Reklama

Wypada pochwalić Kaczmarka. Lechia zaczyna grać ofensywnie

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

04 października 2021, 13:43 • 3 min czytania 25 komentarzy

Tomasz Kaczmarek zalicza bardzo udane wejście do Lechii Gdańsk. Jeszcze nie przegrał meczu, a gdyby nie dość pechowa końcówka z Wisłą Kraków, to wygrałby wszystkie spotkania. Przeszedł także rundę w Pucharze Polski, kiedy rywalem była Jagiellonia, która niedługo potem ograła Lecha w Białymstoku. No, wygląda to bardzo sympatycznie. Oczywiście to nie czas, by Kaczmarkowi budować pomnik, jest absolutnie za wcześnie, ale czy można go pochwalić? Naturalnie, że tak.

Wypada pochwalić Kaczmarka. Lechia zaczyna grać ofensywnie

TOMASZ KACZMAREK W LECHII GDAŃSK. OFENSYWNA ZMIANA

  • 23 lipca, 2021 roku. Piotr Stokowiec: – Chcemy grać ofensywnie i ładnie dla oka.
  • 22 sierpnia, 2019 roku. Stokowiec: – Chcemy grać lepiej i ładniej. Chcemy mocniej zwrócić uwagę na defensywę, ale nie wycofujemy się z rozwoju ofensywy.
  • 8 kwietnia, 2021 roku. Stokowiec: – Tak chcemy grać, chcemy grać ofensywnie i widowiskowo.
  • 12 grudnia, 2020 roku. Stokowiec: – Chcemy grać odważnie, ofensywnie.

I tak dalej, i tak dalej. Dlaczego przywołujemy te cytaty? Bo były trener Lechii wielokrotnie podkreślał i zapowiadał, że jego zespół ma grać ofensywny futbol. Zawsze to było jednak „chcemy” i „będziemy”, a nie „obecnie gramy”. Stokowcowi trzeba oddać wiele, wziął Lechię na wyższy poziom, dał jej trofea, ale nie oszukujmy się – mimo zapewnień nie kojarzyliśmy gdańszczan pod jego wodzą z ofensywną grą. To w większości przypadków była rzetelny poziom w tyłach, a dopiero potem szukanie swoich szans pod bramką przeciwnika. A jeśli się już strzeliło, to hop, powrót na własną połowę i pilnowanie wyniku.

Już widać, że w krótkim czasie Kaczmarek to zmienił. Zobaczcie – Lechia prowadziła z Legią 2:0, ale nie kryła się za podwójną gardą, tylko cały czas pressowała gości. Można powiedzieć, że Wojskowi popełnili ogromny błąd przy golu na 3:0, bo tak było, ale bez ataku Sezonienki nic by z tej sytuacji nie wyszło. Trzeba było podejść i odebrać futbolówkę. Gdyby Lechia stała na linii środkowej, Legia nie zostałaby zmuszona do wpadki.

TOMASZ KACZMAREK W LECHII GDAŃSK. TRENER SIĘ NIE BOI

Widać, że Kaczmarek się nie boi. Sądziliśmy, że ustawienie z Flavio, Zwolińskim i Sezonienką jest raczej propozycją na słabe zespoły, jak Górnik Łęczna, a tu proszę – w meczu z mistrzem Polski nowy trener też zaproponował taki skład osobowy. I widać, że to wypala, bo Zwoliński strzelił gola, Sezonienko zaliczył asystę, Flavio też grał przyzwoicie.

Zresztą dobrą grę Sezonienki też można poniekąd przypisać Kaczmarkowi, bo to on postawił na niego odważnie. Jasne, piłkarz debiutował u Stokowca, ale dostawał ogony, to Kaczmarek dał mu pierwszy skład.

Reklama
  • 90 minut z Łęczną
  • 67 minut z Jagiellonią
  • 77 minut z Legią

No i chłopak odpłaca się za zaufanie. Lechia nie słynie ze świetnej akademii, młodzieżowcy nie walą tam drzwiami i oknami, ale może właśnie trzeba im jednak trochę bardziej ufać – gdyby Sezonienko ciągle wchodził tylko na zmiany, pewnie nie dawałby takich konkretów jak teraz.

EARLY PAYOUT W FUKSIARZU – WYGRYWAJ PRZED KOŃCEM MECZU

Lechia za Kaczmarka w pięciu meczach strzeliła 13 bramek. Ostatnie pięć meczów Stokowca to z kolei siedem trafień, ale też kompletnie bezbarwny mecz w Poznaniu, kiedy gdańszczanie nie pokusili się o ani jeden celny strzał. Różnica w tym aspekcie klaruje się coraz bardziej.

– Chcę abyśmy grali tu piłkę, z której będziemy dumni. Chcę aby nasi fani wracając do domu, nie mogli się doczekać powrotu na trybuny. Nie będziemy mówić, że chcemy grać w piłkę, będziemy to robić – to już cytat z Kaczmarka, zaraz po przyjściu do Lechii.

Na razie w tej obietnicy jest konkretniejszy niż poprzednik.

Fot. FotoPyk

Reklama

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
0
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
19
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

25 komentarzy

Loading...