Dwa błędy Gumnego na inaugurację Bundesligi

redakcja

Autor:redakcja

14 sierpnia 2021, 17:33 • 2 min czytania

Są dwie informacje – dobra i zła. Dobra jest taka, że Robert Gumny rozpoczął nowy sezon Bundesligi w pierwszym składzie Augsburga. Zła jest taka, że Robert Gumny zagrał fatalny mecz przeciwko Hoffenheim. 

Dwa błędy Gumnego na inaugurację Bundesligi
Reklama

Tytułem wstępu: Hoffenheim zlało Augsburg 4:0. To już wszystkim powinno wystarczyć za wskazówkę.

Same suche liczby Gumnego nie wypadają źle – pięć wygranych pojedynków na osiem, dziewiętnaście celnych podań z dwudziestu ośmiu, jeden zablokowany strzał, dwa udane wślizgi. Gorzej wygląda to, kiedy lupę przyłoży się nieco bliżej. Gumny mógł zachować się lepiej przy wszystkich czterech bramkach Wieśniaków, a przy dwóch pierwszych był nawet głównym winowajcą katastrofy.

Reklama

Gol Jacoba Bruuna Larsena. Gumny zaspał przy dośrodkowaniu. Po wszystkim złapał się za głowę – wina oczywista.

Gol Sargisa Adamyana. Gumny kompletnie zgubił krycie, zaspał przy podaniu we własne pole karne. Wina rówie oczywista.

Augsburg zagrał fatalnie, ale to i tak żadne usprawiedliwienie dla Gumnego, który snuł się po boisku jak cień. Tuż przed trafieniem Georginio Ruttera napierał na jednego z piłkarzy Hoffenheim, ale robił to na tyle nieudolnie, że za chwilę Rutter był już w sytuacji sam na sam z Gikiewiczem. Mało? Augsburg dobił Sebastian Rudy, przy którego bramce Gumny wracał na własną połowę przez jakieś tysiąc lat.

Katastrofa.

Tak nie wypada.

Jeśli były piłkarz Lecha utrzyma miejsce w składzie Augsburga, będzie musiał zrobić wszystko, żeby zmazać z siebie plamę po tym występie.

Fot. Newspix

Najnowsze

Reklama
Reklama