Nie milkną echa powołań Paulo Sousy na Euro. Wiele dyskusji wywołuje kwestia Kamila Grosickiego. W tej sprawie głos zabrał także Sławek Peszko w wywiadzie udzielonym Łukaszowi Olkowiczowi z Przeglądu Sportowego.
Peszko argumentował, że rywale Grosickiego też nie grali za wiele. Mówił, że niektórzy mogą jechać dlatego, że są młodzi – trudno nie zauważać tutaj lekkiego prztyczka w kierunku Płachety, który faktycznie, stracił sporą część wiosny. Nie widzi dla Grosickiego w kadrze roli wiodącej, ale pożytecznego dżokera, zadaniowca, który mógłby wspomóc drużynę w trudnym momencie. Podkreśla też, że choć w klubie wyglądało to średnio, tak w kadrze w minionym sezonie miał liczby i świetne mecze.
Sławomir Peszko: – Ja byłbym za tym, żeby Kamil jechał. Dlatego, że wiem, jak jest w drużynie, w szatni przed meczem. „Grosik” potrafi coś powiedzieć motywacyjnego zaraz po „Lewym”, po meczu tak samo. Ale jeżeli to nie jest potrzebne trenerowi, trzeba mu zaufać. Bierze za to odpowiedzialność, a za niego prezes Boniek. Pamiętamy, w jakich okolicznościach zmienił selekcjonera.
Co sądzicie na ten temat?
Fot. FotoPyK