Przyznaję się, prezesie Mioduski. To przeze mnie Legia przegrała siedem z dziesięciu meczów w Ekstraklasie. To przeze mnie potraficie ograć tylko najgorszych dziadów w tej lidze. To przeze mnie musiał pan znowu zmienić trenera i znowu zrobić to jesienią. To przeze mnie teraz szkoleniowcem jest gość dopiero co z rezerw i nie wiadomo, kto go w przyszłości zastąpi (raczej prędzej niż później), bo trenerów najczęściej wybiera się w Legii losowo. Jestem winny. Można mnie ukrzyżować.
Nie no. Tak naprawdę to nie.
Tak jest najłatwiej – wybrać sobie kogoś z zewnątrz i pieprznąć w niego. To jego wina, nie nasza! Ależ to musiały być emocje, ja pierdolę. Trzymaliście to 1:0 ze Świtem Skolwin jak największy skarb, bo wiedzieliście, że jak się uda ograć trzecioligowca – chociaż trzeba było wybijać piłkę z linii bramkowej – to będzie można wrzucić oświadczenie.
Przy porażce, jestem przekonany, uznalibyście, że nie, gdyż jednak głupio. I potem już trudno powiedzieć kiedy, skoro przyjeżdża Pogoń Szczecin, a to jednak nie drużyna na poziomie Warty, Łęcznej i wyjazdowej Wisły Płock. Wyobrażam sobie tę grzałkę: żeby dowieźli, Jezus Maria…
Natomiast skoro udało się w końcu wygrać mecz na polskim podwórku, to poszło! “Wyślij tweeta”, jedziemy, kurwa, hej, kto Polak, na bagnety.
Niestety, z tego co czytam, to mała część kibiców kupiła taką gierkę, raczej więcej osób przeczytało ten ruch we wczorajszej gazecie. Nie dość, że marnie wyszło, to jeszcze oczywiście. To drugie, bo pan prezes zawsze szuka winnych wszędzie, tylko nie u siebie, to pierwsze, bo zaczynają się pojawiać zdjęcia. Chyba że pan będzie dumny z Emreliego, bo na dzisiejszym zdjęciu nie pije i nawet nie patrzy na kieliszki. Gdyby nie letnia pora, to powiedziałbym, że pewnie zamawiał kakao.
Jest pan mistrzem szukania problemów poza klubem. Liga słaba, bo reszta ligi słaba, a Legia zajebista. No – widzę. Transfery za niskie kwoty w stosunku do Europy? Oddajcie nam piłkarzy, my ich sprzedamy za dziesiątki milionów i podzielimy się procentem. To trenerów przerasta Legia, a nie prezesa i dyrektora sportowego ich wybór. I tak dalej. Cały świat sprzeciwił się przeciwko Mioduskiemu, a skoro cały świat, to i ja. Nie ma lekko ten człowiek, a tylko chciałby zbawić polską piłkę.
To może zacznie pan od siebie? Ogarnie bałagan, który zrobił się w klubie? Jak coś się powtarza co roku, to chyba nie jest przypadkiem? Czy znowu – cholerny pech, przyszła jesień, to przyszły kłopoty? Rany boskie, jaki ten świat nie jest sprawiedliwy. Najłatwiej powiedzieć, że to wina Michniewicza (który naturalnie popełnił sporo błędów) i Kowalczyka, ale żeby kogoś innego – skądże znowu.
Naprawdę – zamiast zawracać gitarę jakimiś głupstwami, zająłby się pan klubem, bo zostało trochę meczów do rozegrania jesienią i trzeba ratować wszystko, co się da. To, że nie miał pan planu B, bo jak pierwszemu trenerowi nie idzie i zmienia go trener rezerw, a klub wrzuca podobne dyrdymały do internetu, jest oczywiste – planu B nie było. Może ktoś bardziej kompetentny by się zabezpieczył, ale cóż – znowu nie pan. Czasem mam wrażenie, że jak Legii idzie, to pan nie do końca wie dlaczego, więc potem nie wie, jak odkręcić, by znowu poszło.
Ja nawet nie bronię żyć na planecie, na której, gdyby nie ja, Legia grałaby teraz w Lidze Mistrzów i byłaby liderem ligi ze znaczną przewagą. Tylko proszę do mnie stamtąd nie pisać – ja się kontaktu z kosmitami po prostu boję.
