Marek Hamsik specjalnie wrócił do Europy, by jak najlepiej przygotować się do występów na Euro 2020. Jego wybór okazał się nieoczywisty – przeszedł do IFK Goeteborg. Słowacki pomocnik tuż przed przerwą reprezentacyjną zagrał kilka spotkań w barwach nowego klubu, a jego forma ewidentnie zmierzała ku poprawie. Jednak doznał urazu łydki i wciąż nie wiadomo, czy zdąży wykurować się na premierowe spotkanie jego reprezentacji w zbliżającym się czempionacie.
Słowacja już 14 czerwca zmierzy się z reprezentacją Polski, ale występ Hamsika stoi pod znakiem zapytania. Wprawdzie 33-letni kapitan kadry naszych sąsiadów zapewnia, że czuje się już lepiej, to jeszcze nie jest w pełni gotowy do gry. Selekcjoner kadry Słowacji, Stefan Trakovic, w meczu towarzyskim z Austrią planuje wystawić najsilniejszy skład, lecz wiele wskazuje na to, że gracz IFK Goeteborg nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej jedenastki.
– Na razie muszę jeszcze uważać. Każdego dnia czuję się lepiej, ale nie ma sensu teraz podejmować jakiegokolwiek ryzyka – podkreśla Marek Hamsik.
Były zawodnik Napoli ma na swoim koncie 126 występów narodowych barwach i strzelił 26 bramek. Euro 2020 będzie drugą imprezą tej rangi, na której wystąpi, o ile zdrowie mu na to pozwoli. Na mistrzostwach Europy w 2016 r. zagrał w czterech spotkaniach, a jego zespół odpadł 1/8 finału.
fot. Newspix