Reklama

Oto zbrodniarz. Stop boiskowym bandytom!

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

23 września 2021, 17:10 • 3 min czytania 44 komentarzy

Naprawdę haniebnego zagrania dopuścił się wczoraj Lucas Paqueta z Olimpique Lyon. Nie będziemy przebierać w słowach – to boiskowy zbrodniarz, który powinien całować po rękach sędzię Stephanie Frappart za to, że wymierzyła mu najłagodniejszy wymiar kary – tylko żółtą kartkę. Przecież to powinna być z automatu czerwona. A po niej kilkanaście meczów zawieszenia. STOP BOISKOWYM BANDYTOM!

Oto zbrodniarz. Stop boiskowym bandytom!

Jakiego obrzydliwego czynu dokonał wczoraj Paqueta?

Spróbował wykonać efektowny drybling.

Zresztą, sami zobaczcie. UWAGA: tylko dla widzów o mocnych nerwach. Filmik z kategorii 18+. Jeśli są tu dzieci, prosimy o opuszczenie strony.

Reklama

Kto ogląda regularnie Ekstraklasę, wie, że takich rzeczy po prostu się nie robi. Nasi ligowcy to mądre chłopaki i z premedytacją unikają większości sytuacji, w których mogą zrobić coś efektownego. Przecież ludzie nie przychodzą na stadiony po to, by oglądać sztuczki techniczne. To zakała futbolu. Chwast, który trzeba skutecznie wyplenić. Kto z was wychodząc ze stadionu nie usłyszał nigdy dialogu:

– Widziałeś te dryblingi Luquinhasa? Czyste chamstwo.
– Marciniak znowu za Legią, nawet go nie upomniał.

My, fanatycy Ekstraklasy, doskonale to wiemy. Futbol to nie są jakieś tam piętki, przerzucanie piłki nad rywalami, no look passy i wszystkie inne bzdety, którymi spaczyła się wielka piłka. Futbol to laga na Dawidka, 0:0 po bezbarwnej, rzut rożny rozegrany przez własnego bramkarza.

Jak ten bandyta Paqueta mógł sobie pomyśleć, by przy wyniku 3:1 w meczu z Troyes zabawić się z rywalem? Czy on nie wziął pod uwagę, że może być mu smutno? Chłopie, masz w sobie jakąkolwiek empatię? Przecież gdyby mu się udał ten zwód, piłkarz wróciłby do domu zbity jak pies, chlipiąc na kanapie przy dwóch butelkach wina i czipsach. Całe szczęście, do tragedii nie doszło. Paquecie zwód się nie udał.

To jednak żadna okoliczność łagodząca. Odpowiedział za sam zamiar.

Reklama

I jeszcze ten bezczelny uśmieszek po tym, jak arbiter pokazuje mu żółty kartonik…

Chłopie, znikaj z poważnego futbolu. Nie ma tu dla ciebie miejsca. Jesteśmy pod wrażeniem, że Francuzi jako pierwsi wzięli się za tępienie sztuczek technicznych. Pamiętacie sytuację z Neymarem? Próbował zrobić coś podobnego, po czym sędzia go upomniał. Nie rozumiał tego, że słusznie została mu zwrócona uwaga, więc wdał się w pyskówkę, za co obejrzał żółtko. Teraz – by nie prowokować pyskówek – żółta została pokazana bez jakiejkolwiek dyskusji z piłkarzem. I brawo. Później weźmy się za strzały z dystansu. Czy bomba z 40 metrów to nie próba upokorzenia bramkarza? No właśnie. A strzał z własnej połowy? O ludzie kochani, takimi rzeczami nie powinni zajmować się sędziowie czy komisja ligi, a policja. Proponujemy też wprowadzenie kolejnego przepisu – po tym, jak drużyna wymieni trzydzieści podań i nie odda strzału, odgwizdujemy faul. Przecież drużynie przeciwnej jest przykro, że nie ma piłki.

Brawo, Francja. Obrońmy futbol przed efektownymi sztuczkami. Przy okazji przypominamy, że Yaw Yeboah nie został w żaden sposób ukarany za to, co zrobił w meczu z Górnikiem Łęczna. Komisjo Ligi, działaj. Brak zawieszenia dla tego boiskowego zbrodniarza to jakiś skandal.

Fot. newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

44 komentarzy

Loading...