Ten mecz wzbudzał mocno nadprogramowe zainteresowanie jak na starcie czwartoligowca z przeciętnym pierwszoligowcem. Trudno się jednak dziwić, bo spotkanie Pucharu Polski z Chrobrym Głogów było tak naprawdę pierwszym poważnym testem dla Wieczystej Kraków dowodzonej przez Franciszka Smudę. Galaktyczny skład jak na piąty szczebel rozgrywkowy i wielkie ambicje na kolejne lata – to wszystko mogło dziś zostać do pewnego stopnie zweryfikowane. I zostało – pozytywnie.
Wieczysta Kraków – Chrobry Głogów: pierwszoligowiec na deskach
Wieczysta wygrała 2:1 i pokazała, że nie żartuje, że tu już teraz jest zespół, który pewnie spokojnie dałby sobie radę w II lidze. Czwartoligowcem zresztą jest tylko z nazwy, mając w podstawowym składzie dwóch byłych reprezentantów Polski i siedmiu innych zawodników grających wcześniej w Ekstraklasie lub I lidze. Z wyjściowej jedenastki na ten poziom nie zawędrowali jedynie młodzieżowcy, czyli bramkarz Bartosz Plewka i stoper Dawid Jampich.
Goście nie wyszli najmocniejszym zestawieniem, Ivan Djurdjević kilku piłkarzom dał odpocząć, ale to nadal Chrobrego należało upatrywać w roli faworyta.
Obstawiaj Puchar Polski w Fuksiarz.pl!
Od początku jednak widać było, co się święci. Po bezbramkowej pierwszej połowie więcej dobrego mogliśmy powiedzieć o grze gospodarzy. To oni mieli dwie stuprocentowe sytuacje – Patrik Misak z paru metrów trafił prosto w Karola Dybowskiego, a Kumah po świetnej kontrze przegrał pojedynek z bramkarzem głogowian. Do tego tuż przed przerwą Radosław Majewski omal nie strzelił kapitalnego gola z rzutu wolnego z czterdziestu metrów. Trochę zaskoczonego Dybowskiego uratowała poprzeczka. Chrobry w tym czasie zagrożenie stwarzał głównie po próbach z dystansu – Bartosz Plewka musiał się mocniej wysilić po uderzeniach Van der Heijdena i Dominika Dziąbka.
Wieczysta Kraków – Chrobry Głogów: Jakub Bąk bohaterem
Djurdjević od razu po zmianie stron wpuścił do ataku Mikołaja Lebedyńskiego, czym pokazał, że nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych w ofensywie. Doświadczony napastnik dał dobrą zmianę, potrafił przetrzymać piłkę i rozegrać. Szybko przełożyło się to na konkrety. Szarżujący Ilków-Gołąb po akcji z Lebedyńskim znalazł w polu karnym Pawła Tupaja, który zachował zimną krew przy finalizacji.
Mogło się wtedy wydawać, że z problemami, ale jednak pierwszoligowiec zrobi swoje. Wieczysta w drugiej odsłonie przestała być tak groźna, niewiele wynikało z jej kolejnych prób. Nic nie zapowiadało przełomu, który nastąpił w 74. minucie. Wtedy przy linii bocznej Majewski zabawił się z Marcelem Ziemannem, zgubił krycie i znakomicie dośrodkował, a rezerwowy Jakub Bąk trochę szczęśliwie, kolanem doprowadził do wyrównania. Bąk to kolejny zawodnik krakowian z zacnym CV. Ma na koncie m.in. 55 meczów i 4 gole w Ekstraklasie, na co złożyły się pobyty w Pogoni Szczecin i Koronie Kielce.
Wieczysta ponownie nabrała wiatru w żagle, zwłaszcza że do przodu ruszył także Chrobry, któremu ewidentnie nie uśmiechała się dogrywka, skoro w najbliższej kolejce czeka go ciężki bój z Koroną Kielce. Tę wymianę ciosów wygrali podopieczni Smudy. Przejęcie piłki na połowie rywala, szybkie rozegranie, Misak do Bąka, możliwość przyjęcia i spokojne wykończenie. Kuriozalnie interweniował tu Maksym Iwanowicz, który był rozpędzony i nie zdołał sięgnąć piłki po płaskim podaniu Misaka.
Wieczysta Kraków – Chrobry Głogów: wygrał lepszy
Emocje mieliśmy do końca, bo po jednej stronie Hubert Turski w ostatnim momencie został powstrzymany przez obronców, a po drugiej Dybowski z trudem obronił strzał Kumaha.
Z przekroju całego meczu, zwyciężył zespół lepszy. Dużą klasę w swojej grze prezentował Majewski, za to mniej imponował Sławomir Peszko. Być może wynikało to z jego zadań. Nie pełnił roli klasycznego skrzydłowego, tylko często zbiegał w polu karnym do środka, niczym klasyczna “dziewiątka”, której akurat Smuda w swoim składzie nie miał.
Wieczysta pokazała, że golenie prawie każdego przeciwnika w IV lidze jej nie rozleniwiło i jest w stanie pokonać kogoś rywalizującego na co dzień na dużo wyższym poziomie. Chrobry mimo wszystko trochę wstydu się najadł, ale jeśli w sobotę pokona Koronę, kibice zapewne wybaczą tę wpadkę.
Wieczysta Kraków – Chrobry Głogów 2:1 (0:0)
0:1 – Tupaj 53′
1:1 – J. Bąk 74′
2:1 – J. Bąk 86′
Fot. Newspix