250 tysięcy złotych miesięcznie. Tyle – zdaniem Sport.pl – miałby zarabiać Marek Papszun w Legii.
Nawet jeśli będą to mniejsze pieniądze, bo drugie źródło dziennikarzy mówi o 220 tysiącach za miesiąc, to i tak będą to stawki – jak na polskie warunki – kosmiczne. Dość powiedzieć, że Artur Jędrzejczyk może liczyć na 200 tysięcy, a absolutny gwiazdor, Vadis Odjidja-Ofoe, dostawał 215.
Sam Marek Papszun też zaliczyłby awans finansowy, bo w Rakowie ma obecnie dostawać 140 tysięcy złotych.
To wpisywałoby się w politykę Rakowa, że to właśnie szkoleniowiec powinien kasować jak najwięcej, by mieć jeszcze większy autorytet. Ale czy tylko o pieniądze w porządnej organizacji chodzi? Nie wydaje się.
Samą kasą Legia sprawy nie załatwi.
Fot. Newspix