Chelsea spisała się poniżej oczekiwań w starciu z Wolverhampton Wanderers i ostatecznie zremisowała z “Wilkami” 0:0. Frustracji nie ukrywał Thomas Tuchel. Szkoleniowiec londyńczyków sądzi, że mecz należało przełożyć.
– Wczoraj wieczorem chcieliśmy przełożyć dzisiejszy mecz, ale tak się nie stało – przyznał Tuchel na konferencji, cytowany przez portal Chelsea Poland. – Będziemy kontynuować codzienne testowanie i treningi tak, jak do tej pory. Staramy się być odpowiedzialni jako klub. Kai Havertz miał objawy, więc mimo negatywnego wyniku testu nie chcieliśmy go wystawiać do gry, a mieliśmy braki na jego pozycji. Tak samo dzisiaj z Jorginho, gdyż nie wiemy czy jego test jest pozytywny, czy negatywny. Myślę więc, że podchodzimy do tego odpowiedzialnie. Dużo się działo przez ostatnie 24 godziny. Teraz musimy odpocząć, a jutro przeprowadzić trening, uprzednio wykonując oczywiście testy.
– Bolą nas stracone punkty, ale niekoniecznie te dzisiaj. Traciliśmy punkty z United, z Burnley, z Evertonem. Nie tylko dzisiaj, więc nie możemy mieć do nikogo pretensji. Dzisiejsza strata nie jest dla nas aż tak bolesna. Nie mogę i nie zamierzam komentować decyzji w sprawie przekładania, bądź nie przekładania spotkań. Jesteśmy po prostu zaniepokojeni bezpieczeństwem konkretnych graczy. Piłkarze obawiali się o swoje zdrowie, ponieważ mieliśmy kilka pozytywnych testów na COVID w ostatnich dniach. To wszystko – dodał trener The Blues. – Siedem przypadków dotyczy graczy. Dodatkowo część personelu również ma pozytywne wyniki, lecz nie znam dokładnych liczb. Oczywiście nie ma ich z nami podczas spotkań, czy treningów.
CZYTAJ TAKŻE: