Jak informuje Piotr Koźmiński z portalu WP SportoweFakty, ŁKS ma kłopoty. Klub zalega z płatnościami za Mikkela Rygaarda, co nie podoba się FC Nordsjaelland, z którego Duńczyk trafił do Polski.
Prezes klubu, Jan Laursen, twierdzi, że do tej pory nie otrzymali od ŁKS-u jakichkolwiek pieniędzy za transfer pomocnika, mimo tego, że już raz poszli łodzianom na rękę i przesunęli termin spłaty.
Co więcej, kontakt z przedstawicielami drużyny z 1. ligi nie należy do najlepszych. Po prostu przestali oni odpowiadać na maile płynące z Danii. – Nie odzywają się do nas od ponad miesiąca. Przestali odpowiadać na wiadomości, maile, telefony. Wcześniej dostaliśmy tylko trzy odpowiedzi na więcej niż 50 prób kontaktu z naszej strony – twierdzi Laursen.
Nordsjaelland popsuje ŁKS-owi renomę?
Prezes FC Nordsjaelland nie zamierza jednak odpuścić. Zapowiedział, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, jego klub poinformuje UEFA. – Zaakceptowaliśmy opóźnioną płatność, staraliśmy się nawiązać dialog, nie chcieliśmy upubliczniać sprawy, czy załatwiać jej przez zewnętrzne organy. Ale skoro od ponad miesiąca druga strona nie reaguje, to nie mamy wyjścia. Ostrzegaliśmy ŁKS, że sprawa może zostać upubliczniona, a spór przekazany do innych instancji. Profesjonalne kluby muszą dotrzymywać umów. Również ze względu na szacunek dla innych, z którymi rywalizują w lidze. Jeśli ktoś nie płaci za piłkarzy, których sprowadza, to jest nie fair względem innych, którzy wywiązują się z zobowiązań. Skoro nie mamy żadnego kontaktu z ŁKS-em, to jedynym wyjściem jest poinformowanie odnośnych federacji i departamentu prawnego UEFA. Oczywiście, wolelibyśmy tego uniknąć, ale nie bardzo widzimy inne wyjście. Nie otrzymaliśmy ani pieniędzy, ani wytłumaczenia całej sytuacji, więc czuję się zobowiązany ostrzec inne kluby, aby nie robiły interesów z tak zachowującym się ŁKS. Dla nas to bardzo frustrujące i czasochłonne doświadczenie i nie chcemy, aby przydarzyło się innym – ostrzega Laursen.
Obejrzyj także Weszłopolskich, gdzie Szymon Janczyk mówi o kłopotach finansowych klubów 1. ligi
ŁKS również zabrał głos w tej sprawie. – Mieliśmy określone kłopoty, ale w następnym tygodniu kapitał spółki zostanie podniesiony o 7 milionów złotych i do końca października należność zostanie uregulowana. Niestety, my również cierpimy, że nie wszyscy uregulowali w terminie zobowiązania wobec nas – przekazał Bartosz Król (rzecznik klubu) Piotrowi Koźmińskiemu.
To może cię zainteresować:
- Problemy w klubie Polaków. Derby nie płaci, a szejk czeka na zielone światło
- Anglicy wiszą Lechowi kasę za Jóźwiaka? Problemy na horyzoncie
- ŁKS liczy, że zarobi 5 milionów dzięki stadionowi
- Żywot piłkarza bez wypłaty
Fot.FotoPyk