A gdzie aklimatyzacja? A gdzie trzy mecze w rezerwach na starcie? Gdzie trener, który nie lubi Polaków? Nie chcemy przesadnie nakręcać atmosfery, ale Przemysław Frankowski zaliczył bardzo udane wejście do ligi francuskiej. Mimo że przychodzi z nieoczywistego kierunku, czyli z MLS – od razu dostał w obu pierwszych kolejkach po 20 minut grania. Co więcej – dzisiaj już 6 minut po zameldowaniu się na boisku, Frankowski zaliczył asystę przy golu Fofany na 2:2.
Jak się okazało – było to ostatnie trafienie w meczu, Lens podzieliło się punktami z AS Saint-Etienne. My jednak jeszcze raz podkreślimy – świetnie, że Frankowski w taki sposób się wprowadził do Ligue 1. Przyszedł tu niespełna dwa tygodnie temu, od razu wyszedł na ponad 20 minut w meczu z Rennes, dzisiaj dołożył drugie tyle, razem z asystą.
Teraz czas na pierwszy skład, dobre występy, a potem przełożenie formy na kadrę. Trzymamy kciuki.
Fot.Newspix