dziesiątkę klasyfikacji. Po programie krótkim zajmowała 24. miejsce, po programie dowolnym awansowała… o dwanaście pozycji. Ostatni raz tak dobrym wynikiem na igrzyskach w rywalizacji łyżwiarek figurowych nasza reprezentacja mogła pochwalić się w 1994 roku.
Fot. Newspix.pl