Paweł Cibicki, piłkarz Pogoni Szczecin, czeka na wyrok szwedzkiego sądu w sprawie obstawiania meczów u bukmachera i nieczystego wpływania na te zakłady. Szwed o polskich korzeniach miał celowo dostać żółtą kartkę, za co wcześniej miał dostać pieniądze.
Proces Cibickiego został zakończony – teraz piłkarz oczekuje już tylko wyroku. Według prokuratora zawodnik dostał 300 tysięcy koron szwedzkich za to, że w meczu Kalmar z Elfsborgiem zostanie ukarany żółtą kartką. Zawodnik uważa jednak, że to była prywatna pożyczka, za którą miałby jeszcze zapłacić odsetki. – To normalna umowa cywilnoprawna między dwojgiem ludzi i nic poza tym – mówi Frank Thorstensson w rozmowie z SVT Sport.
Ale prokurator twierdzi, że Cibicki brał udział w match-fixingu. – Nie mają na to dowodów – ripostuje obrońca piłkarza. Jednak prokurator przedstawił weksel, według którego pożyczka została wystawiona Cibickiemu trzy dni przed spotkaniem, a pieniądze zostały przelane dopiero po meczu. Prokurator wykazał też, że w zakładach bukmacherskich założony minimum 27 nowych kont, które obstawiały wyłącznie to, że Cibicki zostanie ukarany kartką i że pewien trzecioligowy klub poniesie porażkę. Piłkarze z tamtej drużyny też są oskarżeni, dla jednego z oskarżonych prokurator chce karty dwunastu miesięcy więzienia.
Wyrok w sprawie Cibickiego ma zapaść 7 czerwca. Grozi mu kara w zawieszeniu oraz grzywna.
źródła: twitter.com/Piotrowicz17/ www.svt.se
fot. FotoPyk