Jagiellonia kontra Górnik Łęczna? Naprawdę przedziwne widowisko. Goście szybko objęli w tym meczu prowadzenie, później podwyższyli wynik, co już było dość niespodziewane. Ale i tak kluczowy jest sposób, w jaki beniaminek te gole strzelał.
Pierwsze trafienie? Damian Gąska dupą. Mieli w Manchesterze City gola Balotellego barkiem, ma Górnik Łęczna gola strzelonego pośladkami. Co więcej – trudno tutaj mówić o jakimś przypadku, wyraźnie widać, że gracz Kamila Kieresia się do tego uderzenia „złożył”.
Tak zwany „gol z dupy” w Białymstoku. Strzelcem Gąska. #JAGGKŁ pic.twitter.com/d97lPknASD
— Darek Wądrzyk (@DaroWdr) December 4, 2021
Bramka numer dwa to już błąd Xaviera Dziekońskiego. Prosta piłka, nic tylko mądrze ją rozegrać. Niestety dla swojego zespołu, młody bramkarz Jagielloni popełnił kolejny błąd w rozegraniu. Tym razem bardzo kosztowny. Beneficjentem – ponownie Gąska.
Trwa show Damiana Gąski!🔝
Zawodnik @zielono_czarni w efektownym stylu wykorzystał błąd bramkarza @Jagiellonia1920🎯
📺#JAGGKŁ trwa w CANAL+ SPORT pic.twitter.com/QZ77sb0k4E
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 4, 2021
Póki co więcej bramek nie oglądaliśmy, bo kontaktowe trafienie Żyry zostało anulowane przez VAR.
Czytaj także:
Fot.FotoPyk