Rany, jakie ciarki zażenowania. Miejsce – Gdańsk, miasto-gospodarz finału Ligi Europy. Konkretniejsze miejsce – lokal na Starówce, jak widać na wideo – paru typków w marynarkach, kilku nawalonych kibiców, oprócz tego – co za niespodzianka – stoliki, krzesła i parasolki. No i w końcu oni. Bohaterowie wieczoru. Armia chłopaków w kominiarkach, zaznaczających swoją obecność gromkim okrzykiem „Lechia Gdańsk Hooligans”.
Na wideo, które krąży już po Internecie mamy właściwie pełen bilans wieczoru. Kibice w kominiarkach rzucili się na jakichś szalenie groźnych chuliganów z Anglii, ale sądząc po materiale filmowym – musieli ich pognać z powrotem do Manchesteru. Na obrazkach mamy bowiem zdemolowany lokal i paru niedobitków, którzy jedyny kontakt z chuligaństwem stadionowym mieli prawdopodobnie podczas seansu filmu z Frodo. Napisalibyśmy „gratulacje, lechiści”, ale zapewne ich wyczyn pójdzie w świat. Więc tu już chyba trzeba: „well done, lads”?
Szybko poszło to odkłamywanie negatywnego wizerunku z artykułu The Athletic.
Tylko że jednak nie.
Kibole Lechii Gdańsk zaatakowali sympatyków Manchesteru United, taranując przy tym lokal.
Cytując klasyka „Prawdziwy kibol nie wie co to strach. On w ogóle nic nie wie”. pic.twitter.com/8ooNXTjCMq
— Janek 🤠 (@Jvnek90) May 25, 2021