Trudno będzie nam się odnaleźć w tych warunkach. Zawsze niedziela wyglądała tak: rano kacówa, śniadanko i kawka, o 15:00 pierwszy mecz Ekstraklasy, później szybki obiad, 17:30 drugi meczyk i około 20:00 przełączaliśmy się na Ligę Minus. A teraz? Po lewym prostym, prawym haku dostajemy jeszcze lewy podbródkowy w postaci meczu o 20:00. Zestaw prezentuje się następująco: najpierw Piast kontra Raków, następnie Śląsk zagra z Wartą i na koniec dnia Pogoń podejmie Górnika Zabrze. Czyli zestaw “pucharowiczes y ligowieces”, jak mówią Hiszpanie.