Dziennikarze L’Equipe informują o fatalnej atmosferze w szatni Paris Saint-Germain. Ich zdaniem trener Mauricio Pochettino nie był entuzjastą ściągnięcia do stolicy Francji Leo Messiego i Gianluigiego Donnarummy, ponieważ obawiał się, że w drużynie znajdzie się po prostu zbyt wiele gwiazd. I wiele wskazuje na to, że pesymistyczne przewidywania szkoleniowca się ziściły.
O czym dokładnie piszą dziennikarze L’Equipe? Łapcie kilka fragmentów.
Mbappe obrażony na Neymara
– Odkąd Leo Messi stał się partnerem Neymara podczas treningów, Kylian Mbappe najczęściej ćwiczy ze swoim nowym kumplem – Achrafem Hakimim. Pogłębiło to w zespole podział na zawodników francuskojęzycznych i południowoamerykańskim (z tą drugą grupą trzymają się również Verratti, Draxler, Herrera i Wijnaldum). Mbappe kiedyś wypisywał się z tego podziału i łączył szatnię, ale od kilku miesięcy wygląda na to, że przyłączył się do pierwszej grupy.
Neymar unika kar
– Kiedy Neymar pojawił się na umówionym spotkaniu ze sponsorami ze sporym opóźnieniem, zarząd Paris Saint-Germain był na niego wściekły. Ostatecznie jednak postanowiono nie wyciągać wobec Brazylijczyka konsekwencji w obawie, że sprawa wycieknie do mediów.
Piłkarze nie rozumieją sytuacji
– Część zawodników nie rozumie, dlaczego trener Mauricio Pochettino i dyrektor Leonardo nie dokręcą mocniej śruby gwiazdom. Ich zdaniem to podejście odbija się czkawką, piłkarze to po prostu widzą. Na przykład kiedy dwaj piłkarze z Ameryki Południowej przybyli do ośrodka treningowego bardzo zmęczeni po nocy i zdecydowali się nie trenować. Nawet nie poczekali na zgodę sztabu szkoleniowego. Historia powtórzyła się kilka tygodni później, dzień po ceremonii wręczenia Złotej Piłki. Kilku zawodników PSG wzięło udział w imprezie, a następnego dnia Leo Messi i Leandro Paredes doznali „objawów grypy jelitowej”. Takie sytuacje denerwują wielu zawodników. Argentyński napastnik mógł pojechać do Włoch, by walczyć o serce swojej żony bez konieczności brania dnia wolnego, podczas gdy wszyscy pracownicy klubu – poza dyrektorami i sztabem – w poprzednim sezonie musieli pracować na pomniejszonym etacie.
Navas uderza w Donnarummę
– Po zakończeniu meczu z Niceą drugi bramkarz tego klubu – Marcin Bułka wypożyczony z PSG – zajrzał do paryskiej szatni, aby pogadać ze znajomymi. Rozmawiał akurat z Keylorem Navasem i zauważył, że mają tego samego dostawcę rękawic. Amerykańską markę Sells. Navas spojrzał na Donnarummę, który stał niedaleko, i powiedział głośno Bułce: „Widzisz, Marcin. Najlepsi bramkarze na świecie noszą rękawice tej marki”. Donnarumma korzysta z sprzętu Adidasa, więc od razu zrozumiał, że ta uwaga była wymierzona w jego kierunku. Klimat pomiędzy bramkarzami PSG bardzo się ochłodził.
CZYTAJ TAKŻE:
fot. NewsPix.pl