Wolverhampton ograło Southampton 1:0 po golu Raula Jimeneza. No i przy tym jedynym trafieniu dla Wolves nie popisał się Jan Bednarek, który sam był na siebie wściekły po tej akcji.
“Święci” przeważali w tym starciu, tworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich, oddawali też wyraźnie więcej strzałów. Szwankowała skuteczność, brakowało im zimnej krwi pod bramką Wolves. A co gorsze dla nich – jeden z nielicznych wypadów “Wilków” pod ich pole karne skończył się golem.
Nie popisał się w tej sytuacji Jan Bednarek. Polak najpierw przegrał pojedynek siłowo-szybkościowy z Jimenezem, ten złamał akcję do środka i… jeszcze raz na zamach przełożył polskiego stopera, gdy ten interweniował wślizgiem.