To już oficjalne – były piłkarz, Samuel Eto’o, został prezesem Kameruńskiego Związku Piłki Nożnej.
40-latek zwyciężył w wyborach, gdzie uzyskał 12 punktów elekcyjnych więcej niż kontrkandydat (43:31). Tym samym Eto’o spełnił jedną ze swoich przedwyborczych obietnic, którą było „zostanie prezydentem mimo licznych oszustw i łapówek, które trawią kameruński futbol”.
I’ll be remembering today as one of the proudest moments of my life. I’m deeply grateful for to be elected as the new president of @FecafootOfficie. Every vote represents the energy and ambition of our football family to take our beloved sport to a level we’ve never seen before. pic.twitter.com/2z8fjLBMLA
— Samuel Eto’o (@SamuelEtoo) December 11, 2021
Eto’o ma nadzieję, że w niedługim czasie uda mu się uzdrowić kameruński futbol. Kłopoty dotyczą nie tylko względów sportowych, ale także samej organizacji. W 2017 roku FIFA wszczęła postępowanie wobec Tombiego A Roko, którego oskarżono o korupcję.
Rok później anulowano wyniki wyborów, które wygrał Seidou Mbombo Njoya.
W przeszłości Eto’o twierdził, że czasami boi się o swoje życie: – Włodarze FCF chcą zniszczyć moje życie, chcą mnie zabić. Mieszkam z grupą żandarmów, jeden śpi przed moimi drzwiami. Robię to nie ze snobizmu, ale dla własnego bezpieczeństwa. Federacja wystarczająco długo oszukiwała ludzi, prała pieniądze. Zamiast zarządzać piłką nożną w interesie ogólnym, zajmują się tylko fikcyjnymi misjami, podróżami pierwszą klasą i uzupełnianiem tajemniczych kont bankowych w Europie.
Fot.AFP Photo