Różnych znamy futbolowych gagatków, różnych znamy boiskowych cwaniaczków, różnych znamy symulantów każdej maści, ale niejaki Deyverson, dzięki swojemu aktorskiemu talentowi, wysuwa się na ścisłe prowadzenie w kategorii aktorów murawy z tego tygodnia.
Trwał doliczony czas gry drugiej połowy dogrywki. Jego Palmeiras prowadził 2:1 z Flamengo w finale Copa Libertadores. Sam wcześniej Deyverson był autorem decydującego o losach meczu gola, ale to mu nie wystarczyło i zrobił to….
Sędzia czule klepie go po plecach, a on… odstawia spektakl, jakby właśnie ten arbiter wjechał mu w plecy kopem kung-fu. Nie lubimy tego, ale w ramach instruktażu „czego nie robić na murawie?” – warto obejrzeć.
Fot. Newspix