– Mamy nadzieję, że 1 stycznia wszystko uda się rozwiązać – powiedział w redakcji gazety „El Debate” Florentino Perez, prezydent Realu Madryt. Pytanie łatwo przewidzieć – dziennikarze próbowali dociec, co dalej z transferem Kyliana Mbappe. Odpowiedź można interpretować na dwa sposoby – albo Real jest już dogadany z zawodnikiem i 1 stycznia ogłosi podpisanie umowy na prawie Bosmana, obowiązującej od 1 lipca 2022 roku, albo trwają negocjacje z PSG, by jednak wykupić francuską gwiazdę już w zimowym okienku transferowym, czyli w naprawdę ostatnim momencie pozwalającym paryżanom na jakikolwiek zarobek.
Tak czy owak – wydaje się, że sprawa jest już przesądzona, zwłaszcza, że dość otwarcie opowiedział o tym sam napastnik, w obszernej rozmowie z L’Equipe. Wśród wielu tematów poruszono również wątek jego zachowania latem i jesienią, w trakcie rozmów kontraktowych. Mbappe przyznawał – wchodził w grę wyłącznie transfer do Realu, poinformował o swoich planach klub w najwcześniejszym możliwym terminie, z szacunkiem podszedł do decyzji katarskich właścicieli.
To pokrywa się z uśmiechem i pewnością siebie u Pereza. O czym jeszcze mówił prezydent Realu? Między innymi o nowym Santiago Bernabeu oraz zarządzaniu klubem. Jego wypowiedzi przetłumaczyli dziennikarze Wirtualnej Polski.
– To będzie miejsce spotkań całego Madrytu. Nie będzie drugiego takiego stadionu i to w centrum tak wspaniałego miasta jak nasze – przekonywał. Automatyczne chowanie murawy, by przygotować obiekt do koncertu, targów lub meczów innych dyscyplin sportowych ma być codziennością. Dotychczas był on wykorzystywany przez mniej niż 30 dni w roku.
Zmodernizowany obiekt ma oczywiście znacząco zwiększyć przychody klubu, a każde euro się przyda, zwłaszcza w czasach koronawirusa. Przez jego skutki „Los Blancos” musieli sprzedać Achrafa Hakimiego, Martina Odegaarda i Sergio Reguilona. – Wpływy spadły z 900 milionów euro do 600. Prawdopodobnie miną około trzy lata, zanim będziemy mogli wrócić do liczb sprzed pandemii – przewiduje 74-latek.
Fot.Newspix