Jeden z reprezentantów Gibraltaru, Reece Styche, opowiedział o sytuacji z udziałem Erlinga Haalanda, która miała miejsce podczas meczu Norwegii z Gibraltarem. Chodzi o słabe zachowanie napastnika Borussi Dortmund, które Styche nazwał brakiem klasy.
– Gdy graliśmy w marcu, to nasz kapitan Roy Chipolina poprosił Haalanda o koszulkę. Powiedział, że to dla syna, który jest jego wielkim kibicem. Haaland na niego popatrzył, zaśmiał się i odszedł. Można kupić wiele rzeczy, ale klasy nie. Może zainteresowanie mediów uderzyło mu do głowy. Miał szansę zrobić małemu dziecku wielką przyjemność, ale powiedział nie. Z tego powodu nikt z nas nie chciał jego koszulki w Oslo – powiedział Reece Styche.
Fot. Newspix