Dotychczasowe losy Termaliki w tym sezonie Ekstraklasy są mocno nietypowe. Beniaminek z Niecieczy otrzymał najwięcej rzutów karnych spośród wszystkich drużyn i mimo to zamyka tabelę, a w rozliczeniu z decyzjami sędziów znajduje się na minusie.
„Słoniom” przyznano już 11 karnych – o dwa więcej niż Stali Mielec i trzy niż Rakowowi. Wykorzystały tylko siedem z nich. Trzy zostały obronione przez bramkarzy, jeden przestrzelony. Na wykonawców tych jedenastek rozkłada się to następująco:
Piotr Wlazło – 6 goli na 8 karnych (niewykorzystane ze Śląskiem i Stalą)
Roman Gergel – 0 goli na 1 karnego (niewykorzystany z Piastem)
Muris Mesanović – 0 goli na 1 karnego (niewykorzystany ze Stalą)
Wiktor Biedrzycki – 1 gol na 1 karnego
Szczególne natężenie jedenastek dla Bruk-Betu dotyczy okresu od końcówki rundy jesiennej do teraz. W ostatnich sześciu meczach zespół ten otrzymał aż siedem karnych!
A czy były to decyzje kontrowersyjne? Prześledźmy.
4. kolejka z Lechem Poznań – zagranie ręką Ishaka we własnym polu karnym, nie ma błędu;
9. kolejka z Górnikiem Zabrze – pierwszy karny bez kontrowersji za rękę Manneha, drugi niesłuszny za symboliczny kontakt ręki Podolskiego z koszulką Wasielewskiego;
13. kolejka ze Śląskiem Wrocław – faul Lewkota na Gergelu, bez kontrowersji;
15. kolejka z Górnikiem Łęczna – faul Midzierskiego na Gergelu, bez kontrowersji;
16. kolejka z Piastem Gliwice – faul Mosóra na Mesanoviciu, bez kontrowersji;
17. kolejka z Pogonią Szczecin – niesłuszny rzut karny, Kozłowski nie faulował Tekijaskiego, zwykłe starcie o piłkę, w którym ten szybszy po fakcie być może otarł lekko nogę rywala;
18. kolejka ze Stalą Mielec – oba karne prawidłowe: najpierw Getinger broni ręką strzał zmierzający do bramki (dodatkowo czerwona kartka), a potem Czorbadżijski ewidentnie podcina Wasielewskiego;
20. kolejka z Jagiellonią Białystok – oba karne prawidłowe, choć przy pierwszym Biedrzycki na pewno trochę od siebie dorzucił po trafieniu go przez Romanczuka (VAR nadspodziewanie długo to analizował), druga jedenastka bez dyskusji: wychodzący Alomerović staranował Wlazłę.
Wychodzi na to, że z jedenastu rzutów karnych, które otrzymała Termalica, dwa nie powinny zostać przyznane. Czy to dużo, czy mało, to już oceńcie sami. Tyle dobrze, że w obu przypadkach błędy sędziów nie wypaczyły wyniku. Z Górnikiem niecieczanie prawdopodobnie wygraliby i bez tego prezentu, a z Pogonią piłkarze Mariusza Lewandowskiego tak czy siak zasłużenie przegrali.
Bruk-Bet za to mocno zaszkodził sobie niewykorzystanymi jedenastkami. O ile pudło Piotra Wlazły ze Śląskiem pozostało bez konsekwencji, bo Termalica mimo to zwyciężyła 4:3, o tyle w pozostałych przypadkach złe strzały z wapna były brzemienne w skutkach. Można z bardzo dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że gdyby karne z Gliwic i Mielca zostały zamienione na gole, beniaminek te mecze by wygrał zamiast przegrać. Miałby wtedy sześć punktów więcej, co oznaczałoby znajdowanie się nad strefą spadkową, a trener Lewandowski zapewne nie żegnałby się z posadą. Brutalne realia ligowego futbolu.
Mecz z Piastem ze zmarnowanym karnym przy okazji w dużej mierze tłumaczy, dlaczego w ostatecznym rozrachunku Termalica jest jeden punkt na minusie jeśli chodzi o decyzje sędziów. Otóż gliwiczanie decydującego gola na 2:1 mieć nie powinni, bo Patryk Sokołowski przed oddaniem strzału dostał piłką w rękę, a więc w myśl obecnych przepisów, takie akcje bramkowe muszą być anulowane. „Słonie” zostały również skrzywdzone w Lubinie, gdzie należał im się karny po faulu Wójcickiego na Radwańskim. W Niewydrukowanej Tabeli zweryfikowaliśmy wynik z 2:1 dla Zagłębia na 2:2.
Wnioski? Na pewno sędziowie Termaliki nie faworyzują, nikt nie ciągnie jej za uszy. Tak się akurat dotychczas składało, że wiele się działo z jej udziałem w polu karnym przeciwnika. Na punkty i tak zbytnio się to nie przekłada.
CZYTAJ WIĘCEJ O TERMALICE:
- Latal wskakuje na wiosenny rollercoaster z Bruk-Betem
- Dlaczego Michał Probierz chce odejść z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza?
Fot. Newspix