Dominik Furman w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” odniósł się do nieudanej przygody w tureckiej Super Lig. Zawodnik Wisły Płock nie ukrywa, że podjął błędną decyzję. Opowiedział o problemach finansowych Genclerbirligi i ogromnych zawirowaniach na ławce trenerskiej.
29-letni piłkarz nie chciał z początku wracać do tureckiego epizodu. Wspomniał, że w klubie nie było stabilizacji i nie sprzyjało to spokojnej pracy na treningach. – Nie chcę za bardzo opowiadać o wszystkim, co się działo, bo pewnie mógłbym napisać o tym książkę albo długi artykuł. Od początku nic nie układało się za bardzo po mojej myśli. Już po dwóch tygodniach miałem poczucie, że przejście tam nie było dobrym ruchem. Zacisnąłem jednak zęby i pracowałem. Starałem się robić wszystko, żeby było lepiej. To była trochę walka z wiatrakami. Momentami się poprawiało, a za chwilę znów było gorzej – powiedział Furman w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
W dalszej części wywiadu odniósł się także do problemów finansowych klubu. – Ogólnie dużo rzeczy układało się źle. W samej drużynie było trudno. Brakowało stabilizacji w składzie. Co chwila była rotacja i zmiany. Pojawiły się też problemy finansowe, ale one nie powinny wpływać na to, jak gra zespół. Jednak w tym przypadku była pewna niewielka zależność. Media pisały o zaległościach w wypłatach i one faktycznie miały miejsce. Przez cały sezon wielu zawodników łapało urazy. Byłem jednym z nielicznych cały czas trenujących. Dopiero przed ostatnim meczem zaraziłem się koronawirusem. Przez cały sezon miałem w klubie czterech trenerów, więc już to pokazuje, że nie działo się dobrze. Nie chcę wyjść na gościa, który będzie się teraz żalił na wszystko. W głębsze szczegóły wchodzić nie zamierzam, ale naprawdę nie wszystko zależało ode mnie. Dość szybko zorientowałem się, że to, co mi opowiadało parę osób przed podpisaniem kontraktu, nie ma za wiele wspólnego z rzeczywistością. Tak w skrócie wyglądała moja turecka przygoda – dodał piłkarz.
Trzykrotny reprezentant Polski w poprzednim sezonie wystąpił w 21 spotkaniach tureckiej Super Lig. Nie strzelił żadnej bramki i zaliczył trzy asysty.
źródło: Przegląd Sportowy
fot. FotoPyK