Co za mecz w Udine, co za emocje, co za absurdalne sytuacje. Wydawało się, że najmocniej komentowanym wydarzeniem wokół tego meczu będzie rola rezerwowego dla Cristiano Ronaldo. Według informacji Sky Sports Italia – na wniosek Portugalczyka, w związku z jego transferem. Natomiast potem rozpoczął się mecz i okazało się, że Ronaldo spada na liście priorytetów do maglowania w prasie w zastraszającym tempie.
Niestety dla nas, kibiców reprezentacji Polski, najwięcej będzie się pisało o występie Wojciecha Szczęsnego. Według ekspertów od Serie A jak Filip Kapica czy Michał Borkowski, to był najgorszy mecz Polaka w barwach Juventusu. Oglądamy powtórki i w sumie musimy się podpisać – takich baboli w jego wykonaniu nie widzieliśmy już dawno (powstrzymajcie konie, nawet w reprezentacji nie grał aż tak źle).
Pierwszy gol dla Udinese? Wypluty strzał, potem złapanie nóg napastnika zamiast piłki, rzut karny, w 100% na konto Szczęsnego. Drugi gol dla Udinese? Wojciech Szczęsny wchodzi w drybling z dwoma rywalami przed sobą. Tak, dla tych, którzy zapomnieli, przypominamy – Szczęsny to jest bramkarz, nie skrzydłowy, nie boczny obrońca. Oczywiście zawodnicy z Udine wyłuskali piłkę spod jego nóg i na osiem minut przed końcem wyrównali wynik spotkania.
Co ciekawe – w 60. minucie pojawił się na murawie Cristiano Ronaldo, który w piątej minucie doliczonego czasu trafił do siatki na 3:2. VAR jednak przyjrzał się sytuacji i zadecydował: spalony.
No dobra, ale co tam Ronaldo, patrzcie sobie na tego Szczęsnego. Może Łukasz Fabiański zamiast jednego meczu pożegnalnego rozegrałby ich dziesięć, może i piętnaście?
Duży błąd Wojciecha Szczęsnego. 😱😱😱
Reprezentant Polski meczu z Udinese Calcio z pewnością nie zaliczy do udanych. #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/eRmeXRE1rm
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) August 22, 2021
Mecz zakończył się remisem 2:2. Ronaldo sobie nie odpoczął, a punkty i tak pogubione. Nie zazdrościmy polskiemu bramkarzowi.
Udinese – Juventus 2:2 (0:2)
Pereyra 51′, Deulofeu 83′ – Dybala 3′, Cuadrado 23′
Fot.Newspix