Chociaż w ostatnich latach europejskie kluby jeszcze bardziej zaczęły traktować Puchar Narodów Afryki jak zło konieczne, są pewne kwestie, które się nie zmieniają. To zawsze był turniej, który przedstawiał szerszej publiczności nowe gwiazdy albo w ogóle takie postaci kreował. Tegoroczna edycja nie zapowiada się na inną.
W związku z tym wybraliśmy piętnastu zawodników, na których warto zwrócić uwagę podczas najbliższego PNA. Niektóre nazwiska są już dobrze znane, kilka dla większości brzmi zupełnie tajemniczo. Warto zapoznać się z tą małą ściągawką – turniej startuje już w niedzielę.
15. Taiwo Awoniyi
Powiedzieć, że Nigeryjczyk miał problemy z zaistnieniem w Liverpoolu, to nie powiedzieć nic. Napastnik był wypożyczany z The Reds aż siedem razy, a miejsce na ziemi odnalazł dopiero w Berlinie. Wcześniej zaliczył nieudane pobyty w FSV Frankfurt, NEC, Gencie czy Mainz. Jedynym klubem – poza Unionem – w którym Awoniyi sobie radził było belgijskie Mouscron, lecz klub ten nie miał najmniejszych szans, by wykupić go z Liverpoolu.
Udało się to dopiero Unionowi, który na konto Anglików przelał 6,5 miliona funtów. Sporo jak na kogoś, kto tylko raz w karierze przekroczył barierę 10 trafień w całym sezonie. Teraz jednak Nigeryjczyk jest na najlepszej drodze do pobicia swojego życiowego rekordu. W bieżącej kampanii zdobył już dziewięć bramek, trzy razy wpisał się na listę strzelców w europejskich rozgrywkach.
W końcu też zdołał zadebiutować w reprezentacji Nigerii. Nadchodzący Puchar Narodów Afryki może być zatem idealną okazją, by zagościć w narodowych barwach na dłużej. Będzie miał o tyle łatwiej, że z turnieju wypadło kilku podstawowych rywali o miejsce w składzie, między innymi Emmanuel Dennis.
OBSTAWIAJ PUCHAR NARODÓW AFRYKI W FUKSIARZ.PL!
14. Baghdad Bounedjah
30-letni Algierczyk, który gra w Katarze to nie jest na pierwszy rzut oka ktoś, kto może podbić tłumy. A jednak – Bounedjah jest zawodnikiem niezwykłym, nawet jak na standardy ligi, w której prezentuje się na co dzień. Do Kataru trafił cztery lata temu i z miejsca stał się jedną z największych gwiazd tamtejszej piłki.
Jego statystyki brzmią dość nieprawdopodobnie. Tylko w jednym sezonie Algierczyk zdobył mniej niż 15 bramek. Zdarzały mu się jednak takie rozgrywki, w których Bounedjah strzelił 39 goli w zaledwie 22 spotkaniach. To jednak przedsmak najlepszej statystyki – w barwach Al Sadd 30-latek ma więcej goli (169) niż meczów (165).
Nic więc dziwnego, że mimo gry w mało ekskluzywnej lidze, Bounedjah regularnie dostaje powołania do reprezentacji Algierii. W drodze na Puchar Narodów Afryki wbił cztery gole i był najlepszym strzelcem swojej drużyny.
13. Assan Ceesay
Chociaż nie ma szans na to, by 27-latek podbił mocniejsze ligi w Europie, to warto zainteresować się nim i całą Gambią, której udział w PNA jest wydarzeniem samym w sobie. To jedna z najpowszechniejszych w Afryce historii małej reprezentacji, która nagle przebiła się na salony.
O sukcesie Gambii zadecydował mecz Angolą, w którym jedyną bramkę zdobył właśnie Ceesay. Tym samym napisał nową kartę w dziejach swojej reprezentacji, która nigdy wcześniej nie brała udziału w finałach kontynentalnego turnieju. Dzięki trafieniu napastnika FC Zurich, Gambia stała się 44. krajem, który zakwalifikował się do Pucharu Narodów Afryki.
Nie znaczy to jednak, że można ich z pełnym przekonaniem skreślać. Chociaż faworytem grupy F jest Tunezja, a za jej plecami czai się Mali, to Gambia ma szanse, by rzucić rękawice Mauretanii. Z Ceesayem na pokładzie, zdobywcą jedenastu bramek w tym sezonie szwajcarskiej ekstraklasy, powinno być to nieco łatwiejsze.
12. Hannibal Mejbri
Chociaż reprezentant Tunezji nie zadebiutował jeszcze w barwach Manchesteru United, jest tego coraz bliższy. Wpływ na to mają w dużej mierze popisy w narodowej koszulce, gdzie Mejbri szybko zyskał uznanie trenera. Wśród bardziej doświadczonych graczy takich jak Wahbi Kazri, Ellyes Skhiri lub Youssef Mskani, 18-latek wyróżnia się właśnie swoja nieprzewidywalnością, przebojowością i właśnie wiekiem – jego przygoda dopiero się zaczyna.
Warto obserwować ją od samego początku. Ralf Rangnick, mimo tylko kilku miesięcy spędzonych w Manchesterze United, już poznał się na talencie pomocnika. Dość powiedzieć, że Niemiec nie był wielkim entuzjastą wylotu zawodnika na PNA.
– Hannibal Mejbri trenował z nami po raz pierwszy, odkąd wrócił z Pucharu Narodów Arabskich. Szkoda zarówno dla nas, jak i dla niego, że w styczniu znowu go zabraknie ze względu na Puchar Narodów Afryki. Oglądałem finał z jego udziałem i jestem w pełni świadomy, że to kolejny dobry i bardzo utalentowany piłkarz z naszych drużyn młodzieżowych. Mam nadzieję, że po Pucharze Narodów Afryki będzie mógł regularnie trenować i być częścią naszej grupy – stwierdził szkoleniowiec.
W reprezentacji Tunezji Mejbri zagrał do tej pory dziewięć spotkań, ale może pochwalić się dwiema nagrodami dla zawodnika meczu. Otrzymał je podczas ubiegłorocznego Pucharu Narodów Arabskich w starciach z ZEA oraz Egiptem.
11. Pape Matar Sarr
19-latek zniknął z radaru wielu osób po niespodziewanej transakcji ze strony Tottenhamu. Londyńczycy wyciągnęli pomocnika z Metz, wyłożyli na niego blisko 15 milionów funtów, a następnie wypożyczyli do Metz. Są jednak konkretne powody, by dyspozycją Sarra podczas Pucharu Narodów Afryki zainteresowany był ktoś więcej niż tylko Anotnio Conte.
Mówimy bowiem o wszechstronnym zawodniku drugiej linii. Sarr nie jest przypisany do konkretnej pozycji, chociaż najlepiej czuje się jako defensywny pomocnik. Wysokie noty zawdzięcza jednak nie tylko regularnemu odbieraniu piłki, ale też potencjale w grze do przodu. Senegalczyk pewnie czuje się z piłką przy nodze, z łatwością kreuje sytuacje dla swojego zespołu.
W reprezentacji wciąż walczy o uznanie, zaliczył dopiero cztery mecze. Kolejne spotkania są jednak tylko kwestią czasu, potencjału Sarra nie można było przeszacować na tyle, by wydawać kilkanaście milionów funtów na wygranie wyścigu z Manchesterem United i Arsenalem.
10. Moses Simon
Chociaż do Nigeryjczyka przylgnęła łatka jeźdźca bez głowy, robi on wszystko, by w końcu ją od siebie oderwać. Od czasu dołączenia do Nantes jest innym piłkarzem – lepszym, efektywniejszym, bardziej odpowiedzialnym. Widać to w całej grze Simona, ale co najważniejsze – widać to w liczbach.
W bieżącym sezonie skrzydłowy zanotował już sześć asyst. To jego najlepszy sezon pod tym względem, a do tego jeden z najlepszych wyników w całej Ligue 1. Jego współczynnik asyst spodziewanych na mecz (0,31 xA) to trzeci wynik we francuskiej ekstraklasie. Lepiej radzi sobie tylko Dimitri Payet (Marsylia/0,35 xA) oraz Benjamin Bourigeaud (Rennes/0,32 xA).
Można więc stwierdzić, że 26-latek w końcu robi użytek ze swojego dryblingu. W bieżących rozgrywkach tylko czterech piłkarzy stoczyło więcej pojedynków na połowie przeciwnika. Jeszcze lepiej wygląda wynik dwunastu wygranych pojedynków w polu karnym rywala – pod tym względem Simon jest czwarty w lidze.
Nic więc dziwnego, że w reprezentacji Nigerii pełni coraz większą rolę. W eliminacjach wszystkie siedem spotkań rozpoczął w wyjściowej jedenastce.
9. Chidera Ejuke
Kolejny z reprezentantów Nigerii, który może skorzystać na zamieszaniu związanym z kadrą. Zmieniono bowiem selekcjonera, a na turniej nie pojedzie Victora Osimhen, Emmanuel Dennis oraz Odion Ighalo. To stwarza miejsce dla nowych gwiazd, a jedną z nich – prawdopodobnie większą niż Awoniyi – może być właśnie Chidera Ejuke.
Piłkarz CSKA Moskwa ma zostać przesunięty ze skrzydła bliżej środka pola. Plan ryzykowny, lecz nagroda może być bardzo wysoka. Ejuke jest bowiem kolejnym piłkarzem na liście, który poza walorami estetycznymi daje konkretne benefity w postaci liczb. 24-latek w tym sezonie ma cztery gole i trzy asysty – wynik naprawdę przyzwoity, ale zdaniem selekcjonera reprezentacji – może być jeszcze lepiej.
Dla skrzydłowego to idealny moment, by wysokie oczekiwania wcielić w życie. Jest w idealnym wieku, by spróbować sił w mocniejszej lidze. Udany PNA może mu to znacznie ułatwić.
8. Samuel Chukwueze
Patrząc na potencjał Nigeryjczyków, trudno się dziwić, że tyle osób postrzega ich jako faworytów do wygrania turnieju. Mimo kilku absencji, reprezentacja dalej może pochwalić się takimi nazwiskami jak Wilfred Ndidi, Zaidu Sanusi, Kelechi Iheanacho, Joe Aribo, Moses Simon, Chidera Ejuke czy właśnie Samuel Chukwueze.
Przy czym to właśnie zawodnik Villarreal jest uważany za jednego z tych piłkarzy, który najbardziej może skorzystać na udanym turnieju. W końcu chyba żaden inny zawodnik nie jest tak zdeterminowany jak 22-letni skrzydłowy.
Jego rodzina robiła naprawdę wiele, by odciągnąć go od futbolu. Matka i wujek spalili jego koszulki oraz buty piłkarskie, by odciągnąć go od rzeczy, które mogłyby stanąć na drodze do porządnej edukacji. Jak w wielu takich wypadkach bywa – to tylko rozbudziło miłość Chukwueze do piłki nożnej.
Musiał zostać piłkarzem i został jednym z najciekawszych w całej Hiszpanii. Jego pobyt w Villarrealu można ocenić jako całkiem udany, ale skrzydłowy potrzebuje momentu przełamania, który pozwoli wykonać krok do przodu w jego dalszej karierze. Papiery na wielkie granie zdecydowanie ma. O jego potencjale niech świadczy fakt, że pomimo kontuzji kolana i długiej absencji wciąż znalazł się w napakowanej gwiazdami reprezentacji Nigerii.
7. Mohamed Bayo
Kolejny przedstawiciel Ligue 1, ale umówmy się – w wypadku Pucharu Narodów Afryki nie jest to żadnym zaskoczeniem. Nie można tego powiedzieć o dyspozycji samego napastnika, który w tym sezonie wyrósł na jedną z największych gwiazd całej francuskiej ekstraklasy.
Wbił już dziewięć bramek – tylko dwóch zawodników może pochwalić się lepszym dorobkiem. Były jednak przesłanki, które mogły sugerować taki obrót wydarzeń. Bayo strzelił 22 gole w poprzednim sezonie na poziomie Ligue 2 i zgarnął koronę dla króla strzelców. Przypadku nie było, bo Gwinejczyk, jak mało który piłkarz, jest w stanie przenieść poziom z niższego szczebla na sam szczyt rozgrywek.
To zaś jest dobrym prognostykiem dla nowych pracodawców, zainteresowanych ściągnięciem 23-latka. Poza suchymi liczbami, do świadomości mocno przemawia fakt, że aż 14% kontaktów Bayo z piłką w polu karnym kończy się trafieniem do siatki. Zdecydowanie nie jest gościem, którego można lekceważyć. Zresztą podobnie nie powinno się traktować całej reprezentacji, która walczy o to, by w końcu awansować z fazy grupowej Pucharu Narodów Afryki.
6. Ilias Chair
Jeden z wyraźnych powodów, dla których QPR wygląda tak dobrze w tym sezonie Championship. Ekipa z Londynu w pełni korzysta z potencjału Marokańczyka, a ten wreszcie gra na miarę swoich możliwości. Już teraz ma jedenaście punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Jednak nie to robi największe wrażenie.
Spośród innych piłkarzy QPR Chair wyróżnia się tym, że jego jedyny był zaangażowany w przynajmniej 100 sytuacji bramkowych. 24-latek oddał 48 strzałów, wykreował 25 szans i zaliczył 36 podań prowadzących do oddania uderzenia. Łącznie 109 akcji ofensywnych – drugi pod tym względem Chris Willock zanotował ich 97.
Nikt zatem nie będzie zaskoczony, jeśli stwierdzimy, że Chair jest naprawdę widowiskowym piłkarzem. Ostatnie trzy bramki zdobył uderzeniami spoza pola karnego, trafił nawet bezpośrednio z rzutu rożnego. Maroko ma mnóstwo potencjału w formacjach ofensywnych, ale 24-latek zdołał przebić się do podstawowego składu i utrzymać tę pozycję. Całe szczęście – możliwość obserwacji go podczas tegorocznego PNA będzie jedną z największych przyjemności.
5. Edmond Tapsoba
Gracze defensywni często są w tego typu zestawieniach pomijani, ale w wypadku Tapsoby trudno było podjąć tak zuchwałe kroki. Przedstawiciel Bayeru Leverkusen to kozak, który niebawem odejdzie do lepszego klubu. Co do tego nikt chyba nie ma żadnych wątpliwości.
Obrońca rozwija się zbyt harmonijnie, by jego przyszłość widzieć w czarnych barwach. Jeśli nie pojawi się żadna druzgocąca kontuzja, Tapsoba spokojnie może rozgościć się na europejskich salonach. W ofensywnie grającym Bayerze wszystkie atuty są eksponowane – 22-latek bardzo rzadko traci piłkę (średnia 90% celności podań od momentu transferu do Bundesligi), jest niezwykle skoczny, co rekompensuje jego dość przeciętny wzrost (180 centymetrów) i regularnie urządza sobie rajdy z futbolówką przy nodze. Według danych portalu „The Analyst” – Tapsoba to pod tym względem drugi najlepszy piłkarz w niemieckiej ekstraklasie. Wyżej plasuje się tylko Anthony Davies.
22-latek jest tym samym jedną z największych gwiazd Burkina Faso. Pozostaje mieć nadzieję, że do spółki z Bertrandem Traore i napastnikiem, Abdoluem Tapsobą, zdołają wywalczyć awans z grupy, który pozwoli obserwować wschodzącą gwiazdę piłki nieco dłużej.
4. Kamaldeen Sulemana
Rekord transferowy duńskiej Superlig jest blisko dwa razy większy niż Ekstraklasy. Brighton wyłożyło za Kacpra Kozłowskiego ponad 10 milionów euro, ale to fraszka przy kasie, którą Rennes przelało na konto FC Nordsjælland. 20 milionów euro nie mogło przejść bez echa na Starym Kontynencie i na szczęście nie przeszło. Sulemana jest bowiem gościem, którego warto i po prostu trzeba obserwować.
Już w Danii było widać ogromny potencjał Ghańczyka, ale dopiero transfer do Ligue 1 otworzył oczy szerzej wielu osobom. Jego styl nie zmienił się nawet o jotę – 19-latek wciąż kręci zawodnikami rywala, wciąż podejmuje rękawicę i pojedynkuje się z każdym kogo napotka na swojej boiskowej drodze. Dość powiedzieć, że jeszcze za czasów pobytu w Nordsjælland stoczył 246 starć z przeciwnikami w sezonie 2020/21. Ze wszystkich drużyn występujących w ligach TOP5 tylko Leo Messi mógł pochwalić się lepszą częstotliwością (261).
Dużo? Ano dużo, tak samo jak duże są oczekiwania względem skrzydłowego. Mimo tego, że jest jednym z najmłodszych zawodników swojej reprezentacji, zasadne jest postrzeganie go jako jedno z liderów. To w dużej mierze od niego będzie zależało to, czy Ghana powtórzy sukces z 2015 roku.
3. Sebastien Haller
Przechodzimy do graczy, którzy są znacznie bardziej znani, ale też takich, którzy podczas Pucharu Narodów Afryki mają naprawdę wiele do udowodnienia. Do tego grona niewątpliwie zalicza się Sebastien Haller, którego przecież stosunkowo niedawno dokooptowano do reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej.
Napastnik wszedł do reprezentacji w 2020 roku i zdobył trzy bramki. Wszystkie były ważne – Haller trafiał zarówno w kwalifikacjach do PNA oraz mistrzostw świata w Katarze. Nadal jednak wiele osób twierdzi, że stać go na wiele więcej. W końcu dorobek napastnika w Ajaksie jest więcej niż imponujący.
Od momentu transferu do Holandii, Haller zdobył już 33 bramki w 45 występach. Nie jest to średnia równa z tą, którą wykręcił wspomniany już Baghdad Bounedjah, ale nie dajmy się zwariować – Algierczyk w Holandii nie strzelałby z taką regularnością co Iworyjczyk, w drugą stronę prawdopodobieństwo jest znacznie wyższe. To jeden z licznych powodów, dla których 27-latek uchodzi za jedną z największych gwiazd nadchodzącego Pucharu Narodów Afryki.
2. Andre Onana
Ten turniej to okazja by sprawdzić kogo tak naprawdę ściągnął Inter. 25-latek wrócił do bramki pod koniec listopada, ale nadal – dwa mecze to trochę mało, by wyciągnąć na tej podstawie konkretne wnioski. Co innego taka przygoda jak Puchar Narodów Afryki, gdzie Kamerun musi mierzyć się z ciężarem bycia gospodarzem całej imprezy. To może postawić Onanę pod ścianą.
Kilka lat temu wątpliwości właściwie by nie było. W latach 2018-21, golkiper ten był jednym z najlepszych na swojej pozycji w całej Europie. Dotarł do półfinału Ligi Mistrzów jako pierwszy afrykański bramkarz w historii. Pomógł Ajaksowi w zdominowaniu ligi holenderskiej. Wreszcie na poprzednim Pucharze Narodów Afryki zaliczył czyste konto we wszystkich meczach fazy grupowej. Kamerun ma nadzieję na powtórkę z rozrywki, a nawet coś więcej, wszak wtedy został stosunkowo szybko wyeliminowany przez Nigerię.
1. Mohamed Salah
Trudno było zakończyć to zestawienie inaczej, chociaż to nazwisko najbardziej oczywiste. Wszyscy bowiem wiedzą, że Mohamed Salah jest piłkarzem wybitnym. Należy jednak przyjąć do świadomości to, że udany turniej z Egiptem mocno pchnie zawodnika Liverpoolu w kierunku Złotej Piłki.
To w zasadzie w pełni wystarczy, by uzasadnić obecność Salaha na tak wysokim miejscu. Jego dorobek w barwach The Reds broni się właściwie sam, teraz potrzebuje czegoś, co przekona głosujących w stopniu przynajmniej podobnym do tego, którym mógł pochwalić się Leo Messi. Jak się przekonaliśmy – turnieje międzynarodowe mają wielką siłę, co w sposób oczywisty promuje Salaha w 2022 roku.
Podczas najbliższego Pucharu Narodów Afryki musi zatem sporo udowodnić. W reprezentacji Egiptu jest oczywiście największą gwiazdą, ale wcale nie gra tak genialnie jak w klubie. W całych eliminacjach zdobył tylko dwie bramki – obie w starciu z Komorami.
Źródła: The Athletic, The Analyst, CBS Sports, Transfermarkt
Czytaj także:
Fot. Newspix