Arkadiusz Radomski, trzydziestokrotny reprezentant Polski, uważa, że czas Kamila Glika dobiega końca i ubolewa nad brakiem powołania dla Sebastiana Walukiewicza.
Polska, pod wodzą Paulo Sousy, ma olbrzymi problem z organizacją gry w defensywie. Traci mnóstwo bramek, przeważającą część po indywidualnych błędach stoperów kadry. Arkadiusz Radomski uważa, że wiąże się to z tym, że złoty czas niektórych reprezentantów po prostu przemija i to całkiem naturalny proces.
– Z całym szacunkiem dla Kamila Glika – bo to jest świetny zawodnik – jego okres już się kończy. Niektóre sytuacje są dla niego już nie do pobiegania, szczególnie z mocniejszym przeciwnikiem. Wielka szkoda – opowiada Radomski w katowickim Sporcie.
Następcy? Paru kandydatów jest. Paulo Sousa na wrześniowe zgrupowanie z nominalnych stoperów zabrał jeszcze Jana Bednarka, Pawła Dawidowicza, Michała Helika i Kamila Piątkowskiego. Na liście zabrakło jednak Sebastiana Walukiewicza, którego w kadrze widziałby Arkadiusz Radomski.
– Nie ma Sebastiana Walukiewicza i uważam to za duży błąd trenera. To jest zawodnik, który powinien być i grać w kadrze. Moje zdanie, które wynika z obserwacji, jest takie, że na nim powinna się obierać defensywa kadry w przyszłości. Natomiast na dzień dzisiejszy trudno mi powiedzieć, kogo bym wytypował, bo nie mam takiej trójki, którą na pewniaka bym wystawił. Co mecz jest tam zmiana i co mecz ci zawodnicy nie pokazują tego, czego bym oczekiwał. Uważam, że nie mamy na ten moment zespołu, aby grać trójką z tyłu i to nie jest system odpowiedni pod naszą reprezentację – mówi Radomski w katowickim Sporcie.
Fot. Newspix