“Niedosyt” – to najczęściej wymawiane słowo przez trenerów po meczu Piasta Gliwice ze Stalą Mielec. Używał go zarówno Mateusz Smuda, który zastępował na ławce zawieszonego Waldemara Fornalika, jak i szkoleniowiec gości Adam Majewski.
– Jak wszyscy widzieli, był to trudny mecz. Objęliśmy prowadzenie po stałym fragmencie gry i wydawało się, że podwyższymy prowadzenie i będziemy kontrolować to spotkanie. Niestety, jeden błąd zaważył na tym, że przeciwnik wytrącił nas z rytmu gry i doprowadził do remisu. Gra w końcówce była otwarta. Zarówno Piast jak i Stal miały szanse, aby rozstrzygnąć wynik tego spotkania. Remisem kończymy ten rok. Odczuwamy lekki niedosyt, bo liczyliśmy, że uda nam się zdobyć trzy punkty w tym meczu – mówił Smuda.
– To półrocze zakończyło się remisem. Być może był to sprawiedliwy wynik, być może nie. Odczuwamy duży niedosyt po tym spotkaniu, bo myślę, że w pierwszej połowie stworzyliśmy dwie bardzo dobre sytuacje. Kilka minut później straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Wiedzieliśmy, że Piast jest bardzo mocnym w tym aspekcie. Udało nam się zareagować w odpowiedni sposób i wyrównać – komentował Majewski.
Jego zdaniem sędziowie nie najlepiej wywiązali się ze swoich zadań. – Po zakończeniu meczu obejrzeliśmy w szatni powtórki z pewnych sytuacji i myślę, że zawodnikowi Piasta należała się bezpośrednia czerwona kartka w drugiej połowie. Mógł być również podyktowany co najmniej jeden rzut karny. W końcówce spotkania arbiter nie zastosował przywileju gry i zaważyło to na tym, że nas zawodnik nie wyszedł na czystą pozycję. Odczuwamy niedosyt, ale w ogólnym rozrachunku jesteśmy zadowoleni z postawy naszych zawodników. Myślę, że jesteśmy pewnym zaskoczeniem tej rundy. Chcemy kontynuować tę passę. Dziękuje zawodnikom, sztabowi i wszystkim pracownikom z naszego klubu za zaangażowanie – podsumował trener Stali.
CZYTAJ TAKŻE:
źródło: piast-gliwice.eu
Fot. FotoPyK