Dariusz Banasik świetnie radzi sobie w roli trenera Radomiaka, a że przez lata związany był z Legią Warszawa, naturalnie od czasu do czasu pojawiają się plotki na temat jego rzekomego możliwego powrotu do stolicy w bliższej lub dalszej perspektywie. Szkoleniowiec rewelacji tego sezonu Ekstraklasy przekonuje jednak, że w ostatnich tygodniach i miesiącach nie pojawiły się żadne propozycje i zapytania z Łazienkowskiej.
– Czy był jakiś kontakt ze strony Legii? Nie. Mam w tym klubie wielu dobrych znajomych, z którymi utrzymuję przyjacielskie relacje. Z Radosławem Kucharskim razem pracowaliśmy w akademii. Tego typu kontakty mają więc miejsce, a służbowego nie było. Legia ma swoje plany, a ja mam kontrakt z Radomiakiem i na nim się skupiam. Chcę zakończyć ten sezon ekstraklasy na jak najwyższej pozycji – powiedział Dariusz Banasik w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Banasik został zapytany też o zimowe okno transferowe w Radomiu. Przyznał, że można bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest odejście któregoś z kluczowych zawodników Radomiaka.
– Nie chciałbym tylko, żeby ten zespół się rozpadł, żeby został rozkupiony. Wydaje mi się jednak, że mam duży wpływ na sporą część zawodników. Oni dobrze się czują w Radomiu i niektórych z nich powinniśmy przekonać, by zostali u nas do końca kontraktu.
Skoro możliwe są ubytki, to jak ze wzmocnieniami? Według Banasika – na pewno będą, bo jego drużynie potrzeba dwóch-trzech nowych piłkarzy, do tego lepszych niż zawodnicy, którzy aktualnie występują w Radomiaku na określonych pozycjach. Będzie więc szukać i próbować sprowadzić rozgrywającego, jeszcze jednego zawodnika do środka pola i piłkarza o statusie młodzieżowca na wypadek odejścia z klubu Mateusza Kochalskiego.
CZYTAJ TAKŻE: