Sen o Lidze Mistrzów znów stał się mitem dla polskiej drużyny. Dinamo Zagrzeb zagra o fazę grupową tych prestiżowych rozgrywek z Sheriffem Tiraspol, a Legii Warszawa pozostaje walka o Ligę Europy. Nie są to rozgrywki, które Polacy podbijali niczym ziemię niczyją. W ubiegłym roku w grupie LE grał Lech i był to ich trzeci epizod z tymi rozgrywkami na tym etapie. Legia ma na koncie cztery występy w fazie grupowej, więc jeśli przejdzie Slavię Praga, umocni swój rekord.
Grono polskich klubów, które zagrały w grupie Ligi Europy, uzupełnia Wisła Kraków. „Biała Gwiazda” odnotowała jednak tylko jeden wyskok i tyle ją widzieliśmy. Statystyki Lecha i Legii także nie powalają, bo trzeba brać pod uwagę, że za nami 12 edycji tych rozgrywek. Wychodzi na to, że obydwa zespoły dostają się do grupy mniej więcej co trzy-cztery lata, co nie jest wybitnym wyczynem. Skupiając się już na ekipie mistrza Polski – ich ostatnia przygoda z fazą grupową LE to sezon 2015/2016. Rywale?
- Napoli
- Brugia
- Midtjylland
Bilans? Cztery punkty (wygrana i remis), ostatnie miejsce w grupie. Bramki 4-10. Rok później Legia odniosła swój największy sukces w Lidze Europy – zagrała w 1/32 finału rozgrywek. Tyle że wtedy nie musiała się „plamić” ani walką w eliminacjach, ani w grupie LE. Wiosnę w pucharach zapewniło jej trzecie miejsce w grupie Ligi Mistrzów. Był to zarazem drugi wiosenny mecz pucharów z Ajaksem, kończący trzyletni cykl gry Legii w grupie europejskich pucharów. W sezonie, który tę passę rozpoczął, Legia wydostała się z grupy z LE i w 1/32 przegrała z holenderskim zespołem.
Łączny bilans Legii Warszawa w fazie grupowej Ligi Europy?
- 10 zwycięstw
- remis
- 13 porażek
Bilans bramkowy: 20-29. Najlepsze wspomnienia Legia ma z potyczek z Turkami, Rumunami i Ukraińcami (po dwie wygrane), najgorsze z rywalizacji z Włochami (cztery razy w plecy).
4 – razy Legia Warszawa grała w fazie grupowej Ligi Europy
Teraz dobrze byłoby ten bilans poprawić, ale żeby to zrobić, trzeba najpierw przejść Slavię Praga. Z czeskim klubem Legia spotkała się już w przeszłości, ale było to tak dawno temu, że nie ma co o tym wspominać. Lepiej spojrzeć na to, jak legioniści radzili sobie w eliminacjach Ligi Europy. Mistrzom Polski siedmiokrotnie udało się dotrzeć do fazy play-offs, czyli do ostatniego starcia w kwalifikacjach. Przed nimi dwumecz numer osiem, choć jeśli mamy być precyzyjni, to jednak numer siedem, bo rok temu wszystko rozstrzygnęło jedno spotkanie. Lista decydujących potyczek Legii w walce o awans do grupy wygląda tak.
Sezon | Rywal | Dom | Wyjazd |
11/12 | Spartak Moskwa (Rosja) | 2:2 | 3:2 |
12/13 | Rosenborg Trondheim (Norwegia) | 1:1 | 1:2 |
14/15 | Aktobe (Kazachstan) | 2:0 | 1:0 |
15/16 | Zoria Ługańsk (Ukraina) | 3:2 | 1:0 |
17/18 | Sheriff Tiraspol (Mołdawia) | 1:1 | 0:0 |
19/20 | Glasgow Rangers (Szkocja) | 0:0 | 0:1 |
20/21 | Karabach Agdam (Azerbejdżan) | 0:3 | – |
Pięć wygranych spotkań, ale też seria pięciu meczów bez zwycięstwa. Pięć remisów i trzy porażki. Nie wygląda to najgorzej, trzeba przyznać, ale mogło też być nieco lepiej. Jakby nie patrzeć Legia wywalczyła awans trzykrotnie, a podejść było siedem. W pokonanym polu zostawiały ją kluby z Mołdawii, Norwegii, Szkocji i Azerbejdżanu. W czterech ostatnich spotkaniach nie strzeliła nawet bramki, za to straciła cztery. Nieco zaskakujące może być to, że warszawski zespół średnio wykorzystywał atut własnego boiska. Bilans Legii przy ul. Łazienkowskiej 3 to:
- 2 zwycięstwa
- 4 remisy
- porażka
Niby tylko jedna przegrana, ale liczba remisów sugeruje, że można było wycisnąć z tego więcej. Zwłaszcza że naw wyjazdach udało się wygrać trzykrotnie, co jest bardzo dobrym wynikiem. Być może więc kwestię awansu do fazy grupowej trzeba rozstrzygnąć w Pradze, a nie liczyć na to, że uda się to zrobić w Warszawie? Formą Slavii nie ma co się sugerować. Czesi z jednej strony wygrali wszystkie domowe starcia w grupie, z drugiej nie zwyciężyli ani jednego spotkania w roli gospodarza w fazie pucharowej. A na wyjazdach – mimo że grali z Leicester, Rangersami i Arsenalem – ani razu nie przegrali.
97 – bramek w poprzednim sezonie zdobyli Leo Messi, Neymar i Kylian Mbappe
Najciekawszy transfer letniego okienka? Nie ma chyba żadnej dyskusji, skoro klub zmienia Leo Messi. W Paryżu stworzono pakę, która powinna roznieść Ligue 1 bez żadnego problemu. Tercet Messi – Mbappe – Neymar ma na koncie 97 bramek w ubiegłym sezonie. Najsłabszy z tego grona był Brazylijczyk, który jednak opuścił sporo spotkań. To jednak żadna nowość, bo Neymar po czterech sezonach w PSG ma na koncie ledwie 119 spotkań. W pierwszym roku we Francji zagrał w lidze równo 20 razy i do dziś nie przebił tego wyniku. Niemniej szanse na to, że ta trójka zgromadzi na koncie 100 bramek, są duże. Wystarczy wspomnieć, że dwóch z nich w przeszłości tworzyło już pewien kapitalny tercet. MSN w Barcelonie to:
- 14/15 – 122 wspólne gole
- 15/16 – 131
- 16/17 – 111
Wynik marzenie, ale wykonalny. Dwa lata temu trio Bayernu (Lewandowski – Muller – Gnabry) nie było przecież tak mocne, a 92 bramki im wpadły. Postrzelać lubił sobie także tercet z Realu Madryt, czyli Bale – Benzema – Ronaldo.
- 17/18 – 77 goli
- 16/17 – 81
- 15/16 – 98
- 14/15 – 100
- 13/14 – 97
Jeśli Leo Messi odbuduje więź z Neymarem i dorzuci do tego skuteczność najlepszego snajpera Ligue 1, Kyliana Mbappe, może ponownie przejść do historii. Żeby przekroczyć próg 100 trafień będzie trzeba grać regularnie, ale nie powinno być z tym problemów. Argentyńczyk zapowiedział w końcu, że chce wygrać wszystko, co się da, więc i mecz w Pucharze Francji, czy Pucharze Ligi pewnie mu się trafi.
Czyli do zrobienia. Czekamy na serię jak z karabinu maszynowego.
26 – meczów na zero z tyłu zagrał Łukasz Fabiański w reprezentacji Polski
Łukasz Fabiański zakończył reprezentacyjną karierę. Sad reactions only. Bramkarz West Hamu United zostawia jednak po sobie pokaźne dziedzictwo. „Fabian” w biało-czerwonej bramce kojarzy się z solidnością oraz udanymi pod względem indywidualnym turniejami. 15 lat kariery, 56 występów i sześć wielkich imprez na koncie. Ok, nie wszystkie w roli pierwszego bramkarza, jednak koniec końców Polak uzbierał:
- 4 mecze na EURO
- występ na mundialu
A że tak często na wspomnianych imprezach nie gościmy, nie ma się co na taki bilans obrażać. Znacznie bardziej imponujący jest bilans poszczególnych gier Fabiańskiego w kadrze. Były golkiper Legii Warszawa zanotował 26 czystych kont, czyli nie wpuścił ani jednej bramki w 46% meczów w biało-czerwonej koszulce. Jak wypadają inni bramkarze, którzy w XXI wieku odgrywali ważną rolę w naszej kadrze?
- Wojciech Szczęsny – 23 czyste konta, 41%
- Artur Boruc – 24 czyste konta, 38%
- Jerzy Dudek – 23 czyste konta, 38%
Fabiański jest więc najlepszy i pod względem liczby meczów na zero z tyłu i procentu spotkań bez straconej bramki. To jasno pokazuje, że mówimy o bramkarzu, który był więcej niż solidny. Szkoda, że Paulo Sousa nie będzie mógł liczyć na niego w przyszłości, ale też można zrozumieć, że bycie numerem dwa dłużej „Fabiana” nie zadowalało.
SZYMON JANCZYK