Lechia stłamsiła Legię. Mistrz Polski, kilka dni po wielkiej wygranej z Leicester w Lidze Europy, zaliczył porażkę całkowicie zasłużoną, bezdyskusyjną. Lechia od niego lepsza pod każdym względem – nie tylko piłkarskim, ale też wolicjonalnym. Tak niekorzystny wynik i słabą grę tłumaczył Czesław Michniewicz.
Sternik Legii twierdzi, że jedną z głównych przyczyn porażki Legii było zmęczenie piłkarzy po meczu z Leicester.
– Cóż można powiedzieć po takim meczu? Lechia przeważała przez całe spotkanie o przegraliśmy zasłużenie. Niewiele więcej mam do dodania. Na szczegółową analizę przyjdzie jeszcze czas, jeśli chodzi o zachowanie poszczególnych zawodników na boisku. Wczoraj mieliśmy trening w Gdańsku, pierwszy po meczu z Leicester. Mówiłem, że nie wygląda to dobrze, było widać u zawodników ciężkie nogi. Wiedzieliśmy więc, że musimy dokonać korekt w składzie. Czasu na regenerację było bardzo niewiele. Na pełną regenerację trzeba minimum 72 godziny – mówił Michniewicz, cytowany przez portal Legnionisci.com.
Problem w tym, że wydaje się, że Legia ma na tyle szeroką i mocną kadrę, że może pozwolić sobie na danie szerszej szansy zmiennikom w meczach ligowych.
– Planowaliśmy, że po przerwie wyjdą na boisko ci, którzy grali w meczu z Leicester, ożywią grę, stworzą kilka składnych akcji i strzelą bramki. Tak się nie stało. W całym meczu popełniliśmy dużo błędów, straciliśmy 3 bramki, z których dwóch absolutnie można było uniknąć. Mieliśmy też swoje sytuacje, np. Kastrati mógł podawać do Emreliego. Poza tym nie przypominam sobie inne 100% sytuacji, były jakieś wrzutki, dośrodkowania, ale nic zagrażającego bramce. Czy Lechia nas zaskoczyła? Nie. Lechia zagrała dobre spotkanie, miała lepszy dzień, wykorzystała swoje sytuacje – skończył Michniewicz, cytowany przez portal Legnionisci.com.
Fot. 400mm.pl