Gikiewicz: Chorwaci już myślą o meczu z Crveną Zvezdą Belgrad

redakcja

Autor:redakcja

04 sierpnia 2021, 11:50 • 2 min czytania

Zastanawialiście się, czy Chorwaci emocjonują się starciem z Legią Warszawa? Z odpowiedzią przychodzi Łukasz Gikiewicz, który bardzo dobrze zna tamtejszą ligę. Z zawodnikiem rozmawiał portal „TVP Sport”. Zdaniem napastnika East Riffa Club kibice Dinama Zagrzeb myślą już o możliwym spotkaniu z Crveną Zvezdą Belgrad w kolejnej rundzie eliminacji.

Gikiewicz: Chorwaci już myślą o meczu z Crveną Zvezdą Belgrad
Reklama

– Prasa już żyje tym, że w kolejnej rundzie Dinamo może trafić na Crvenę zvezdę Belgrad. Kibice i dziennikarze marzą o bałkańskich derbach, których stawką byłaby Liga Mistrzów. Nikt nie zawraca sobie głowy Legią, to po prostu kolejny rywal, z którym trzeba wygrać i zapomnieć. Takie podejście to także szansa dla Legii. To od Dinama oczekuje się pewnego awansu – powiedział Gikiewicz. Polak twierdzi, że Legia Warszawa jest w stanie sprawić, że Dinamo pożałuje takiego myślenia. – Wierzę, że w dwumeczu legioniści są w stanie wygrać. Zwłaszcza, że rewanż zostanie rozegrany w Warszawie, gdzie doping będzie dużo głośniejszy, niż w Zagrzebiu – dodał napastnik.

cashback na start fuksiarz

Reklama

Łukasz Gikiewicz zdradził także co jest słabością drużyny z Zagrzebia. – Na pewno niezbyt zwrotni stoperzy. Odnośnie Majera, to podpowiedź Legii dała Rijeka. Rywale zagrali wysoko, agresywnie, co dało efekt w postaci dwóch strat Majera, po których padły gole. Nie można dać mu zbyt wiele miejsca. Legioniści muszą być czujni na skrzydłach. O Juranovicia i Mladenovicia nie obawiam się w ataku. Ten drugi ma jednak kłopoty z defensywą, bo gdyby bronił tak samo dobrze jak atakuje, to już dawno byłby w innej lidze niż Ekstraklasa. Dinamo o tym wie i może spróbować to wykorzystać. Nie zdziwi mnie, jeśli trener przesunie na prawą stronę Orsicia, by grał właśnie przeciwko Mladenoviciowi i wykorzystał jego braki.

Ciekawe jest to, że Chorwatów szokuje liczba zagranicznych piłkarzy w składzie Legii. – Oni są przyzwyczajeni do tego, że Dinamo buduje swój „dream team” w oparciu o piłkarzy z własnego kraju. Tam wygląda to jednak inaczej, w Polsce to niemożliwe przede wszystkim dlatego, że nasze kluby oczekują od siebie wielkich pieniędzy za zawodników – powiedział napastnik.

fot. Newspix

Najnowsze

Anglia

Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze

redakcja
0
Polski wychowanek Arsenalu zagra… w szóstej lidze
Reklama
Reklama