Arsene Wenger stał się ostatnio twarzą kontrowersyjnego pomysłu FIFA, polegającego na zrewolucjonizowaniu piłkarskiego kalendarza. Według zamysłu Francuza i światowej federacji, mistrzostwa świata powinny się odbywać w cyklu dwu-, a nie czteroletnim. Sprzeciw wyraziły ważne postaci niemieckiego futbolu.
Głos zabrał między innymi Oliver Bierhoff, 70-krotny reprezentant Niemiec, od lat pełniący funkcję dyrektora w krajowej federacji piłkarskiej. – Nie znam nikogo, komu by się ten pomysł podobał – stwierdził stanowczo Bierhoff. – FIFA powinna trochę mniej koncentrować się na zwiększaniu własnych dochodów, a bardziej na dostarczaniu jakościowego produktu kibicom. Ostatecznie w tym wszystkim chodzi o spektakularne, porywające mecze. Im kalendarz stanie się ciaśniejszym, tym trudniej będzie o tego rodzaju widowiska. Piłkarze już teraz są zmęczeni fizycznie i psychicznie.
Prezes DFB: Mundial co dwa lata? Nie do zaakceptowania
Podobną opinię wyraził Philipp Lahm, mistrz świata z 2014 roku, obecnie zaangażowany w organizację Euro 2024. – Jestem w stu procentach przekonany, że kalendarza mistrzostw świata nie powinno się naruszać – oznajmił Lahm. Wtórował mu Rainer Koch, tymczasowy prezes federacji (DFB). – To zły pomysł. Jestem otwarty na dyskusje na temat zmian w futbolowym kalendarzu, ale mundial co dwa lata jest nie do zaakceptowania.
Czytaj również:
- Wenger proponuje: – Mundial i Euro co dwa lata
- Furiat, terrorysta, cudotwórca. Historia Olivera Kahna
- Michael Ballack. Mały Cesarz
fot. NewsPix.pl