Można by tylko wykrzyknąć „ależ on to zrobił!”. Ernest Muci ponownie zrobił to, co piękne. Załadował gola z dystansu, tak jak niedawno w Ekstraklasie. Tym razem dał świetną zmianę w meczu w Zagrzebiu, którą przypieczętował arcyważnym golem na wagę remisu. Najpierw nawinął jednego obrońcę na zamach, a chwilę później oddał bardzo trudny strzał, bo z kozłem i odchodzący od ręki bramkarza. Top.
Zobaczcie sami. Można powiedzieć, że Muci wygląda ostatnio nawet lepiej niż Emreli. Nie strzela on, strzela Muci. A przecież jest jeszcze Pekhart, który też swoją cegiełkę do europejskich pucharów dołożył. Cóż, fajnie to wygląda z napastnikami Legii, bardzo fajnie.
https://twitter.com/Czarrek85/status/1423007717422161922
Fot. FotoPyk